To już czwarty sukces Kubackiego w obecnym Pucharze Świata – na osiem konkursów indywidualnych, także 29. zwycięstwo w karierze. Polak znów nieco oddalił się od konkurencji, choć ma za sobą piątkę rywali (licząc z Żyłą), która wydaje się wystarczająco silna, by walczyć o Złotego Orła w Turnieju Czterech Skoczni.
W kwalifikacjach najlepszy był Fettner (37-letni Austriak tej zimy przeżywa wyraźny renesans formy), ale wszyscy wielcy tegorocznego Pucharu Świata nie mieli problemu z awansem, nawet jeśli sędziowie znów trochę gubili się w starciach z podmuchami na skoczni i niekiedy przesuwali belkę startową tak, że dalekie skoki były niemożliwe.
Czytaj więcej
Mistrzem pierwszego z dwóch indywidualnych konkursów pucharowych na Gross-Titlis-Schanze został Anze Lanisek, lecz tuż za nim byli Dawid Kubacki i Piotr Żyła.
Polacy do konkursu awansowali w piątkę, ubyło dwóch, gdyż Tomasz Pilch pogubił się na Gross-Titlis do końca, a Pawła Wąska wykluczył kontroler sprzętu Christian Kathol za zbyt obszerny kombinezon. Zauważono, że po sobotnim falstarcie nie pojawił się na skoczni 41-letni Simon Ammann. Legenda musi jeszcze potrenować, by dorównać młodzieży.
Skocznia na górze Titlis w niedzielę nie powitała skoczków zbyt życzliwie, nawet solidni skoczkowie w pierwszej serii konkursowej trochę się gubili i ofiarą zmienności wiatru został także Kamil Stoch – 117,5 m i po zawodach, tak samo jak Aleksander Zniszczoł, Jakub Wolny, również wszyscy Japończycy (!) z Ryoyu Kobayshim na czele, Norweg Johann Andre Forfang i Słoweniec Timi Zajc.