Do 14,5 tys. spadła w ubiegłym roku liczba pracowników, którzy stracili zatrudnienie w wyniku zwolnień grupowych. To niemal o jedną piątą mniej niż rok wcześniej – wynika z najnowszych statystyk resortu pracy. W jeszcze szybszym, wręcz rekordowym, tempie (ponad 41 proc., czyli ponad 17 tys. osób) kurczyła się grupa osób zgłaszanych w ramach planowanych grupowych cięć do urzędów pracy.
To najlepszy wynik od dziesięciu lat – nawet w 2007 r., gdy w Polsce rozkwitał tzw. rynek pracownika, a firmy przebijały się płacami, konkurując o kandydatów, zwolnień grupowych było o kilka procent więcej.