Sondaż: Polacy nie chcą Rosjan na igrzyskach. Teraz trzeba przekonać świat

Polacy nie chcą, aby w igrzyskach w Paryżu wystartowały Rosja i Białoruś.

Publikacja: 09.02.2023 03:00

Minister sportu Kamil Bortniczuk o polskiej strategii: - Bojkot od razu? Nie, ale jeśli MKOl się nie

Minister sportu Kamil Bortniczuk o polskiej strategii: - Bojkot od razu? Nie, ale jeśli MKOl się nie cofnie, musimy być gotowi, aby postawić sprawę na ostrzu noża

Foto: PAP/Piotr Nowak

Tak wynika z sondażu przeprowadzonego przez IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej”. Zaledwie 15,2 proc. respondentów zgadza się, aby Rosjanie i Białorusini wzięli udział w igrzyskach, ale aż 72,6 proc. badanych nie chce, aby uczestniczyli w największym święcie sportu. 12,2 proc. nie ma na ten temat zdania.

Przeciwko olimpijskiemu startowi sportowców z Rosji, która rok temu dokonała agresji na Ukrainę, oraz Białorusi, która ją wspiera, w równym stopniu są zwolennicy Zjednoczonej Prawicy (91 proc.), osoby o niesprecyzowanych preferencjach politycznych (94 proc.) i w nieco mniejszym stopniu zwolennicy opozycji (75 proc.).

Taką opinię prezentują głównie mężczyźni (75 proc. wskazań), osoby dojrzałe w wieku 50–59 lat (81 proc.) oraz te, które przekroczyły siedemdziesiątkę (82 proc.). Za wykluczeniem Rosjan i Białorusinów są przeważnie mieszkańcy dużych miast liczących powyżej 250 tys. (84 proc.). Dominują wśród nich ci, którzy mają wykształcenie średnie (86 proc.) lub wyższe (68 proc.).

Czytaj więcej

Mirosław Żukowski: Czas na wsparcie olimpijskiej Ukrainy

W grupie zwolenników zamknięcia dostępu do igrzysk dla krajów agresorów przeważają osoby, które miesięcznie zarabiają w przedziale 5–7 tys. zł (85 proc.). Czerpią one informacje przeważnie z prasy codziennej (88 proc.), tygodników i TVP Info (77 proc. wskazań), a także Wiadomości TVP (75 proc.). W grupie tej przeważają osoby, które twierdzą, że bardzo uważnie śledzą prawie wszystko, co dzieje się w polityce (83 proc.).

Wśród tych, którzy zgadzają się na dopuszczenie sportowców rosyjskich i białoruskich do igrzysk, dominują ludzie młodzi w wieku 18–29 lat (30 proc.), mieszkańcy wsi (29 proc.), osoby posiadające dwoje dzieci (23 proc.), z wykształceniem podstawowym (22 proc.), o niskich zarobkach – do 999 zł (76 proc.).

Czerpią one wiedzę o świecie głównie z mediów społecznościowych np. Facebooka (26 proc.). To przeważnie osoby niewierzące i niepraktykujące (39 proc.). Można zatem wnioskować, że ta grupa jest najbardziej podatna na rosyjską propagandę, która stara się przekonać opinię światową do tego, żeby sportowcy z Rosji i Białorusi uczestniczyli w rywalizacji w Paryżu.

Wyniki sondażu przeprowadzonego wśród Polaków stoją w sprzeczności z nastawieniem zagranicznych działaczy. Powrót Rosjan i Białorusinów – według Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) – popiera większość krajowych komitetów olimpijskich oraz światowych i kontynentalnych federacji sportowych. Wśród tych ostatnich otwarcie dopuszczeniu zawodników z państw agresorów do międzynarodowej rywalizacji sprzeciwiła się jedynie lekkoatletyczna World Athletics, której szefuje Brytyjczyk Sebastian Coe.

Głos sportowców nie jest jednolity. – Sama jestem nieco zaskoczona tym, jak bardzo zdania są podzielone. Nawet w Polsce zdarzają się głosy sportowców, którzy popierają przywrócenie Rosjan i Białorusinów. Wielu sportowców oraz działaczy tego chce. Jednocześnie nie brakuje też takich, którzy mają inne zdanie – mówiła „Rz” członkini Komisji Zawodniczej MKOl Maja Włoszczowska.

– Nie ma w podejściu do tego tematu jasnego podziału na Europę oraz resztę świata. Słyszymy różne głosy dobiegające z każdej części świata.Polski Komitet Olimpijski głośno sprzeciwił się udziałowi Rosjan i Białorusinów w tegorocznych igrzyskach europejskich, choć MKOl obecnie konsultuje przede wszystkim możliwość startu tamtejszych sportowców w kwalifikacjach olimpijskich strefy azjatyckiej. Uczestnictwo Rosjan i Białorusinów w igrzyskach europejskich – największej w tym roku multidyscyplinarnej imprezie sportowej w Europie – organizowanej przez Polskę nie jest możliwe. Podobnie jak rywalizacja oprawcy i ofiary na jednej sportowej arenie – mówił prezes Andrzej Kraśnicki.

Apel wyrażający sprzeciw wobec powrotu Rosjan i Białorusinów przygotowały Dania, Norwegia, Szwecja, Finlandia oraz Islandia. „Sytuacja w Ukrainie nie uległa zmianie. My, komitety olimpijskie i paraolimpijskie z krajów nordyckich, korzystamy z okazji, by potwierdzić nasze zdecydowane poparcie dla narodu ukraińskiego oraz żądanie pokoju. Dziś nie jest czas na myślenie o powrocie Rosjan i Białorusinów do międzynarodowej rywalizacji” – czytamy w oświadczeniu. Kilka dni wcześniej podobnie zachowali się ministrowie z Polski, Litwy, Łotwy i Estonii.

Ukraińcy grożą bojkotem igrzysk w Paryżu, jeśli pojadą tam Rosjanie i Białorusini.

– Ultimatum to najtwardsza karta, jaką posiadamy, i wyciągniemy ją, kiedy nie będzie innego wyjścia. Mamy tyle czasu, że powinniśmy dać MKOl-owi czas na refleksję – deklarował minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk w środowej rozmowie na antenie RMF FM. – Bojkot od razu? Nie, ale jeśli MKOl się nie cofnie, musimy być gotowi, aby postawić sprawę na ostrzu noża.

Przedstawiciele blisko 40 krajów – członkowie rządów, politycy oraz działacze – spotkają się w piątek zdalnie, aby kontynuować rozmowy o wspólnym sprzeciwie wobec powrotu Rosjan i Białorusinów do sportu.

Sami zainteresowani są pewni swego. – To znaczące, że propozycję MKOl-u dotyczącą dopuszczenia naszych sportowców do startów poparła przytłaczająca większość członków ruchu olimpijskiego – mówi, cytowany przez TASS, rosyjski minister sportu Oleg Matycin. – Lozanna zdała sobie chyba sprawę, że wielkie imprezy bez udziału rosyjskich zawodników są niemożliwe.

Tak wynika z sondażu przeprowadzonego przez IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej”. Zaledwie 15,2 proc. respondentów zgadza się, aby Rosjanie i Białorusini wzięli udział w igrzyskach, ale aż 72,6 proc. badanych nie chce, aby uczestniczyli w największym święcie sportu. 12,2 proc. nie ma na ten temat zdania.

Przeciwko olimpijskiemu startowi sportowców z Rosji, która rok temu dokonała agresji na Ukrainę, oraz Białorusi, która ją wspiera, w równym stopniu są zwolennicy Zjednoczonej Prawicy (91 proc.), osoby o niesprecyzowanych preferencjach politycznych (94 proc.) i w nieco mniejszym stopniu zwolennicy opozycji (75 proc.).

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
NOWE TECHNOLOGIE
Pranksterzy z Rosji coraz groźniejsi. Mogą używać sztucznej inteligencji
Sport
Nie żyje Julia Wójcik. Reprezentantka Polski miała 17 lat
Olimpizm
MKOl wydał oświadczenie. Rosyjskie igrzyska przyjaźni są "wrogie i cyniczne"
Sport
Ruszyła kolejna edycja lekcji WF przygotowanych przez Monikę Pyrek
Sport
Witold Bańka: Igrzyska olimpijskie? W Paryżu nie będzie zbyt wielu Rosjan