Koalicja rośnie. Łotwa grozi bojkotem igrzysk

Łotwa dołączyła do krajów, które sprzeciwiają się udziałowi Rosjan i Białorusinów w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich. - Jeśli będą w Paryżu, to my raczej tam nie pojedziemy - mówi szef tamtejszego komitetu olimpijskiego Zorzs Tikmers.

Publikacja: 31.01.2023 18:03

Koalicja rośnie. Łotwa grozi bojkotem igrzysk

Foto: Adobe stock

Łotwa to kolejny kraj, którego przedstawiciel wyraził głośny sprzeciw wobec powrotu do sportu przedstawicieli krajów prowadzących wojnę w Ukrainie. To odpowiedź na deklarację władz Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) rozważających dopuszczenie zawodników z Rosji i Białorusi do rywalizacji - podobno przy poparciu większości członków organizacji.

Sprzeciw wyrazili już politycy oraz działacze z Polski, Estonii, Litwy, Łotwy i Norwegii. - To ruch polityczne i moralnie zły. Musimy wzmacniać izolację, bo sport jest narzędziem w rosyjskiej machinie propagandowej - przypomina na Twitterze estońska premier Kaja Kallas.

Czytaj więcej

Wykluczenie Rosji z igrzysk: Polska daje przykład

Przeciwko powrotowi Rosjan oraz Białorusinów do sportu wypowiadali się minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk oraz prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego (PKOl) Andrzej Kraśnicki. - Do czasu zakończenia barbarzyńskiej wojny w Ukrainie żaden z nich nie powinien brać udziału w jakichkolwiek zawodach międzynarodowych. Także igrzyskach olimpijskich - nie kryje Kraśnicki.

Czytaj więcej

MKOl oburzony słowami doradcy Zełenskiego. "Zniesławienie"

Doradca prezydenta Wołodymira Zełeńskiego Mychajło Podolak nazwał MKOl „promotorem wojny, morderstw i zniszczenia” uznając, że organizacja „z przyjemnością obserwuje, jak Rosja niszczy Ukrainę” oraz oferuje agresorowi „platformę do promocji ludobójstwa”.

Igrzyska w Paryżu rozpoczną się 26 lipca 2024 roku. MKOl chciałby, aby Rosjanie oraz Białorusini mogli wziąć w nich udział jako sportowcy neutralni - bez hymnu oraz flagi. Czasu do rozpoczęcia imprezy pozostało sporo, ale czas nagli, bo w wielu dyscyplinach już trwają lub za chwilę rozpoczną się kwalifikacje olimpijskie. Rosjanie oraz Białorusini mogliby do nich przystąpić w strefie azjatyckiej.

Łotwa to kolejny kraj, którego przedstawiciel wyraził głośny sprzeciw wobec powrotu do sportu przedstawicieli krajów prowadzących wojnę w Ukrainie. To odpowiedź na deklarację władz Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) rozważających dopuszczenie zawodników z Rosji i Białorusi do rywalizacji - podobno przy poparciu większości członków organizacji.

Sprzeciw wyrazili już politycy oraz działacze z Polski, Estonii, Litwy, Łotwy i Norwegii. - To ruch polityczne i moralnie zły. Musimy wzmacniać izolację, bo sport jest narzędziem w rosyjskiej machinie propagandowej - przypomina na Twitterze estońska premier Kaja Kallas.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sport
Czy Witold Bańka krył doping chińskich gwiazd? Walka o władzę i pieniądze w tle
Sport
Chińscy pływacy na dopingu. W tle walka o stanowisko Witolda Bańki
Sport
Paryż 2024. Dlaczego Adidas i BIZUU ubiorą polskich olimpijczyków
sport i polityka
Wybory samorządowe. Jak kibice piłkarscy wybierają prezydentów miast
Sport
Paryż 2024. Agenci czy bezdomni? Rosjanie toczą olimpijską wojnę domową