Kilka lat temu książkę pod takim właśnie tytułem napisał Michał Okoński. „Futbol jest okrutny" to opowieść o świecie przez pryzmat futbolu. Autoanaliza kibicowskiego zatracenia się w piłce nożnej. Okoński pisze, jak futbol wpływa na jego wychowywanie dzieci, relacje z ojcem, na myślenie o śmierci czy seksie. Jeszcze wcześniej w bardzo podobny sposób o piłce nożnej pisał w Anglii Nick Hornby. „Futbolowa gorączka" jest książką w gruncie rzeczy o tym samym – cierpieniu kibica, na które sam się skazuje i z którego nigdy sam nie zrezygnuje.
O niewdzięczności futbolu w ostatnich dniach przekonują się wszyscy związani z reprezentacją – nie tylko Nawałka. Jakub Błaszczykowski podporządkował mundialowi bardzo dużo: nie mogąc wyleczyć urazu pleców w klubie, poprosił trenera Wolfsburga o pozwolenie na opuszczenie Niemiec i wyjechał do Płocka. Tam pod okiem Leszka Dyi przechodził intensywną rehabilitację i treningi. – Dwóch treningów nie dokończyłem. Padłem ze zmęczenia – mówił w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej". W Rosji Błaszczykowski dostał 45 minut w meczu z Senegalem, podczas którego odniósł zresztą kontuzję. Był to jego 100. występ w kadrze. Rekord Michała Żewłakowa (102 spotkania) miał wyrównać właśnie przeciwko Japonii. Nie wyrówna.
Popsute urlopy
Lewandowski nauczony bardzo trudnym dla siebie Euro 2016, na które dojechał wycieńczony, operację „Mundial" rozpoczął już zimą. Wymógł na szefach Bayernu, by sprowadzili rezerwowego napastnika, by czasami mógł odetchnąć. I wiosną można było odnieść wrażenie, że Lewandowski wybiera sobie spotkania, w których wychodził na boisko. W pozostałych grał Sandro Wagner. W minionym sezonie 30-letni napastnik zagrał w Bayernie 3757 minut – o ponad 500 mniej niż dwa lata temu przed Euro.
Doświadczenie podpowiadało kapitanowi, że podczas mundialu, podobnie jak na Euro, może znów być ściśle pilnowany. Postanowił pracować nad uderzeniami z dystansu, których wcześniej niemal nie wykonywał. A także nad lewą nogą, bo rywale są przyzwyczajeni, że wszystko robi prawą. Efekty oglądaliśmy w meczu z Chile, gdy strzelił gola zza pola karnego właśnie słabszą nogą. Na mundialu jednak już nie.
Grzegorz Krychowiak prawdopodobnie i tak chciałby się ruszyć z Paryża, by więcej grać. Ale gdyby nie mundial, nie musiałby ruszać się za wszelką cenę i pewnie nie trafiłby do West Bromwich Albion. Zamiana wyszła zresztą Krychowiakowi bokiem, bo w WBA też szybko przestał pasować do koncepcji. W Anglii myślano, że skoro biorą zawodnika z PSG, to będzie on rozgrywającym z prawdziwego zdarzenia, a Krychowiak nim nie był. Kiedy wylądował na ławce, musiał zadbać o formę. I podczas treningów wyrównawczych przebiegał nawet więcej kilometrów niż jego koledzy w meczu.
Gdy Kamil Grosicki stracił miejsce w składzie Hull City, poprosił odpowiedzialnego za przygotowanie fizyczne w kadrze Remigiusza Rzepkę, by przysłał mu do Anglii trenera, pod okiem którego będzie się przygotowywał do mundialu. Artur Jędrzejczyk walczył z kontuzją, ale uparł się i pracował bardzo ciężko pod koniec sezonu, by przygotować się do mistrzostw. W końcu najświeższa historia – Kamila Glika, który naraził zdrowie, nie poddał się operacji. Żeby tylko pojechać do Rosji.