Turniej Czterech Skoczni. Chyba wszystko jasne

Trzeci konkurs wygrał Dawid Kubacki. Drugi w Innsbrucku Halvor Egner Granerud bliski zdobycia Złotego Orła. Finał w Bischofshofen w piątek o 16.30.

Publikacja: 05.01.2023 03:00

Dawid Kubacki i Halvor Egner Granerud – liderzy Turnieju Czterech Skoczni

Dawid Kubacki i Halvor Egner Granerud – liderzy Turnieju Czterech Skoczni

Foto: PAP/Grzegorz Momot

Wygląda na to, że walka o końcowe zwycięstwo i 100 tysięcy franków szwajcarskich prawie się skończyła. Trudno sobie wyobrazić, żeby w Bischofshofen Polak odrobił stratę do Norwega, choć w Innsbrucku zagroził mu w pierwszej serii. Rewelacyjna odpowiedź Graneruda w drugiej spowodowała jednak, że turniej chyba będzie miał nowego mistrza.

Pierwsza seria zapowiedziała emocje: Kubacki, obojętny wobec wiatru wiejącego złośliwie w plecy i belki obniżonej dla trzech par kończących rywalizację, objął prowadzenie z zauważalną przewagą nad Anze Laniskiem i Kamilem Stochem. Skoczył pięknie, swobodnie i jeszcze skorzystał na przelicznikach.

Fantastyczny drugi skok

Granerud stracił w tej serii aż 12,8 punktu do Polaka (Norweg był szósty, wyprzedzali go także Stefan Kraft i Marius Lindvik)) więc jego przewaga w całym turnieju w jednej chwili zmalała do 14 punktów. Trochę przygaszone marzenia o drugim Złotym Orle dla Kubackiego wróciły. Odrodzenie Stocha, widziane już w kwalifikacjach i podczas treningów w Innsbrucku, też musiało się podobać.

Czytaj więcej

71. Turniej Czterech Skoczni. Dawid Kubacki wygrał na Bergisel

W serii KO odpadli Jan Habdas i Stefan Hula walczący o awans ze Stochem i Kubackim, Paweł Wąsek zrobił swoje, a Piotr Żyła chyba stracił szansę obrony miejsca na podium turnieju.

Drugi skok Graneruda był wspaniały. Może trochę pomógł wiatr, bo na chwilę ucichł, lecz umiejętność wykorzystania takiej chwili też się liczy. Norweg skoczył 133 metry, przed nim normą były lądowania w granicach 117–119 metrów.

Turniej Czterech Skoczni pokazują TVN i Eurosport 1

Kraft skoczył dobrze – 125 m, awansował na czwarte miejsce, Lanisek z silnym wiatrem w plecy 121,5 m i zachował miejsce na podium, ale Graneruda nie wyprzedził. Stoch też skoczył 121 m, lecz z podium spadł, na piątą pozycję.

I został już tylko ostatni skok – Kubacki tym razem nie pokonał wiatru. Jak poprzednicy wylądował w wyklepanym punkcie na 121. metrze. Nota była niezła, wystarczyła do wygranej, bo dodatkowe punkty za niską belkę i wiatr się należały, ale z wielkiej przewagi nad Granerudem zostało tylko 3,5 punktu.

Jest więc piąte tej zimy zwycięstwo lidera Pucharu Świata, Kubacki jest odrobinę bliżej Graneruda w klasyfikacji turnieju, lecz odrobić 23,3 punktu w Bischofshofen będzie niezmiernie trudno.

Piotr Żyła był w Innsbrucku 10., Paweł Wąsek – 20. W klasyfikacji turnieju trzech Polaków jest w pierwszej piątce, to powód do dumy trenera Thomasa Thurnbichlera.

Na ostatni konkurs na skoczni im. Paula Ausserleitnera najbardziej radośni jadą jednak Norwegowie. Kwalifikacje zaczną się w czwartek o 16.30, 24 godziny później rozpocznie się finał 71. Turnieju Czterech Skoczni. Zmienić kolejności: 1. Granerud, 2. Kubacki, 3. Lanisek, chyba jednak się nie da.

71. TCS
Konkurs w Innsbrucku

1. D. Kubacki (Polska) 265,2 pkt. (127 i 121,5 m);
2. H.E. Granerud (Norwegia) 261,7 (123 i 133);
3. A. Lanisek (Słowenia) 258,8 (127 i 121,5);
4. S. Kraft (Austria) 255,0 (129,5 i 125);
5. K. Stoch (Polska) 249,2 (127 i 121);

10. P. Żyła 231,5 (120,5 i 119);
20. P. Wąsek 212,8 (119,5 i 111,5);
43. J. Habdas 84,5 (106,5);
45. S. Hula (wszyscy Polska) 82,7 (102).

Po trzech konkursach
1. Granerud 877,8 pkt;
2. Kubacki 854,5;
3. Lanisek 823,5;
4. Żyła 807,5;
5. Stoch 798,0;

17. Wąsek 700,0.

Oznaczałoby to, że turniej ma nowego triumfatora. Halvor Egner Granerud, choć zdobył już Puchar Świata w sezonie 2020/2021, wygrał 16 konkursów PŚ i jest medalistą mistrzostw świata (także w lotach), to w sławnym turnieju na szczyt jeszcze nie dotarł.

Debiutował jako nastolatek w grudniu 2015 roku (wtedy był 55.), potem piął się wyżej, najbliżej wygranej był rok temu, gdy skończył rywalizację na trzecim miejscu.

Nago na wzgórzu

Choć wygrana Norwega oznaczałaby porażkę Kubackiego, mistrza z zimy 2019/2020, to można się pocieszać, że turniej zyskałby mistrza niebanalnego.

Są tacy, którzy twierdzą, że błyskotliwa kariera Graneruda zaczęła się nie zimą 2020 roku, lecz wiosną 2013, gdy w przypływie młodzieńczej fantazji pojawił się na skoczni K-60 ośrodka narciarskiego na wzgórzu Holmenkollen koło Oslo w celu wykonania skoku nago. Jakiekolwiek były powody tego czynu, nastolatek zyskał rozgłos, gdyż filmik z wydarzenia koledzy umieścili w mediach społecznościowych.

Związkowy dyrektor ds. skoków Clas Brede Brathen uznał, że nie ma powodu by robić aferę, tym bardziej że formalnie wszystko było w porządku: 16-letni skoczek miał narty, buty i wiązania oraz zapięty kask. Powołał wkrótce Halvora do kadry juniorów, tłumacząc mediom, że jak ktoś potrafi wykonać porządny skok bez ubioru, to widać musi mieć talent.

Pradziadkowi nie dorówna

W opisach młodości Graneruda równie często przypomina się fakt, że sportowiec jest prawnukiem największego norweskiego bajkopisarza Thorbjoerna Egnera, na którego książkach wychowywały się pokolenia rodaków.

Związek Halvora z pradziadkiem nie mógł być silny, gdyż pisarz zmarł w 1990 roku. Skoczek sądzi jednak, że jego sława sportowa w porównaniu ze sława pisarską Thorbjoerna w ojczyźnie nie dają się porównać. – Potrzebowałbym przynajmniej kilku złotych medali olimpijskich, by być tam, gdzie zaszedł pradziadek – rzekł Halvor w jednym z wywiadów dla norweskiej telewizji. I dodał, że zbiera pamiątki po pisarzu, choćby takie jak talerze z postaciami z jego opowieści.

Puchar Świata
Klasyfikacja

1. Kubacki 870 pkt;
2. Lanisek 742;
3. Granerud 696;
4. Kraft 575;
5. Żyła 523;

10. Stoch 225;
24. Wąsek 116.

Puchar Narodów

1. Austria 1978 pkt;
2. Polska 1798;
3. Norwegia 1668.

W genach Egnerów jest chyba zakodowana trwała chęć zabawy z dziećmi, gdyż dwa lata temu, w pandemicznym roku 2020, sportowiec uznał, że mając więcej wolnego czasu, może pomóc społeczeństwu i kilka razy pracował w Trondheim jako zastępca wychowawcy przedszkolnego. Od 2016 roku wykonuje, także społecznie, pracę porządkowego na stadionie Ullevaal w Oslo.

Nago już więcej na nartach nie skoczył, spoważniał na tyle, by w mediach społecznościowych pokazywać się na tle skoczni co najwyżej w świątecznym sweterku w mikołaje. To także skutek dojrzewania związku z Karoline Nilsen, z którą zamieszkał w Trondheim. Przeniósł się tam z Oslo, bo ceny nieruchomości w Trondheim są znacznie niższe.

100 tysięcy franków szwajcarskich za zwycięstwo w turnieju, poszłoby więc nie tylko w godne, lecz także potrzebujące ręce.

Wygląda na to, że walka o końcowe zwycięstwo i 100 tysięcy franków szwajcarskich prawie się skończyła. Trudno sobie wyobrazić, żeby w Bischofshofen Polak odrobił stratę do Norwega, choć w Innsbrucku zagroził mu w pierwszej serii. Rewelacyjna odpowiedź Graneruda w drugiej spowodowała jednak, że turniej chyba będzie miał nowego mistrza.

Pierwsza seria zapowiedziała emocje: Kubacki, obojętny wobec wiatru wiejącego złośliwie w plecy i belki obniżonej dla trzech par kończących rywalizację, objął prowadzenie z zauważalną przewagą nad Anze Laniskiem i Kamilem Stochem. Skoczył pięknie, swobodnie i jeszcze skorzystał na przelicznikach.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Skoki narciarskie
Kamil Stoch chce znów wygrywać. Ma w tym pomóc osobisty trener
Skoki narciarskie
Kamil Stoch z własnym trenerem. Polski Związek Narciarski wyraził zgodę
Skoki narciarskie
Konkurs lotów w Planicy. Kryształy były dla innych
Skoki narciarskie
Planica. Ostatni kryształ dla Daniela Hubera, piękne loty Olka Zniszczoła
Skoki narciarskie
Finał PŚ w Planicy. Drużynowo najlepsi Austriacy, Polska piąta