Biznes nie jest gotowy na podatkową rewolucję

W Polskim Ładzie jest za dużo zmian, nie zdążymy ich wdrożyć – alarmują przedsiębiorcy i księgowi.

Publikacja: 20.10.2021 17:57

Biznes nie jest gotowy na podatkową rewolucję

Foto: Adobe Stock

Nowe zasady rozliczania składki zdrowotnej, zwiększenie kwoty wolnej i progu w PIT, skomplikowana ulga dla klasy średniej czy zmniejszenie limitu płatności gotówkowych – to wszystko ma obowiązywać już od 1 stycznia 2022 r. Przedsiębiorcy ciągle jednak nie wiedzą, jak dokładnie będą wyglądać przepisy, bo Polski Ład jest dopiero w Senacie. I finalna wersja zostanie opublikowana w Dzienniku Ustaw najprawdopodobniej dopiero w drugiej połowie listopada.

– Biznes będzie miał około miesiąca na wdrożenie podatkowo-składkowej rewolucji. To niewykonalne – mówi Martyna Pożarowska, wspólnik w biurze rachunkowym LexAntis.

Czytaj więcej

Nowe obowiązki księgowych

– Coraz więcej firm zgłasza nam, że nawet dokładając wszelkich starań, nie będą w stanie zaktualizować systemów finansowo-księgowych – potwierdza Przemysław Pruszyński, doradca podatkowy, ekspert Konfederacji Lewiatan.

Programy na nowo

– Polski Ład wywraca cały system podatkowy i ubezpieczeniowy do góry nogami. Przykładowo wynagrodzenie pracownika będzie liczone zupełnie inaczej. Programy kadrowo-płacowe trzeba gruntownie przebudować, a niewykluczone, że napisać od nowa. Projekt programu, wykonanie, implementacja, testy, kiedy mamy to wszystko zrobić? – pyta Cezary Szymaś, współwłaściciel biura rachunkowego ASCS-Consulting.

– Jesteśmy zdani na informatyków. To oni muszą przenieść całą ideę zmian do rzeczywistości. A przecież programiści nie są specjalistami od podatków i nie są w stanie przewidzieć wszystkich wariantów rozliczenia. Na pewno więc zmodyfikowane programy będą wymagać kolejnych poprawek – podkreśla Eliza Krzywicka, doradca podatkowy, właścicielka biura rachunkowego.

Przypomnijmy, że Polski Ład ma obecnie (po licznych poprawkach w Sejmie) 275 stron. Znajdziemy w nim korzystne dla podatników zmiany, takie jak podniesienie kwoty wolnej od PIT czy podniesienie progu w skali podatkowej. Ministerstwo Finansów zapewnia, że dzięki tym nowościom na podatkach zaoszczędzi prawie 18 mln Polaków. Korzyści powinien dać też pakiet nowych ulg dla firm. Potem jednak zaczynają się schody. Pozytywny efekt Polskiego Ładu psują przede wszystkim nowe zasady rozliczania składki zdrowotnej, na których stracą lepiej zarabiający. Biznesowi nie podobają się też biurokratyczne wymogi, np. obowiązek składania miesięcznych deklaracji do ZUS także przez najmniejszych przedsiębiorców. Polski Ład wprowadza też cały pakiet zmian nazywanych przez Ministerstwo Finansów uszczelniającymi. Przykładowo dotyczących wykupu leasingowanych samochodów.

Eksperci podkreślają, że wszystkie te zmiany, zarówno dobre jak i złe, mają wspólny mianownik: są za szybko wprowadzane.

– Tworzone w pośpiechu przepisy są niedopracowane, większość z nich budzi duże wątpliwości. A decyzje trzeba będzie podejmować już w styczniu – podkreśla Martyna Pożarowska.

O tych wątpliwościach pisaliśmy wielokrotnie w „Rz”. Przykładowo 5 października wskazywaliśmy, że przez źle napisany przepis część przedsiębiorców może nie skorzystać z ulgi dla klasy średniej. Z kolei 18 października zwracaliśmy uwagę, że nowe zasady naliczania składki zdrowotnej dla osób współpracujących uderzają w rodzinny biznes.

Przesuńmy o rok

– Kontrowersyjne przepisy powinny być przesunięte o rok. Dajmy sobie czas na ich poprawienie – postuluje Przemysław Pruszyński.

Podobnego zdania jest Sylwia Rzepka ze Stowarzyszenia Księgowych w Polsce.

– Rozsądnym posunięciem byłoby wprowadzenie rocznego vacatio legis na wszystkie zmiany zwiększające obowiązki przedsiębiorców. Pozwoliłoby to firmom informatycznym na stworzenie oraz przetestowanie systemów. Natomiast przedsiębiorcom oraz księgowym dałoby czas na wprowadzenie odpowiednich procedur – podkreśla Sylwia Rzepka.

Obecnie podatkowo-składkowy pakiet Polskiego Ładu znajduje się w senackiej Komisji Budżetu i Finansów Publicznych. Będzie rozpatrywany na posiedzeniu Senatu 27–29 października.

Etap legislacyjny: prace w Senacie

Opinia dla „Rzeczpospolitej”
Grzegorz Ogórek, doradca podatkowy, starszy menedżer w PwC

Polski Ład diametralnie zmienia zasady rozliczania przedsiębiorców i pracowników. Dostosowanie systemów księgowych do tej podatkowo-składkowej rewolucji jest olbrzymim wyzwaniem dla każdej firmy, zarówno małej, jak i dużej. Nie mam wątpliwości, że wiele przedsiębiorstw nie zdąży z tym do stycznia. I popełni błędy w rozliczeniach. Nie mam też wątpliwości, że na początku przyszłego roku czeka nas wszystkich duży chaos. Zmian jest bowiem za dużo i są zbyt skomplikowane. Z orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego wynika, że nowelizacje podatkowe na przyszły rok powinny być uchwalone i ogłoszone do końca listopada. Wygląda na to, że ustawodawca zdąży. Ale dawanie firmom na wdrożenie podatkowej rewolucji tylko miesiąca budzi wątpliwości, czy zostaną zachowane standardy stanowienia prawa i zasad prawidłowej legislacji.

Nowe zasady rozliczania składki zdrowotnej, zwiększenie kwoty wolnej i progu w PIT, skomplikowana ulga dla klasy średniej czy zmniejszenie limitu płatności gotówkowych – to wszystko ma obowiązywać już od 1 stycznia 2022 r. Przedsiębiorcy ciągle jednak nie wiedzą, jak dokładnie będą wyglądać przepisy, bo Polski Ład jest dopiero w Senacie. I finalna wersja zostanie opublikowana w Dzienniku Ustaw najprawdopodobniej dopiero w drugiej połowie listopada.

– Biznes będzie miał około miesiąca na wdrożenie podatkowo-składkowej rewolucji. To niewykonalne – mówi Martyna Pożarowska, wspólnik w biurze rachunkowym LexAntis.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca, Emerytury i renty
Płaca minimalna jeszcze wyższa. Minister pracy zapowiada rewolucję
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Sądy i trybunały
Trybunał Konstytucyjny na drodze do naprawy. Pakiet Bodnara oceniają prawnicy
Mundurowi
Kwalifikacja wojskowa 2024. Kobiety i 60-latkowie staną przed komisjami