O mundialu w Polsce poinformowali premier Mateusz Morawiecki, minister sportu Kamil Bortniczuk i prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Sebastian Świderski. W Polsce zostaną rozegrane mecze grupowe, część spotkań 1/8 finału, dwa ćwierćfinały, oba półfinały i finał.

Do organizacji turnieju mogą się jeszcze włączyć Włosi. Gdyby tak się stało, to szczegółowy podział spotkań między państwa-gospodarzy może się zmienić, ale nawet w tej sytuacji faza pucharowa ma się odbyć przede wszystkim w Polsce. Zapewne dlatego Międzynarodowa Federacja Siatkówki (FIVB) w czwartek do godzin popołudniowych nie podała oficjalnie decyzji o wyborze gospodarzy MŚ.

Decyzje muszą zapadać szybko, bo czasu jest mało. Mistrzostwa zaczynają się 26 sierpnia (finał zaplanowano na 11 września), a w Polsce nie są jeszcze wybrane hale, które będą gościć siatkarzy. Mamy sporo nowoczesnych aren, ale trzy z nich (Atlas Arena w Łodzi, Ergo Arena w Trójmieście oraz Gliwice Arena) są zarezerwowane dla MŚ siatkarek (23 września – 15 października), które Polska organizuje wspólnie z Holandią.

Minister Bortniczuk zdradził na Twitterze, że polskich kibiców czeka jeszcze „niespodzianka”. Być może chodzi o to, że do turnieju, w miejsce wykluczonej Rosji, dołączy Ukraina, która zajmuje 23. miejsce w światowym rankingu.

Polska organizowała już siatkarski mundial w 2014 roku i Biało-Czerwoni prowadzeni przez Stephane’a Antigę, zdobyli złoty medal.