Rio: medalowe szanse polskich pływaków

Polacy z Londynu wrócili bez medalu, w Rio o miejsce na podium też będzie trudno, ale najlepsi mają szanse.

Aktualizacja: 01.08.2016 19:54 Publikacja: 01.08.2016 19:41

Konrad Czerniak miał mieć medal już w Londynie. Tam się nie udało, teraz czas na Rio

Konrad Czerniak miał mieć medal już w Londynie. Tam się nie udało, teraz czas na Rio

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak

Do Brazylii poleciało 20 osób, to najliczniejsza polska reprezentacja w olimpijskiej historii. W najgorszej sytuacji jest Joanna Zachoszcz. Na trasie maratonu na 10 km, w pobliżu najsłynniejszej plaży świata, czeka ją walka z rywalkami i bakteriami. Kolejne doniesienia na temat stanu wód nie pozostawiają złudzeń. Organizatorzy zapewniają co prawda, że uczestnicy nie muszą się martwić o zdrowie, ale niektórzy porównują tę konkurencję do rosyjskiej ruletki.

Pozostali polscy olimpijczycy mają przynajmniej pewność, że woda będzie czysta. Ale czy to oznacza, że łatwiej będzie wyłowić z niej medal?

Największe szanse na podium ma Radosław Kawęcki. Cztery lata temu, w olimpijskim debiucie, nasz grzbiecista na 200 m zajął czwarte miejsce. Od tamtej pory dwukrotnie wywalczył tytuł wicemistrza świata i dwukrotnie mistrza Europy. Wiosną stracił rekord Europy na rzecz Rosjanina Jewgienija Ryłowa, ale to nie Rosjanin jest faworytem wyścigu na 200 m stylem grzbietowym.

Walkę o złoto powinni stoczyć Australijczyk Mitchell Larkin i Amerykanin Ryan Murphy. W gronie kandydatów do podium oprócz Kawęckiego wymieniani są jeszcze wicemistrz z Londynu, Japończyk Ryosuke Irie, Amerykanin Jacob Pebley, Chińczyk Jiayu Xu i Ryłow.

Podczas ostatnich mistrzostw świata w Kazaniu oprócz Kawęckiego na podium stawali jeszcze Konrad Czerniak (50 m) i Jan Świtkowski (200 m). Obaj specjalizują się w stylu motylkowym, pochodzą z Lubelszczyzny i trenują za granicą. Czerniak od kilku lat pracuje w Madrycie z Bartoszem Kizierowskim. Już w Londynie miał walczyć o medal na 100 m, na igrzyska jechał jako wicemistrz świata. W finale zajął jednak ósme miejsce, a wynik w granicach jego rekordu życiowego dawał wówczas złoty medal. Problem w tym, że życiówka Czerniaka ma już pięć lat, a przeciwnicy przez ten czas nie spali.

Wielka trójka

Aby znaleźć się na podium, Czerniak musi pokonać kogoś z wielkiej trójki. Chad Le Clos z RPA to mistrz świata i srebrny medalista poprzednich igrzysk. Węgier Laszlo Cseh jest aktualnym mistrzem Europy i to do niego należy najlepszy czas w tym roku. Michaela Phelpsa przedstawiać nie trzeba. Amerykanin przerwał karierę po igrzyskach w Londynie, ale na emeryturze wytrzymał ledwie kilkanaście miesięcy.

Do pływania wrócił w wielkim stylu. Poprzedni sezon zakończył na pierwszym miejscu w światowym rankingu, a jego cel na Rio to m.in.czwarty z rzędu triumf na 100 m motylkiem. Tej samej konkurencji na czterech kolejnych igrzyskach nie wygrał jeszcze żaden pływak.

Z tymi samymi gigantami przyjdzie rywalizować Świtkowskiemu. 22-letni lublinianin w Kazaniu niespodziewanie ukończył zmagania na 200 m motylkiem tuż za Csehem i Le Closem. Kolejne miesiące spędził na Florydzie, gdzie trenował pod okiem znakomitego fachowca Gregga Troya. Kwalifikację olimpijską zapewnił sobie w kwietniu. Od tamtej pory, już pod okiem ojca Andrzeja, przygotowywał się do igrzysk. W Rio będzie się starał nawiązać do świetnych wyników Pawła Korzeniowskiego, który pływał w finale na 200 m stylem motylkowym w Atenach, Pekinie i Londynie.

Polki daleko

Korzeniowski to najstarszy reprezentant Polski w pływaniu (31 lat), w dorobku ma medale wszystkich najważniejszych imprez. Z wyjątkiem igrzysk. Najbliżej miejsca na podium był w olimpijskim debiucie (w Atenach zajął czwarte miejsce). Jakiś czas temu zrezygnował z pływania na 200 m motylkiem i skupił się na dwukrotnie krótszym dystansie.

Wiele osób twierdziło, że nic z tego nie będzie, bo to konkurencja nie dla niego. Tymczasem w Kazaniu Korzeniowski ukończył finał z czasem niewiele gorszym niż Czerniak. Gdyby nie pechowy upadek na zakończenie zawodów w Rosji i poważna kontuzja barku, byłby pewnie wśród pretendentów do czołowych miejsc w Rio. W obecnej sytuacji awans do finału wydaje się szczytem marzeń.

Prawo startu w Rio wywalczyły trzy męskie sztafety. I wielce prawdopodobne, że we wszystkich wystartuje Kacper Majchrzak. Blisko 24-letni pływak z Poznania olimpijski debiut zaliczył w Londynie. Zajął wówczas dalekie miejsce na 50 m stylem dowolnym. Od tamtej pory wiele się jednak zmieniło, a Majchrzak z typowego sprintera zmienił się w specjalistę od rywalizacji na 200 m kraulem. W majowych ME był szósty. W finale poniosły go emocje, rozpoczął zbyt szybko i ostatecznie uzyskał wynik gorszy niż dzień wcześniej. Udowodnił jednak, że błyskawicznie wyciąga wnioski i kilka dni później odebrał Korzeniowskiemu rekord kraju.

Olbrzymi potencjał potwierdził też w sztafecie 4x200 m, gdy na ostatnim odcinku uzyskał znacznie lepszy czas niż zwycięzca indywidualnej rywalizacji na tym dystansie. Polacy zajęli czwarte miejsce, a do srebra i brązu zabrakło im odpowiednio 0,03 i 0,01 sekundy.

W Rio olimpijski debiut przeżyje dziesięcioro polskich pływaków. W tym gronie jest Aleksandra Urbańczyk-Olejarczyk, która prawo występu w imprezie tej rangi wywalczyła za czwartym podejściem. Dla niej i jej czterech koleżanek z kadry celem na Rio są rekordy życiowe. W światowych rankingach próżno szukać Polek w czołowej trzydziestce którejkolwiek konkurencji indywidualnej. Nasze panie wystąpią też w sztafecie 4x100 m stylem dowolnym.

Cztery zespoły sztafetowe i aż 20 Polaków w igrzyskach to rekord. Dorobek 16-osobowej reprezentacji, która startowała w Londynie, to cztery miejsca w finałach. Teraz liczymy na medale.

Do Brazylii poleciało 20 osób, to najliczniejsza polska reprezentacja w olimpijskiej historii. W najgorszej sytuacji jest Joanna Zachoszcz. Na trasie maratonu na 10 km, w pobliżu najsłynniejszej plaży świata, czeka ją walka z rywalkami i bakteriami. Kolejne doniesienia na temat stanu wód nie pozostawiają złudzeń. Organizatorzy zapewniają co prawda, że uczestnicy nie muszą się martwić o zdrowie, ale niektórzy porównują tę konkurencję do rosyjskiej ruletki.

Pozostali polscy olimpijczycy mają przynajmniej pewność, że woda będzie czysta. Ale czy to oznacza, że łatwiej będzie wyłowić z niej medal?

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sport
Czy Witold Bańka krył doping chińskich gwiazd? Walka o władzę i pieniądze w tle
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Sport
Chińscy pływacy na dopingu. W tle walka o stanowisko Witolda Bańki
Sport
Paryż 2024. Dlaczego Adidas i BIZUU ubiorą polskich olimpijczyków
sport i polityka
Wybory samorządowe. Jak kibice piłkarscy wybierają prezydentów miast
Sport
Paryż 2024. Agenci czy bezdomni? Rosjanie toczą olimpijską wojnę domową