Tego co stało się w przedostatniej kolejce Grupy Północnej PLFA II, nie spodziewał się chyba nikt. Torpedy po porażce 23 sierpnia z Warsaw Spartans straciły pierwsze miejsce na rzecz warszawian, by tydzień później znaleźć się już na trzecim miejscu wskutek wysokiego zwycięstwa Mustangs Płock nad Griffons Akademia Pomorska Słupsk. Na dole tabeli Grupy Północnej PLFA II nie zaszły zmiany, jednak Radom Rocks bardzo dzielnie walczyli z 1.KFA Wielkopolska, by przegrać w końcu zaledwie 18:7.

Sytuacja łódzkiej drużyny jest obecnie bardzo trudna. To, że Torpedy, które myślą o miejscu premiowanym pauzowanie w pierwszej rundzie play-off, muszą wygrać nie podlega dyskusji. Najważniejszy jest fakt, iż musi to być bardzo wysokie zwycięstwo. W Łodzi wszyscy wiedzą, że nie będzie to łatwe, bo od pierwszego meczu w lidze Rocks, minęło już kilka miesięcy a radomianie nie są już chłopcami do bicia. O dodatkowy zawrót głowy trenera Torped Adama Schaechtera przyprawia plaga kontuzji w zespole. W składzie łodzian zabraknie aż sześciu podstawowych graczy. W klubie panuje zatem bardzo umiarkowany optymizm co dobitnie podkreśla Tyberiusz Antczak, fullback i linebacker łódzkiej drużyny - [i]W poprzednim roku rzutem na taśmę awansowaliśmy do fazy play-off, więc czemu w tym miało by być inaczej? My po prostu lubimy nerwowe końcówki[/i]....

Zawodnicy Radom Rocks są w bardziej komfortowej sytuacji, choćby dlatego, że nie mają już szans na awans do fazy półfinałowej. Po wygranej z Gryfonami ze Słupska Zarząd klubu przekonywał, że plan minimum na debiutancki sezon został już wykonany. Chodziło oczywiście o przynajmniej jedno zwycięstwo w rozgrywkach. Jednak potem okazało się, że radomian być może stać jest na więcej. Drużyna Rocks zagra zatem na pewno na 100% możliwości i być może będzie chciała zrobić jakąś małą niespodziankę. - [i]Chcemy zagrać dobre spotkanie z jednym z głównych faworytów do awansu. Mamy nadzieję, że ominą nas poważne kontuzje oraz że gra będzie czysta i w duchu fair play[/i] - potwierdza Jacek Śledziński, prezes Radom Rocks.

Wbrew pozorom, Torpedy Łódź czeka w niedzielę bardzo trudne spotkanie. Przede wszystkim muszą walczyć o jak najwyższy wynik - strata małych punktów do pierwszych w grupie Mustangs Płock wynosi aż 33 oczka. Zatem jest to absolutne minimum, które łodzianie muszą wbić Radomianom, nie tracąc przy tym ani jednego punktu. Pamiętać należy jednak, że bezpośredni rywale Torped Warsaw Spartans i Mustangs Płock mają do rozegrania jeszcze po jednym spotkaniu więc ewentualna trzydziestotrzypunktowa zaliczka może być niewystarczająca.

Zawodnicy Rocks, przy osłabieniu oraz dużej pod którą jest rywal mogą pozwolić sobie na spokojną grę a być może nawet niespodziankę.