To kulminacja wielotygodniowych starań o przejęcie siatkarskich mistrzostw świata, które pierwotnie miały odbyć się na terytorium Rosji — pierwszy raz od 60 lat. Agresja na Ukrainę zmieniła wszystko.
Polski Związek Piłki Siatkowej ogłosił, że nasza reprezentacja nie wystąpi w zawodach, jeśli zostaną zorganizowane przez Rosję. Po naciskach środowiska rosyjskie drużyny narodowe i kluby zostały zawieszone we wszelkich rozgrywkach siatkarskich, a kraj stracił prawo do organizacji turnieju.
Jak dowiedział się Onet, Polska (organizator mistrzostw w 2014 r.) będzie jednym z państw, które ugoszczą imprezę u siebie. Światowa federacja siatkarska (FIVB) ma ogłosić tę decyzję w ciągu kilku dni. Niewykluczone, że zostanie u nas rozegrany m.in. wielki finał.
Polska od początku rosyjskiej agresji zgłaszała gotowość do przejęcia części mistrzostw.
"W przypadku nałożenia na Rosję sankcji w sferze sportu, jesteśmy gotowi zorganizować tegoroczne MŚ w siatkówce. Rozmawialiśmy już o tym z premierem Morawieckim oraz prezesem PZPS Sebastianem Świderskim" — pisał jeszcze w lutym na Twitterze minister sportu Kamil Bortniczuk.