W kadrze na mecz z Holendrami nie znaleźli się czterej znaczący uczestnicy zwycięskiego spotkania w środę z Bułgarią: Wilfredo Leon, Bartosz Bednorz, Jakub Kochanowski i Łukasz Kaczmarek. Zamiast nich trener wziął na ławkę Michała Kubiaka, Kamila Semeniuka, Mateusza Bieńka i Bartosza Kurka.
Szóstkę, która wyszła na parkiet tworzyli zaś: środkowi Bieniek i Karol Kłos, atakujący Maciej Muzaj, przyjmujący Aleksander Śliwka i Tomasz Fornal oraz rozgrywający Grzegorz Łomacz plus libero Paweł Zatorski. Szkoleniowiec polskiej drużyny konsekwentnie kazał im grać bez zmian całe spotkanie.
Wyszło z tych pomysłów Vitala Heynena kolejne gładkie zwycięstwo, w którym największy udział miał bardzo skuteczny Mateusz Bieniek (na przeciwnym biegunie skuteczności był Maciej Muzaj), także Aleksander Śliwka, do tego warto było chwalić polski blok i zagrywkę. Trener Holendrów Roberto Piazza miał tylko jednego siatkarza, który naprawdę utrudniał grę Polakom, był nim świetny atakujący Nimir Abdel-Aziz, ale szkoleniowiec wyraźnie oszczędzał swą gwiazdę na pozostałą część turnieju.
W pozostałych czwartkowych meczach ósmej kolejki fazy wstępnej Ligi Narodów w Rimini Serbia pokonała Iran 3:2, Rosja – Kanadę 3:1, Słowenia – Francję 3:2, Argentyna – Australię 3:0, USA – Niemcy 3:0, Brazylia – Bułgarię 3:0 i Japonia – Włochy 3:2.
Polacy obronili prowadzenie w ligowej tabeli, wyprzedzają Brazylijczyków dzięki lepszemu współczynnikowi wygranych setów. Piątkowe, tyle ważne, co prestiżowe spotkanie Polska – Brazylia kończące trzecią serię gier (początek o 21.00, transmisja w Polsacie Sport) wyłoni nieco bardziej zdecydowanego lidera. W grze o awans do półfinału pozostaje jednak jeszcze co najmniej pięć ekip.