Turniej Czterech Skoczni. Lot po złotego orła

Dzisiaj kwalifikacje, jutro pierwszy konkurs w Oberstdorfie. Wśród faworytów jest lider Pucharu Świata Dawid Kubacki. Transmisje w TVN i Eurosporcie.

Publikacja: 28.12.2022 03:00

Dawid Kubacki wygrał już Turniej Czterech Skoczni w roku 2020

Dawid Kubacki wygrał już Turniej Czterech Skoczni w roku 2020

Foto: PAP/Grzegorz Momot

Turniej Czterech Skoczni jest 27 lat starszy od zawodów Pucharu Świata, ale nie tylko z tego powodu zasłużył na szacunek. Cztery konkursy obudowane lokalną tradycją, podkreślające wyjątkowość poprzez serię KO, odbywające się w scenerii miast Bawarii i Tyrolu, to wciąż ciekawy serial, który chce się oglądać.

Gdy nie było Pucharu Świata, turniej oferował porównanie sił skoczków austriackich i niemieckich ze skandynawskimi, potem także z tymi ze wschodniej Europy. Zbudował zainteresowanie mediów, stworzył po latach widowisko telewizyjne, które przyciągnęło sponsorów, słowem stał się przedsięwzięciem ważnym, zyskał też znaczenie społeczne i biznesowe. Czekanie na noworoczną transmisję z Turnieju Czterech Skoczni stało się tak oczywiste, jak na zabawę sylwestrową.

Polskie sukcesy są duże, choć trzeba było czekać 48 lat na to, by polski skoczek pojawił się na podium. Ale jak już się pojawił, to z przytupem – Adam Małysz odebrał nagrodę za efektowne zwycięstwo końcowe w Bischofshofen w 2001 roku. Mistrz z Wisły był jeszcze trzeci dwa lata później. Potem polscy kibice czekali kilkanaście lat, by cieszyć się z trzech zwycięstw Kamila Stocha (2017, 2018 i 2021), sukcesów Dawida Kubackiego (wygrana w 2020, trzecie miejsce rok później) i drugiej pozycji Piotra Żyły w 2017 roku.

Po roku w dołku znów mamy nadzieję na zdobycie najważniejszej nagrody – Dawid Kubacki jako lider PŚ, Piotr Żyła – piąty skoczek początku sezonu – to mocni kandydaci do końcowego zwycięstwa.

Czytaj więcej

PŚ w Engelbergu: Dawid Kubacki znów wygrał

Thomas Thurnbichler, trener polskiej reprezentacji, jeśli miał wątpliwości, kogo wziąć do szóstki na TCS, to dotyczyły one wyłącznie dwóch skoczków. Początek zimy wyłonił bowiem czwórkę przerastającą pozostałych – do Kubackiego i Żyły doszedł walczący dzielnie z niestabilnością skoków Kamil Stoch (14. w PŚ) oraz skaczący równo (choć nieco bliżej niż liderzy) Paweł Wąsek (25. w PŚ). Po mistrzostwach Polski w Wiśle austriacki szkoleniowiec uznał, że na razie zakończą starty z najlepszymi Tomasz Pilch, Jakub Wolny i Aleksander Zniszczoł, na ich miejsce wziął Jana Habdasa i Stefana Hulę, poszerzając przy okazji granice wiekowe kadry – od 18 do 37 lat.

– Skłamiemy, jeśli nie nazwiemy Kubackiego jednym z faworytów. Skacze powtarzalnie na najwyższym poziomie – powiedział trener Thurnbichler i chór eksperckich głosów powtarza te słowa, łącznie z największymi, jak Małysz lub Andreas Goldberger. Austriak, dostrzegając świetną formę Polaka i jego pozytywne doświadczenia turniejowe, przypomina, że największym obciążeniem dla lidera PŚ mogą być oczekiwania kibiców w kraju.

Piotr Żyła może zaskoczył niektórych powtarzalnością skoków tej zimy, trenera kadry jednak nie zaskoczył, stąd opinia, że Żyle też może udać się wielki wyczyn. To zdanie wspiera Goldberger, mówiąc, że starty Polaka są niezmiennie udane, więc skoro Turniej Czterech Skoczni wygrywają tylko ci, którzy nie pozwolą sobie na choćby jeden błąd, to można widzieć w Żyle cichego faworyta.

Dla Stocha trener kadry wyznaczył zadanie ustabilizowania skoków. W rozmowie z Eurosportem padł konkret. – Będę zadowolony, jeśli Kamil odda sześć bardzo dobrych skoków na osiem prób. To będzie zastrzyk pewności siebie na dalszą część sezonu – rzekł Thurnbichler. Pozostała trójka raczej turnieju nie wygra, ci młodsi powinni jednak sporo się nauczyć.

Polskie nadzieje na szósty sukces jak zawsze zderzają się z nadziejami innych, w tym sezonie lista rywali jest jednak krótka, w zasadzie sprowadza się do grupy prowadzącej w PŚ i może jeszcze dwóch–trzech skoczków. Mówiąc konkretnie, z Kubackim i Żyłą walczyć będą zapewne Anze Lanisek, Stefan Kraft i Halvor Egner Granerud. Wielu innych kandydatów do końcowego zwycięstwa nie widać.

Są większe pieniądze

Oczywiście Niemcy chcieliby po ponad 20 latach zobaczyć na pierwszym miejscu swojego skoczka, Karl Geiger i inni bywali blisko tego sukcesu, lecz wydaje się, że 6 stycznia w Bischofshofen jednak żaden ze skoczków Stefana Horngahera Złotego Orła nie uściśnie, nawet jeśli Geiger jest, przynajmniej wedle Goldbergera, „typem, który rośnie w rywalizacji”. W obecnej edycji może raczej urosnąć Marius Lindvik, kolejny ze zdolnych Norwegów, albo przedłużyć sportowe odrodzenie doświadczony Austriak Manuel Fettner.

Walka idzie o prestiż, ale też o konkretne pieniądze. Nagrody to dla organizatorów był do zeszłego roku temat wstydliwy. Norweski cykl Raw Air dawał zwycięzcy już 60 tys. euro premii ze stutysięcznej puli nagród, pojawiły się atrakcyjne bonusy w minicyklach PŚ w Willingen i Planicy, standardowa wypłata dla najlepszego w konkursie pucharowym wynosiła 10 tys. franków szwajcarskich. Przy tych kwotach suma 20 tys. franków za końcowy sukces w prestiżowym bawarsko-tyrolskim turnieju zaczęła wyglądać marnie. Tym bardziej że od dawna zniknęła dodatkowa nagroda w postaci auta.

Dyskusja na ten temat przyniosła zeszłej zimy oczekiwaną zmianę: zwycięzca Ryoyu Kobayashi dostał premię w wysokości 100 tys. franków. Podobnie będzie i teraz – do stu tysięcy najlepszy skoczek dołoży standardowe kwoty otrzymywane w konkursach PŚ – teraz 12 tys. za zwycięstwo plus ewentualne premie za każde wygrane kwalifikacje (3200 franków).

Ktoś, kto wygrałby wszystkie konkursy i kwalifikacje tegorocznego turnieju, otrzymałby zatem ponad 160 tys. franków. Dawid Kubacki, lider rywalizacji także w klasyfikacji zarobkowej, w dotychczasowych dziewięciu konkursach PŚ zarobił 90 tys.

Nagrodą główną turnieju jest też od ponad 20 lat Złoty Orzeł – kryształowe trofeum produkowane ręcznie w położonej blisko czeskiej granicy bawarskiej miejscowości Bodenmais w firmie JOSKA Kristall. Zrywający się do lotu orzeł górski z kryształu ołowiowego pokryty jest 24-karatowym złotem, na przejrzystym postumencie widać logo turnieju, niżej cztery klubowe herby.

Panie jeszcze poczekają

Firma, właściwie manufaktura, nie jest duża, ale ma w branży dobrą opinię – wykonuje dla Turnieju Czterech Skoczni wszystkie pozostałe mniejsze trofea, dostarcza kryształowe globy dla zwycięzców Pucharu Świata w dyscyplinach zarządzanych przez Międzynarodową Federację Narciarską. A poza narciarstwem: dla mistrza Tour de France, kierowców wygrywających niektóre wyścigi Formuły 1, zdobywców biatlonowego Pucharu Świata.

Mistrzów TCS było dotychczas 50, rekord pięciu zwycięstw należy do Janne Ahonena i na razie nie widać nikogo, kto by temu osiągnięciu zagroził. Wciąż żadne trofeum nie czeka na kobiety marzące o starcie w Turnieju Czterech Skoczni. Niedawno ukazała się w mediach społecznościowych informacja, że w przyszłym sezonie będzie zorganizowany pierwszy kobiecy turniej na czterech sławnych skoczniach, lecz wkrótce Austriacki Związek Narciarski (ÖSV) zdementował tę wiadomość.

Panie skaczące na nartach muszą poczekać na Złotego Orła z Bodenmais przynajmniej do zimy 2024/2025.

Program Turnieju

Oberstdorf

>Środa 28 grudnia, 16.30 – kwalifikacje

>Czwartek 29 grudnia, 16.30 – I konkurs

Garmisch-Partenkirchen

>Sobota 31 grudnia, 14.00 – kwalifikacje

>Niedziela 1 stycznia, 14.00 – II konkurs

Innsbruck

>Wtorek 3 stycznia, 13.30 – kwalifikacje

>Środa 4 stycznia, 13.30 – III konkurs

Bischofshofen

>Czwartek 5 stycznia, 16.30 – kwalifikacje

>Piątek 6 stycznia, 16.30 – IV konkurs

Reprezentacja Polski: Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Kamil Stoch, Paweł Wąsek, Jan Habdas, Stefan Hula

Ostatni zwycięzcy

2021/2022 1. R. Kobayashi, 2. M. Lindvik, 3. H.E. Granerud

2020/2021 1. K. Stoch, 2. K. Geiger, 3. D. Kubacki

2019/2020 1. D. Kubacki, 2. M. Lindvik, 3. K. Geiger

2018/2019 1. R. Kobayashi, 2. M. Eisenbichler, 3. S. Leyhe

2017/2018 1. K. Stoch, 2. A. Wellinger, 3. A. Fannemel

2016/2017 1. K. Stoch, 2. P. Żyła, 3. D.A. Tande

2015/2016 1. P. Prevc, 2. S. Freund, 3. M. Hayboeck

2014/2015 1. S. Kraft, 2. M. Hayboeck, 3. P. Prevc

2013/2014 1. T. Diethart, 2. T. Morgenstern, 3. S. Ammann

2012/2013 1. G. Schlierenzauer, 2. A. Jacobsen, 3. T. Hilde

Wszystkie kwalifikacje i konkursy będą transmitowane przez Eurosport 1, konkursy pokaże także stacja TVN

Turniej Czterech Skoczni jest 27 lat starszy od zawodów Pucharu Świata, ale nie tylko z tego powodu zasłużył na szacunek. Cztery konkursy obudowane lokalną tradycją, podkreślające wyjątkowość poprzez serię KO, odbywające się w scenerii miast Bawarii i Tyrolu, to wciąż ciekawy serial, który chce się oglądać.

Gdy nie było Pucharu Świata, turniej oferował porównanie sił skoczków austriackich i niemieckich ze skandynawskimi, potem także z tymi ze wschodniej Europy. Zbudował zainteresowanie mediów, stworzył po latach widowisko telewizyjne, które przyciągnęło sponsorów, słowem stał się przedsięwzięciem ważnym, zyskał też znaczenie społeczne i biznesowe. Czekanie na noworoczną transmisję z Turnieju Czterech Skoczni stało się tak oczywiste, jak na zabawę sylwestrową.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Skoki narciarskie
Konkurs lotów w Planicy. Kryształy były dla innych
Skoki narciarskie
Planica. Ostatni kryształ dla Daniela Hubera, piękne loty Olka Zniszczoła
Skoki narciarskie
Finał PŚ w Planicy. Drużynowo najlepsi Austriacy, Polska piąta
Skoki narciarskie
Skoki narciarskie. Alexander Stoeckl może przejąć reprezentację Polski
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Skoki narciarskie
Puchar Świata. Peter Prevc żegna skoki zwycięstwem w Planicy