Jeszcze dwa lata temu w gronie 16 trenerów PlusLigi było tylko 6 Polaków, w pozostałych klubach prym wiedli Włosi. Pracę wtedy stracił nawet żelazny szkoleniowiec Resovii Andrzej Kowal, który z tą drużyną zdobył trzy tytuły mistrza i dwa wicemistrza Polski. Zastąpił go na krótko Włoch Roberto Serniotti.
Dziś opcji zagranicznej konsekwentnie trzymają się tylko ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, Jastrzębski Węgiel i siatkarski klub ze stolicy już nie ONICO, tylko po zmianach własnościowych – Projekt Warszawa.
Uchodzące przez lata za finansowych potentatów, Skra Bełchatow i Resovia postawiły na rodzimą myśl szkoleniową. W Rzeszowie nie jest to zaskakujące – po latach pracy Andrzeja Kowala, obecnie trenera ligowego debiutanta z Suwałk – ale Skra długo wybierała zagranicznych trenerów, poczynając od Argentyńczyka Daniela Castellaniego, a na Robercie Piazzy kończąc. W tym sezonie Włocha, który przeniósł się do Mediolanu zastąpił Michał Mieszko Gogol, asystent Vitala Heynena w reprezentacji Polski, choć Piazza chciał zostać w Bełchatowie.
34-letni Gogol ma już spore doświadczenie. Kilka lat był drugim trenerem w Rzeszowie, pracując z Kowalem, później samodzielnie zdobywał trenerskie szlify w Szczecinie i Olsztynie. Teraz przyjdzie mu prowadzić wielokrotnych mistrzów Polski, którzy chcą wrócić do elity, a on ma im w tym pomóc.
Debiut trenera Winiarskiego
Z podobnymi ambicjami musi się też zmierzyć Piotr Gruszka, który po kilku sezonach w Katowicach przeniósł się do Rzeszowa i zastąpił Rumuna Gheorghe Cretu. W Resovii, w odróżnieniu od Katowic, każde miejsce poza podium będzie porażką, ale 42-letni Gruszka twierdzi, że nie boi się takich wyzwań. MVP mistrzostw Europy w Izmirze (2009), mający za sobą najwięcej występów w reprezentacji Polski, podobnie jak Gogol był wymieniany w gronie tych, którzy mieli zastąpić poprzedniego trenera naszej kadry Ferdinanda De Giorgiego (ostatecznie wybrano Heynena).