Jak dzięki igrzyskom zmieniło się postrzeganie skateboardzistów

W Tokio podjęto próbę przemiany skateboardingu z zabawy miejskiej młodzieży w olimpijski sport. Ciekawe, czy to plan na chwilę, czy na dłużej.

Aktualizacja: 16.08.2021 21:21 Publikacja: 16.08.2021 18:36

Amelia Brodka reprezentowała Polskę na igrzyskach w Tokio

Amelia Brodka reprezentowała Polskę na igrzyskach w Tokio

Foto: AP Photo, Ben Curtis Ben Curtis

Tony Hawk, absolutna legenda skateboardingu (po polsku swojskiej deskorolki), w spocie reklamowym igrzysk powiedział: „Nazywaliśmy siebie rodziną odmieńców. Teraz świat będzie nazywał nas olimpijczykami".

To zdanie najlepiej definiuje, jak dzięki igrzyskom zmieniło się postrzeganie społeczności skateboardzistów. To już nie wariaci dewastujący przestrzeń publiczną, tylko pełnoprawni sportowcy. Jeśli komuś efektowne ewolucje na rampach nie wystarczają do zainteresowania się deskorolką, może zwróci uwagę na tę dyscyplinę, gdy zda sobie sprawę, jaka historia i jacy ludzie ją tworzą.

Są jak bracia

Mało jest sportów o specyfice i atmosferze panujących na zawodach w skateboardingu. Mimo reprezentowania wielu państw zawodnicy zachowują się tak, jakby wszyscy byli w tej samej drużynie. Gdy 13-letnia Sky Brown, startująca w barwach Wielkiej Brytanii, zakończyła w Tokio swój bardzo udany przejazd, od razu podbiegły do niej pozostałe skatebordzistki cieszące się z jej trzeciego miejsca na olimpijskim podium.

Podobna atmosfera panowała wśród mężczyzn, gdzie Keegan Palmer z Australii i reprezentant Stanów Zjednoczonych Cory Juneau wzajemnie przeżywali swoje sukcesy, przyjacielsko ściskali się po zakończeniu rywalizacji.

Nic w tym dziwnego, skoro wszyscy skateboardziści startujący w igrzyskach bardzo dobrze się znają. Razem trenują, razem jeżdżą na zawody, a niektórzy nawet razem dorastali. Tak było w przypadku Palmera i Juneau, którzy znają się od wielu lat i jako dzieci razem stawiali pierwsze kroki na deskorolce.

„Jestem z niego bardzo dumny. Jest dla mnie jak młodszy brat" – tak Amerykanin powiedział po zdobyciu złotego medalu przez Palmera.

Właśnie te relacje między skateboardzistami tworzą niepowtarzalny urok zawodów. Są oni wielką społecznością pasjonatów, u których widać prawdziwą, podwórkową radość z jazdy – nieważne, czy na schodach college'u w Stanach czy na tokijskim skateparku Ariake w trakcie igrzysk olimpijskich.

Baseny i rury

Powszechnie uważa się, że sport ten powstał w latach 50. XX wieku na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych, a dokładniej w Kalifornii. Miał być alternatywą dla surfingu, gdy fale były za małe, by pływać na desce. Bardziej interesujące od suchych faktów jest jednak prześledzenie rozwoju kultury skateboardingu, poznanie tego, co ją ukształtowało.

Fundamentem deskorolkowej filozofii była szeroko pojęta wolność, wynikająca z braku jakichkolwiek zasad. Jedyne ograniczenie to nasza własna kreatywność, której upust można dać przez wymyślanie nowych trików czy szukanie dobrych miejsc do jeżdżenia.

Tak było szczególnie przez pierwsze dekady istnienia deskorolki, zanim powstały skateparki.

Pionierzy tego sportu, aby móc robić triki, szukali miejsc z płaskim podłożem i zaokrąglonymi ścianami do nabrania odpowiedniej prędkości. W taki sposób popularnymi lokalizacjami stały się opuszczone baseny i ogromne rury, które dla skaterów były tym, czym dla surferów fale oceanu.

Jeśli zaś chodzi o to, jak na przestrzeni lat zmieniał się skateboarding, najlepiej przedstawić to na przykładach ludzi, zaczynających swoją przygodę z tym sportem na różnych etapach jego rozwoju. Można np. zestawić ze sobą Amelię Brodkę, Sky Brown oraz wspominanego wcześniej Tony'ego Hawka.

Cała trójka w 2020 roku wystąpiła na konferencji organizacji MAKERS, gdzie rozmawiali właśnie na temat pasji do deskorolki wśród różnych pokoleń. Idąc chronologicznie, trzeba zacząć od Hawka.

Jest on postacią kultową, znaną na całym świecie. Przygodę z deską rozpoczął jako dziecko, a w wieku 14 lat stał się już profesjonalistą. Wiele razy opowiadał o swoich początkach w czasach, gdy bycie skaterem nie było popularne. Był obiektem drwin i zaczepek ze strony rówieśników, przez co musiał zmienić szkołę. Dziś jest legendą oraz inspiracją dla młodszych pasjonatów deskorolki, takich jak Amelia Brodka.

Na początku był film

Polska olimpijka z Tokio jako dziecko wyemigrowała z rodzicami do Stanów Zjednoczonych i właśnie tam porwał ją skateboarding. Stało się to za sprawą dużej popularności Hawka, któremu właśnie wtedy jako pierwszemu udało się wykonać trik o nazwie „900". W tamtych czasach uprawianie skateboardingu było już co prawda modne, ale tylko wśród mężczyzn. Brodka często wspomina o sytuacjach, w których jej umiejętności były umniejszane wyłącznie ze względu na płeć.

„Chłopaki nazywali mnie pozerem, bo byłam dziewczyną próbującą jeździć na desce. Postanowiłam, że spróbuję nauczyć się paru trików i może wtedy zostanę zaakceptowana. Pamiętam, gdy opanowałam »kickflipa«, który jest nieco bardziej zaawansowany, i chciałam się tym pochwalić. Powiedziano mi, że skoro potrafię coś takiego, to muszę potajemnie być chłopcem" – mówiła Amelia Brodka na wcześniej wspomnianej konferencji.

Dużym ciosem dla dziewczyn takich jak ona było anulowanie kobiecego turnieju X-Games (coroczna impreza sportów ekstremalnych) w 2010 roku, na którym planowała wystąpić.

Były to wówczas jedyne zawody dla żeńskiej części skateboardingu, przez co dziewczyny nie miały szansy pokazać się szerszej publiczności. Widząc, jak wielkie dysproporcje płci występują w tym sporcie, Brodka postanowiła nagrać film dokumentalny pt. „Underexposed: A Women's Skateboarding Documentary", pokazujący, ile utalentowanych dziewczyn nie może rozwijać swojej pasji podczas dużych zawodów.

W 2012 roku sytuacja nie ulegała poprawie, więc Brodka wzięła sprawy w swoje ręce i stała się współzałożycielką przedsięwzięcia o nazwie „Exposure", organizującego największe profesjonalne zawody dla kobiet. Z czasem jej działalność rozszerzyła się o fundację charytatywną, wspierającą ofiary przemocy domowej (datki zbierane są podczas wydarzeń „Exposure").

Od zabawki do medalu

Przedstawicielką ostatniego pokolenia skateboardzistek jest 13-letnia Sky Brown, która dzięki pracy takich ludzi jak 32-letnia dziś Amelia Brodka nie musiała borykać się z problemami, jakie miała Polka. Teraz już dziewczyna na desce nie jest niczym dziwnym, może bez przeszkód rozwijać swoje umiejętności.

Sky Brown podkreśla, że deskorolka od zawsze była jej ulubioną zabawką, a w tym roku na tej zabawce zdobyła brązowy medal igrzysk olimpijskich.

Tony Hawk, absolutna legenda skateboardingu (po polsku swojskiej deskorolki), w spocie reklamowym igrzysk powiedział: „Nazywaliśmy siebie rodziną odmieńców. Teraz świat będzie nazywał nas olimpijczykami".

To zdanie najlepiej definiuje, jak dzięki igrzyskom zmieniło się postrzeganie społeczności skateboardzistów. To już nie wariaci dewastujący przestrzeń publiczną, tylko pełnoprawni sportowcy. Jeśli komuś efektowne ewolucje na rampach nie wystarczają do zainteresowania się deskorolką, może zwróci uwagę na tę dyscyplinę, gdy zda sobie sprawę, jaka historia i jacy ludzie ją tworzą.

Pozostało 92% artykułu
sport i polityka
Wybory samorządowe. Jak kibice piłkarscy wybierają prezydentów miast
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Sport
Paryż 2024. Agenci czy bezdomni? Rosjanie toczą olimpijską wojnę domową
Sport
Paryż 2024. Kim jest Katarzyna Niewiadoma, polska nadzieja na medal igrzysk olimpijskich
Sport
Igrzyska w Paryżu w mętnej wodzie. Sekwana wciąż jest brudna
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sport
Paryż przed igrzyskami olimpijskimi pozbywa się bezdomnych? Aktywiści oburzeni