Alfa Romeo w Warszawie

Sponsorowany przez PKN Orlen zespół Alfa Romeo pokazał swój tegoroczny model C41 na scenie Teatru Wielkiego.

Aktualizacja: 22.02.2021 20:04 Publikacja: 22.02.2021 19:13

Bolid zespołu Alfa Romeo Racing Orlen w Warszawie

Bolid zespołu Alfa Romeo Racing Orlen w Warszawie

Foto: materiały prasowe

Wydarzenie bez udziału publiczności było o tyle wyjątkowe, że po raz pierwszy nowe auto wraz z najważniejszymi postaciami ekipy – szefem, dyrektorem technicznym, duetem podstawowych kierowców i tym trzecim, Robertem Kubicą – miało swoją premierę w Polsce.

W zeszłym roku Kimi Raikkonen i Antonio Giovinazzi zdobyli zaledwie po cztery punkty, a zespół uplasował się na ósmej pozycji w klasyfikacji konstruktorów. Takie same lokaty ekipa zajmowała także w dwóch poprzednich sezonach, ale ostatnio straty do konkurencji – zarówno punktowe, jak i pod względem osiągów na torze – znacznie wzrosły. Tegoroczne samochody z powodu wymuszonych pandemią oszczędności w dużej mierze muszą być oparte na zeszłorocznych konstrukcjach, ale zespół liczy na to, że dostawca jednostki napędowej, czyli Ferrari, zrobił na swoim polu znaczące postępy. W sezonie 2020 właśnie głównie przez możliwości jednostki napędowej fabryczna włoska ekipa oraz jej klienci, jak Alfa Romeo, spadli na dalsze pozycje w stawce.

– W zeszłym roku zajęliśmy ósme miejsce, więc musimy celować w poprawę tej pozycji – deklaruje szef zespołu Frederic Vasseur. – W tej chwili każdy zespół ma ogromne oczekiwania i wszyscy chcą jak najlepiej wypaść w pierwszym wyścigu sezonu. To jak pierwszy dzień w szkole.

Przygotowania będą w tym roku wyjątkowo krótkie: odbędą się tylko trzy dni zimowych testów, w połowie marca. Inaczej będą także wyglądały prace rozwojowe w trakcie sezonu, bo poza przyspieszaniem tegorocznej konstrukcji trzeba także szykować zupełnie inny samochód na sezon 2022. Właśnie za rok w życie wchodzą przełożone z powodu pandemii całkowicie nowe przepisy techniczne, więc każdy zespół będzie musiał podzielić swoje wysiłki między dwa projekty.

– Będziemy przygotowywali poprawki w trakcie sezonu, ale oczywiście mniej niż zazwyczaj – przyznaje dyrektor techniczny Jan Monchaux. – To ostatni rok z obecnymi przepisami i skupimy się na sezonie 2022, który będzie absolutną rewolucją. Zupełnie nowe samochody oznaczają świetną okazję do wykonania skoku w stronę czołówki stawki. Im mniej wysiłków poświęcimy tegorocznemu samochodowi, tym więcej możemy przeznaczyć na przyszłoroczny.

Robert Kubica drugi rok z rzędu będzie kierowcą testowym i rezerwowym. Jednocześnie planuje starty w wyścigach długodystansowych, w cyklu European Le Mans Series. – Dobrą stroną mojej pracy jest możliwość jeżdżenia samochodem Formuły 1, a złą przyglądanie się, jak inni startują w wyścigach – mówił podczas prezentacji. – Dlatego łączę to ze startami w innej serii. Miejmy nadzieję, że ten rok będzie trochę mniej szalony jeśli chodzi o zadania i podróżowanie, ale za to bardziej szalony, jeśli chodzi o moje rezultaty na torze. Nie chodzi tu tylko o Formułę 1, gdzie akurat uważam, że od strony mojej jazdy było w zeszłym roku bardzo dobrze.

– Myślę, że nie będzie dużego przetasowania w stawce – dodaje Kubica, pytany o szanse swojej ekipy w sezonie 2021. – Ten rok to bardziej kontynuacja poprzedniego, ponieważ nie było wielkiej zmiany regulaminowej. Mam nadzieję, że będziemy w stanie częściej walczyć o punkty. Na pewno nie będzie to łatwe zadanie.

Kubica w zeszłym roku pięć razy zasiadł za kierownicą samochodu w piątkowych sesjach treningowych. Znajomość bieżącej charakterystyki auta oraz efektów wprowadzanych zmian miała ułatwiać mu pracę przy rozwoju symulatora, nowego narzędzia w rękach zespołu. W tym roku kalibracja i rozwój symulatora nadal będą ważnym zadaniem, bo zeszłorocznym planom mocno przeszkodziła pandemia i wymuszone przestoje w pracy w fabryce. Z drugiej strony piątkowe sesje treningowe skrócono w tym sezonie z 90 do 60 minut, zatem kierowcy wyścigowi będą mieli mniej czasu na przygotowania do reszty wyścigowego weekendu, jeśli przyjdzie im oddawać samochód Kubicy.

Doświadczony Raikkonen i rozpoczynający trzeci sezon startów Giovinazzi z jednakową ostrożnością wypowiadają się o szansach. – Mam nadzieję, że będziemy szybsi niż w zeszłym roku, bo osiągi samochodu to jedyna rzecz, która się liczy – mówi weteran z Finlandii. – Za parę tygodni podczas testów przekonamy się, w czym to auto jest lepsze, a w czym nie. Za miesiąc, podczas pierwszego wyścigu, przekonamy się natomiast, gdzie jest nasze miejsce w stawce.

– Oczywiście najpierw musimy sprawdzić, na co stać nasz samochód – dodaje Giovinazzi, pytany o swoje cele na sezon 2021. – Ja ze swojej strony chcę się cały czas poprawiać. Mam nadzieję, że samochód będzie szybszy i będziemy częściej zdobywali punkty. Taki jest cel.

Pierwsze odpowiedzi na pytania o tegoroczny układ sił poznamy w ostatni weekend marca. Wtedy w Bahrajnie odbędzie się pierwsza runda mistrzostw. Cały sezon ma liczyć rekordowe 23 wyścigi – czeka nas między innymi powrót Formuły 1 do Holandii po 35-letniej przerwie oraz pierwsza w historii wyprawa do Arabii Saudyjskiej – ale z oczywistych powodów nikt nie zakłada w ciemno, że wszystkie wyścigi uda się rozegrać.

Autor jest komentatorem telewizji Eleven Sports

Wydarzenie bez udziału publiczności było o tyle wyjątkowe, że po raz pierwszy nowe auto wraz z najważniejszymi postaciami ekipy – szefem, dyrektorem technicznym, duetem podstawowych kierowców i tym trzecim, Robertem Kubicą – miało swoją premierę w Polsce.

W zeszłym roku Kimi Raikkonen i Antonio Giovinazzi zdobyli zaledwie po cztery punkty, a zespół uplasował się na ósmej pozycji w klasyfikacji konstruktorów. Takie same lokaty ekipa zajmowała także w dwóch poprzednich sezonach, ale ostatnio straty do konkurencji – zarówno punktowe, jak i pod względem osiągów na torze – znacznie wzrosły. Tegoroczne samochody z powodu wymuszonych pandemią oszczędności w dużej mierze muszą być oparte na zeszłorocznych konstrukcjach, ale zespół liczy na to, że dostawca jednostki napędowej, czyli Ferrari, zrobił na swoim polu znaczące postępy. W sezonie 2020 właśnie głównie przez możliwości jednostki napędowej fabryczna włoska ekipa oraz jej klienci, jak Alfa Romeo, spadli na dalsze pozycje w stawce.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
żużel
Ruszyła PGE Ekstraliga. Mistrz Polski pokazał moc na inaugurację sezonu
Moto
Rusza Rajd Dakar. Na trasę wraca Krzysztof Hołowczyc
Moto
Jedna ekstraliga to mało. Polski żużel będzie miał aż dwie
Moto
Bartosz Zmarzlik, mistrz bardzo zwyczajny
Moto
Zmarzlik po raz czwarty indywidualnym mistrzem świata