Mistrzostwa świata w siatkówce: Polska - Meksyk 3:0. Ostatni taki spacer

Polacy w drugim meczu siatkarskich mistrzostw świata wygrali z Meksykiem 3:0 w 76 minut, choć trener Nikola Grbić pozwolił sobie na przegląd wojsk. Teraz będzie tylko trudniej.

Publikacja: 28.08.2022 22:00

Mistrzostwa świata w siatkówce: Polska - Meksyk 3:0. Ostatni taki spacer

Foto: PAP/Łukasz Gągulski

Czytaj więcej

"Rzeczpospolita" i "Sport" o Mistrzostwach Świata w siatkówce 2022

Rywale wrócili na mundial po ośmiu latach i zapowiadali, że interesuje ich coś więcej niż wygrywanie pojedynczych setów, ale z realizacją ambicji będą musieli poczekać do zamykającego rundę grupową meczu z Bułgarami, choć na Polaków porwali się bez kompleksów. Chcieli pokazać siatkówkę szybką i odważną, ale jakości wystarczało na momenty, co brutalnie odbiło się na wyniku.

Mierzyliśmy się z drużyną młodą - średnia wieku meksykańskiej kadry na mundial to niespełna 25 lat - i niedoświadczoną, bo żaden z podopiecznych Jorge’a Azaira Lopeza nie gra w Europie. Nasi siatkarze byli gościnni, ale tylko na początku pierwszego seta. Błędy popełniali seriami - zepsuli aż siedem zagrywek - nie przeszkodziło to jednak w wygranej. Kolejne partie były już szansą dla rezerwowych.

Czytaj więcej

Regulamin sprzyja gospodarzom mistrzostw świata. Przywilej i pokusa

Mecz rozpoczął taki sam skład, jaki z Bułgarami, ale później na boisku zaczęli pojawiać się inni: Grzegorz Łomacz, Tomasz Fornal, Łukasz Kaczmarek, Karol Kłos, Mateusz Poręba, Bartosz Kwolek, Jakub Popiwczak. Weszli na parkiet głodni, zaserwowali rywalom przykre chwile. Polacy w drugim secie prowadzili nawet 25:11, ale rekordowej wygranej nie było, bo Meksykanie upudrowali wynik.

To była partia-pomost, trzecią już w komplecie rozpoczęli siatkarze uznawani za rezerwowych, choć Grbić przed turniejem zarzekał się, że podstawowej „szóstki” w jego reprezentacji nie ma. Dla Popiwczaka, Poręby oraz Fornala mecz z Meksykiem był debiutem na mistrzostwach świata i chyba najlepiej zapamięta go ten ostatni, bo w polskiej drużynie punktował najczęściej.

Nasi siatkarze w dwóch pierwszych meczach turnieju wykonali plan. To był jednak dopiero rozbieg do skoku na podium, bo mierzyliśmy się z przeciwnikami bez medalowych ambicji, przedłużając trwającą od zwycięskiego tie-breaka meczu towarzyskiego z Ukrainą w Radomiu imponującą serię dwudziestu wygranych setów. Spacer dobiegł końca, teraz będzie już tylko trudniej.

Czytaj więcej

SIatkarze z Ukrainy na mistrzostwach świata grają u siebie

Kolejny rywal to Amerykanie, którzy należą do faworytów. Zajęli drugie miejsce w Lidze Narodów, chociaż grali bez atakującego Matthewa Andersona. Cztery lata temu podopieczni Johna Sperawa zakończyli mundial z brązem, bo na drodze do złota stanęli im Polacy. - To był przedwczesny finał. Chciałbym rozegrać go jeszcze raz - nie kryje szkoleniowiec rywali.

Nasi siatkarze nie mają nic do stracenia, bo zwycięstwami nad Bułgarami i Meksykanami zagwarantowali sobie wyjścia z grupy, a w drabince fazy pucharowej - niezależnie od wyniku najbliższego spotkania - będą jedną z dwóch najwyżej rozstawionych drużyn. Taki przywilej gwarantuje im regulamin. Wtorkowy mecz w Katowicach rozpocznie się o godzinie 20:30.

Mistrzostwa świata w siatkówce mężczyzn
Grupa C

Polska - Meksyk 3:0 (25:17, 25:14, 25:19)
Najwięcej punktów: dla Polski - Tomasz Fornal 10, Łukasz Kaczmarek 8; dla Meksyku - Diego Gonzalez 14
USA - Bułgaria 3:0 (25:20, 25:23, 26:24)

Rywale wrócili na mundial po ośmiu latach i zapowiadali, że interesuje ich coś więcej niż wygrywanie pojedynczych setów, ale z realizacją ambicji będą musieli poczekać do zamykającego rundę grupową meczu z Bułgarami, choć na Polaków porwali się bez kompleksów. Chcieli pokazać siatkówkę szybką i odważną, ale jakości wystarczało na momenty, co brutalnie odbiło się na wyniku.

Mierzyliśmy się z drużyną młodą - średnia wieku meksykańskiej kadry na mundial to niespełna 25 lat - i niedoświadczoną, bo żaden z podopiecznych Jorge’a Azaira Lopeza nie gra w Europie. Nasi siatkarze byli gościnni, ale tylko na początku pierwszego seta. Błędy popełniali seriami - zepsuli aż siedem zagrywek - nie przeszkodziło to jednak w wygranej. Kolejne partie były już szansą dla rezerwowych.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Siatkówka
PlusLiga. Koniec siatkówki w Lubinie, Stilon Gorzów wchodzi do gry
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Siatkówka
PlusLiga. Rusza gra o finał. Kto powalczy o mistrzostwo Polski?
Siatkówka
Ekspresowa faza play-off w PlusLidze. Kluby pomagają reprezentacji Polski
Siatkówka
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle potrzebuje cudu. W przyszłym sezonie pomoże Bartosz Kurek
Siatkówka
Bogdanka LUK Lublin i Wilfredo Leon. Nowa potęga na mapie polskiej siatkówki