Panie sędzio, rzecznicy dyscyplinarni sędziów sądów powszechnych nie ustają w mnożeniu postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów, którzy ostro protestują, podważają ich pozycję itd. Myśli pan, że kiedyś ustaną w swojej aktywnej działalności? Co musiałoby się wydarzyć, by tak się stało?
W tej chwili mamy z ich strony do czynienia z ucieczką do przodu. Rzecznicy są świadomi, że są w bunkrze, wokół którego grzmi artyleria, ich zachowanie jest więc walką o własne przetrwanie. Widać ich nerwowość, bo wiedzą, do czego to zmierza. Albo zostaną porzuceni przez swoich mocodawców, albo – gdy zwycięży praworządność – razem z nimi przegrają. Wtedy nastąpi koniec ich działalności. Myślę, że z własnej woli nie zmienią swojego zachowania, chociaż przecież istnieje pojęcie czynnego żalu. To zawsze wpływa na ocenę postawy.