Stary żarcik prawniczy głosi, że wnoszącym pismo do sądu potrzebne są dwa razy „cz", czyli po pierwsze – „cz-ego" i po drugie – „dla-cz-ego". Oczywiście to potężne uproszczenie (niniejsze rozważania dotyczą głównie spraw cywilnych). Nie można mu odmówić słuszności, jeżeli zasada zostanie poddana odpowiedniej obróbce uszlachetniającej, pozwalającej dostrzec właściwe w danej sprawie niuanse oraz pozwolić przeciwnikowi bronić się.
Nie można jednak brnąć zbyt daleko w tworzeniu zastrzeżeń i warunków, ponieważ norma prawna przestanie być skuteczna, a każda sprawa może utonąć w oceanie wątpliwości i zastrzeżeń. Autor wielokrotnie wyrażał swoje przekonanie o wyższości prawa procesowego nad materialnym tylko dla możliwości odzyskania należności, bo dla sprawności postępowania przewagę ma już prawo materialne nad procesowym. Niby paradoks, ale popatrzmy dlaczego; nie będzie sprawy, jeżeli nie zostanie wniesiona, wolna od braków formalnych i opłacona (prawo procesowe). Sprawa potoczy się szybko, jeżeli strona zgromadzi wszelkie argumenty i dowody, o których treści i znaczeniu decydują przepisy właściwe dla danego roszczenia (prawo materialne).