Siatkarze wygrali z Wenezuelą. Teraz czas na Japonię

Polacy pokonali 3:1 Wenezuelę i po trzech meczach zajmują pierwsze miejsce w grupie.

Publikacja: 28.07.2021 21:00

Siatkarze wygrali z Wenezuelą. Teraz czas na Japonię

Foto: AFP

To miało być najłatwiejsze spotkanie dla mistrzów świata. Wenezuelczycy nie wygrali wcześniej w Tokio nawet seta. Wydawało się, że w środę nie poprawią statystyk, bo przegrywali już 0:2, ale w trzecim secie wykorzystali chwilową słabość Polaków. Ale to był jedyny prezent z naszej strony.

– Trochę nas zaskoczyli, ale już mecz z Iranem pokazał, że grupa nie jest wcale taka łatwa – mówi Paweł Zatorski.

Vital Heynen dał odpocząć liderom (Bartosz Kurek, Wilfredo Leon), na boisko posłał zmienników (Kamil Semeniuk, Łukasz Kaczmarek) oraz wracającego do zdrowia kapitana Michała Kubiaka. Egzamin z wyróżnieniem zdał Semeniuk, który zdobył 24 punkty (18 atakiem, sześć asami serwisowymi) i dobrze przyjmował zagrywkę rywali.

– Mamy 12 świetnych zawodników. Tu nie chodzi o to, kto gra więcej czy mniej, a o wygrywanie meczów. Cieszy mnie reakcja drużyny – przyznaje Heynen.

Niespodziewana porażka Iranu z Kanadą (0:3) i przegrana Japonii z Włochami (1:3) oznacza, że podopieczni Heynena awansowali na pierwsze miejsce w grupie. Pozostały im dwa spotkania – z gospodarzami igrzysk Japończykami (piątek, 7.20) i Kanadyjczykami (w nocy z soboty na niedzielę o 2.00).

Jeśli Polacy utrzymają pozycję lidera, w ćwierćfinale trafią na teoretycznie słabszego przeciwnika – czwarty zespół grupy B. Gdyby rozgrywki kończyły się dziś, zmierzyliby się z Francją. Uniknęliby Rosjan, Amerykanów i Brazylijczyków. Jak to ważne, by zdjąć wreszcie olimpijską klątwę i dostać się do strefy medalowej, tłumaczyć nie trzeba.

– Z Japonią spodziewamy się trudnego meczu – nie ma wątpliwości Semeniuk. – Tworzą bardzo mocną drużynę. Musimy wyjść na boisko skoncentrowani – ostrzega Kubiak, grający na co dzień w lidze japońskiej.

Polska – Wenezuela 3:1 (25:16, 25:13, 18:25, 25:15)

startowali polacy

- PŁYWANIE 17-letni Polak ósmy na 200 m stylem motylkowym. W swoim pierwszym olimpijskim finale w karierze Krzysztof Chmielewski uzyskał czas 1.55,88. Zapowiedział, że za trzy lata w Paryżu popłynie po medal. Triumfował Węgier Kristof Milak (1.51,25), bijąc olimpijski rekord Michaela Phelpsa z 2008 roku. Do półfinału 200 m stylem grzbietowym awansował tylko jeden z dwóch startujących Polaków – Radosław Kawęcki. W swojej koronnej konkurencji osiągnął szósty wynik (1.56,83). Jakub Skierka był ostatni w swojej grupie (1.59,30 – 27. rezultat w stawce).

- KOLARSTWO Bez sukcesów w jeździe indywidualnej na czas. Maciej Bodnar był 18., a Anna Plichta 24. Mistrzami zostali Holenderka Annemiek van Vleuten i były skoczek narciarski, Słoweniec Primoz Roglić.

- JUDO Szybkie pożegnanie Piotra Kuczery. Polak już w pierwszej walce w kat. 90 kg trafił na mistrza Europy, Gruzina Łaszę Bekauriego i przegrał przez ippon.

- BOKS Odpadła ostatnia z naszych pięściarek. Startująca w kat. 75 kg Elżbieta Wójcik nie dała rady wicemistrzyni olimpijskiej z Rio, Holenderce Nouchce Fontijn (1:4). Bilans polskiego boksu w Tokio to jedno zwycięstwo Karoliny Koszewskiej.

- KAJAKARSTWO GÓRSKIE Radość i smutek. Do półfinału konkurencji K1 awansował Krzysztof Majerczak (17. wynik), eliminacji w C1 nie przebrnęła Aleksandra Stach (19. miejsce).

- ŻEGLARSTWO Piotr Myszka przybliżył się do medalu. Po dziewięciu wyścigach w klasie RS:X awansował z szóstej na czwartą lokatę. Ósma w rywalizacji kobiet jest Zofia Noceti-Klepacka. 13. miejsce po czterech wyścigach w klasie 49er zajmują Łukasz Przybytek i Paweł Kołodziński. Aleksandra Melzacka i Kinga Łoboda awansowały do czołowej dziesiątki w 49er FX, a Agnieszka Skrzypulec i Jolanta Ogar rozpoczęły zmagania w 470er od dwóch wygranych wyścigów.

- STRZELECTWO Eliminacje kobiet w trapie. Po pierwszym dniu rywalizacji Sandra Bernal zajmuje 19. pozycję. -

To miało być najłatwiejsze spotkanie dla mistrzów świata. Wenezuelczycy nie wygrali wcześniej w Tokio nawet seta. Wydawało się, że w środę nie poprawią statystyk, bo przegrywali już 0:2, ale w trzecim secie wykorzystali chwilową słabość Polaków. Ale to był jedyny prezent z naszej strony.

– Trochę nas zaskoczyli, ale już mecz z Iranem pokazał, że grupa nie jest wcale taka łatwa – mówi Paweł Zatorski.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Siatkówka
Finał PlusLigi. Bywalcy kontra nowicjusze
Siatkówka
PlusLiga. Koniec siatkówki w Lubinie, Stilon Gorzów wchodzi do gry
Siatkówka
PlusLiga. Rusza gra o finał. Kto powalczy o mistrzostwo Polski?
Siatkówka
Ekspresowa faza play-off w PlusLidze. Kluby pomagają reprezentacji Polski
Siatkówka
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle potrzebuje cudu. W przyszłym sezonie pomoże Bartosz Kurek