Igrzyska w Rio: Uciekające brązowe medale

Maria Andrejczyk 2 cm od podium w rzucie oszczepem, rekordy olimpijskie lekkoatletów amerykańskich, Usain Bolt show trwa

Aktualizacja: 19.08.2016 11:32 Publikacja: 19.08.2016 07:03

Marta Andrejczyk

Marta Andrejczyk

Foto: AFP

Korespondencja z Rio de Janeiro

Czwartkowy wieczór na stadionie olimpijskim nie zawiódł tych, którzy liczyli na sukcesy reprezentacji USA – kulomiot Ryan Crouser pobił 28-letni rekord olimpijski Ulfa Timmermana z igrzysk w Seulu, rekordzista świata w dziesięcioboju Ashton Eaton też wygrał i poprawił rekord olimpijski, własny, z Londynu, płotkarka Dalilah Muhammad zdobyła złoto na 400 m ppł.

Ale wieczór skradł, jak zawsze, Usain Bolt, wygrywając finałowy bieg na 200 m.

 

Polskie nadzieje skupione były na Marii Andrejczyk, rewelacji rzutu oszczepem. Polka po efektownym wygraniu eliminacji i ustanowieniu rekordu Polski (67,11) w finale była blisko brązowego medalu. Po piątej kolejce zajmowała trzecie miejsce (64,78), lecz Czeszka Barbora Spotakova, mistrzyni olimpijska z Pekinu, wyprzedziła ją za chwilę o 2 cm.

To trochę pech, trochę prawdy sportu – eliminacje to jedno, konkurs o medale drugie. Młoda polska oszczepniczka ma jednak dopiero 20 lat, przed sobą przyszłość, stadiony czekają, tym bardziej, że jest rezolutna i lubią ją kamery. Właśnie wykonała duży skok kariery, jeśli zrobi jeszcze jeden, będzie miała nagrody największych imprez.

Mistrzynia olimpijską została Chorwatka Sara Kolak - 66,18 m, łatwo zauważyć, że wynik Polki z eliminacji był znacznie lepszy.

Kolejne spotkanie z wielką lekkoatletyką na igrzyskach miało też dla nas posmak nostalgii, zwłaszcza, gdy zaczynał się konkurs kulomiotów. Tomasz Majewski, wciąż w starej szczęśliwej bandamce, jeszcze raz stanął obok młodych rywali w olimpijskim finale.

Zaczął od spalonej próby, drugą też popsuł, zostało trzecie pchnięcie, po nim uratował miejsce w najlepszej ósemce. Kiedy wykonywał przedostatnie w karierze pchnięcie na igrzyskach, Andżelika Cichocka pojawiła się na torze nr 5 w półfinale biegu na 800 m. Do mety przybiegła ostatnia (2.01,29). Kiedy Joanna Jóźwik w kolejnym półfinale wystartowała z pierwszego toru i po rewelacyjnym finiszu zwyciężyła (1.58,93) i zdobyła awans, mistrz z Londynu i Pekinu siedział już na ławeczce i spokojnie rozmawiał z Niemcem Davidem Storlem po skończonej pracy.

Miał cztery spalone próby, dwie dobre. Wynik – 20,72 wstydu nie przynosi, tak samo jak szóste miejsce. Pożegnał się ze stadionem olimpijskim godnie, zanotujmy do kronik ostatnią próbę – 20,52. Konrad Bukowiecki zaczął jak starszy kolega, od dwóch spalonych pchnięć, ale w trzeciej, po mocnych obrotach niestety również wylądował poza kołem i trudno nie żałować, bo kula poleciała sporo poza 21 metrów, może nawet na odległość dającą brązowy medal. Nie ma jednak na igrzyskach nagród pocieszenia, debiut Bukowieckiego skończył się na smutno, tłumaczenia, że jeszcze ma czas, młody siłacz zdecydowanie odrzucał.

Wyniki Amerykanów trzeba podziwiać – Ryan Crouser 22,52, to 5 cm lepiej od wyniku Timmermana z 1988 roku. Drugi, Joe Kovacs, też był blisko granicy 22 m. 

Po finale płotkarek, po którym wiemy, że w tej konkurencji pojawiły się nowe, bardzo zdolne dziewczyny, przyszedł czas na teatr jednego aktora, czyli męski bieg na 200 m. To taka chwila w każdym mityngu, w której wynik przesadnie się nie liczy. Liczy się tylko fakt, że Bolt staje w blokach, odgrywa swoją pantomimę, znaną, ale widać potrzebną na wszystkich stadionach świata, a potem biegnie długimi susami po złoto. Czas nie był rekordowy – 19,78, ale i tak rywale byli za zwycięzcą znacznie dalej, niż w sprincie na 100 m. Zresztą kto patrzył na rywali, gdy mistrz z Jamajki musiał jeszcze wykonać akt drugi przedstawienia, czyli rundę zwycięzcy. Została mu jeszcze sztafeta 4x100 m, w niej też zawłaszczy stadion, nawet jeśli trzeciego złota nie zdobędzie.

Finały: 
 
Pchnięcie kulą mężczyzn:
1. R. Crouser (USA) 22,52 (rek. olimpijski);
2. J. Kovacs (USA) 21,78;
3. T. Walsh (N. Zelandia) 21,36;
6. T. Majewski (Polska) 20,72;
...
K. Bukowiecki (Polska) spalił trzy próby.
 
Rzut oszczepem kobiet:
 
1. S. Kolak (Chorwacja) 66,18;
2. S. Viljoen (RPA) 64,92;
3. B. Spotakova (Czechy) 64,80;
4. M. Andrejczyk (Polska) 64,78.
 
Dziesięciobój:
1. A. Eaton (USA) 8893 pkt. (rek. olimpijski);
2. K. Mayer (Francja) 8834;
3. D. Warner (Kanada) 8666;
21. P. Wiesiołek (Polska) 7784.
 
400 m ppł. kobiet:
1. D. Muhammad (USA) 53,13;
2. S. S. Petersen (Dania) 53,55;
3. A. Spencer (USA) 53,72.
 
200 m mężczyzn:
1. U. Bolt (Jamajka) 19,78;
2. A. De Grasse (Kanada) 20,02;
3. Ch. Lemaitre (Francja) 20,12.

Korespondencja z Rio de Janeiro

Czwartkowy wieczór na stadionie olimpijskim nie zawiódł tych, którzy liczyli na sukcesy reprezentacji USA – kulomiot Ryan Crouser pobił 28-letni rekord olimpijski Ulfa Timmermana z igrzysk w Seulu, rekordzista świata w dziesięcioboju Ashton Eaton też wygrał i poprawił rekord olimpijski, własny, z Londynu, płotkarka Dalilah Muhammad zdobyła złoto na 400 m ppł.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sport
Paryż 2024. Dlaczego Adidas i BIZUU ubiorą polskich olimpijczyków
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
sport i polityka
Wybory samorządowe. Jak kibice piłkarscy wybierają prezydentów miast
Sport
Paryż 2024. Agenci czy bezdomni? Rosjanie toczą olimpijską wojnę domową
Sport
Paryż 2024. Kim jest Katarzyna Niewiadoma, polska nadzieja na medal igrzysk olimpijskich
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sport
Igrzyska w Paryżu w mętnej wodzie. Sekwana wciąż jest brudna