Tweet łatwo napisać, zwłaszcza nieprzemyślany. Trudniej go usunąć i zapomnieć. W pamięci zostaje przerysowany pogląd sędziego i przez ten pryzmat wielu potem patrzy na sędziego w konkretnej sprawie sądowej.
Jan Śpiewak, znany warszawski działacz miejski, skrytykował zapraszanie sędziów do mediów. Napisał na Twitterze: „W ciągu półtorej godziny w TOK FM w paśmie komentatorskim wystąpiło już dwóch sędziów! Potem ci ludzie orzekają i mają być bezstronni”.
Czytaj więcej
Niedawny wyrok związany ze sprawą niesławnej afery hejterskiej nie jest ani dobry dla wolności słowa, ani dla odwagi ludzi mediów czy sygnalistów. Ale sąd ma rację: jest pożądane ujawnianie okoliczności towarzyszących skandalowi, zamiatanemu pod ministerialne dywany.
Na wpis Śpiewaka zareagował sędzia Bartłomiej Przymusiński, rzecznik sędziowskiego stowarzyszenia Iustitia. „Proszę Pana, wystarczy upaństwowić media i takie skandaliczne sytuacje się skończą. Będzie tylko aplauz i uznanie”.
„Typie Ty, jesteś sędzia czy jakimś politykierem? Co Ty w ogóle robisz na Twitterze? Masz być bezstronny, a nie trollować w mediach społecznościowych” – odpowiedział Śpiewak.