Cieszy się pan, że Rosyjska Agencja Antydopingowa (RUSADA) wreszcie doczekała się nowych władz?
Proces wyboru dyrektora odbył się zgodnie z procedurami. Nadzorował go nasz obserwator, nie odnotowaliśmy zewnętrznych nacisków czy prób manipulacji. Mówiliśmy od początku, że wybór nowego, niezależnego dyrektora będzie jednym z kluczowych punktów na drodze powrotu RUSADA do systemu antydopingowego.
Weronika Łoginowa pracowała w Ministerstwie Sportu. Nie budzi to waszego niepokoju?
Pani Łoginowa to osoba znana w środowisku antydopingowym, reprezentowała Rosję chociażby podczas posiedzeń organizowanych przez Radę Europy. W agencjach antydopingowych na całym świecie pracują ludzie z przeszłością w organizacjach sportowych lub ministerstwie sportu i sam ten fakt nie powinien być powodem do podważania niezależności i kompetencji. Zobaczymy, jak będzie układała się nasza współpraca. Czas pokaże.
Jej poprzednik Jurij Ganus, nazywany lodołamaczem i wspierany przez WADA, stracił posadę przez oskarżenia o niegospodarność. Wyglądało na to, jakby zapłacił za próbę wybicia się na niezależność. Przyglądacie się jego sprawie?