Po czterech zwycięstwach w turnieju kwalifikacyjnym Polacy dalej nie mogli być pewni awansu. Ewentualna porażka z Argentyną w trzech lub czterech setach, a Kanada wygrała z Bułgarią i Chinami, to mistrzowie Europy mogli spaść w tabeli na trzecie miejsce. W najgorszym wariancie nawet dwa późniejsze zwycięstwa nad słabo grającą w Xi'an Holandią i Chinami mogłyby nie wystarczyć Polakom do zapewnienia sobie awansu na igrzyska olimpijskie.
Reprezentacji Polski awans może dać wysoka pozycja w światowym rankingu, ale każdy z zawodników i trenerów chciałby zaczynać sezon ligowy ze spokojną głową, nie martwiąc się o przyszły rok. Nic dziwnego, że biało-czerwoni czuli wagę tego spotkania. Trener Nikola Grbić starannie wszystko rozplanował i do walki wysłał przyjmujących Wilfredo Leona i Aleksandra Śliwkę, którzy w ostatnich meczach głównie odpoczywali, a na tym etapie sezonu każda godzina, którą można poświęcić na regenerację jest na wagę złota.
Czytaj więcej
Polacy lekko, łatwo i przyjemnie ograli Meksyk. Zwycięstwo 3:0 nad najsłabszym rywalem w turnieju kwalifikacyjnym udało się wywalczyć małym nakładem sił, co jest najważniejsze w końcówce długiego i wyczerpującego sezonu.
Nikola Grbić był zirytowany
Polakom od początku szło jednak opornie. Argentyńczycy też wiedzieli, że to dla nich ważny mecz i chcieli szansę wykorzystać. Odważnie serwowali, a rozgrywający Luciano De Cecco mógł kombinować tak, jak lubi. Piłki do ataku często dostawali środkowi Agustin Loser i Nicolas Zerba. Polacy cały czas musieli gonić wynik, a Grbić już przy wyniku 15:10 wykorzystał drugą przerwę na żądanie. Wyraźnie zirytowany zarzucał zawodnikom brak skupienia, precyzji i agresji. Dokonywał też zmian. Dał odpocząć Śliwce i Leonowi, a na kilka akcji wprowadził Kamila Semeniuka oraz Tomasza Fornala.
Siła polskiej drużyny wychodzi właśnie w takich momentach. Nawet, kiedy rywal jest w natarciu i gra się trudno, to potrafią odrobić kilka punktów straty, a w decydującym momencie, przy walce na siatce tak przepchnąć piłkę, że to rywal wyrzuci ją za boisko. Tak właśnie skończył się pierwszy set.