Nie ma zapłaty, nie ma dokumentów
Małgorzata Szczepańska, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Księgowych w Polsce potwierdza, że do Stowarzyszenia dzwonią przedsiębiorcy, mający problemy z biurami rachunkowymi. – W takich sytuacjach przede wszystkim proponuję sprawdzenie umowy, jaką zawarli na świadczenie usług księgowych. Pytam też, czy księgowy, którego sprawa dotyczy, jest członkiem naszego Stowarzyszenia, co można łatwo sprawdzić w oddziale okręgowym – członków obowiązuje Kodeks zawodowej etyki w rachunkowości, działają również sądy koleżeńskie. Ważna jest też informacja, czy przedsiębiorca nie zalegał z płatnościami na rzecz biura rachunkowego. I często w odpowiedzi słyszę, że mają jakąś niewielką zaległość. Bywa, że przedsiębiorcy z opóźnieniem płacą za usługi księgowe, kredytując w ten sposób swoją działalność. Nie zastanawiają się przy tym, że księgowy od faktury, którą im wystawił, musi zapłacić VAT, podatek dochodowy – podkreśla Małgorzata Szczepańska. Jak mówi, profesjonalni księgowi są ludźmi odpowiedzialnymi i tak naprawdę to tylko straszą klientów, że nie złożą deklaracji podatkowej do urzędu skarbowego, a nieoddanie im dokumentów często jest jedyną metodą wyegzekwowania zaległych płatności.
– Stowarzyszenie ostrożnie podchodzi do otrzymywanych sygnałów, ale prawdą jest, że zdarzają się także bardzo uzasadnione skargi od przedsiębiorców. Najwięcej wiarygodnych informacji dociera z klubów biur rachunkowych, działających w oddziałach, np. o wyprowadzaniu z zaległości księgowości, która w ogóle nie była prowadzona, albo była prowadzona nieprawidłowo, albo biuro się „zwinęło" i nie ma dokumentów – mówi M. Szczepańska. I dodaje: – Po deregulacji takich przypadków jest coraz więcej.
Wyższa ranga zawodu to podstawa
Zdaniem prof. dr hab. Jadwigi Glumińskiej-Pawlic, kierownika Katedry Prawa Finansowego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego, przewodniczącej Państwowej Komisji Egzaminacyjnej ds. Doradztwa Podatkowego, zawód księgowego uległ znacznej deprecjacji, zwłaszcza w czasie ostatniej deregulacji zawodów, kiedy prowadzenie w imieniu na rzecz podatników, płatników i inkasentów, ksiąg rachunkowych, ksiąg podatkowych i innych ewidencji do celów podatkowych, zostało wyłączone nawet z czynności zastrzeżonych dla doradztwa podatkowego.
– Ustalanie podstawy opodatkowania odbywa się przecież na podstawie rzetelnie i zgodnie z prawem prowadzonej dokumentacji. A to może zapewnić wykwalifikowany księgowy, a nie przypadkowa osoba, która bez znajomości obowiązujących przepisów i jakichkolwiek uprawnień podejmuje się – za niską cenę – prowadzenia ksiąg. Dlatego tak ważne jest kształcenie i podnoszenie kwalifikacji – podkreśla prof. Jadwiga Glumińska-Pawlic. Według niej, zawód księgowego powinien uzyskać wyższą rangę i być może stać się zawodem zaufania publicznego, posiadającym własną korporację i zasady etyczne, bez naruszania przy tym uprawnień doradców podatkowych. Postępująca zaś automatyzacja procesów księgowych nie stanowi zagrożenia i nie umniejszy roli głównego księgowego jako analityka finansowego w przedsiębiorstwie.
Także Elżbieta Lutow, doradca podatkowy, dyrektor Zespołu rozwoju przedsiębiorczości Związku Rzemiosła Polskiego, uważa, że należy wrócić do dyskusji nad podniesieniem rangi zawodu księgowego w Polsce. – To jest zawód równie ciężki i obciążony dużą odpowiedzialnością, jak doradcy podatkowego, i uważam, że zasługuje na uregulowanie zasad jego wykonywania ustawą – podkreśla.
W opinii Elżbiety Lutow, odpowiedź na pytanie, czy ma to być zawód zaufania publicznego, na pewno należy poprzedzić dyskusją o potrzebie powrotu do wymagań kwalifikacyjnych dla wykonywania tego zawodu i to nie tylko przy prowadzeniu pełnej księgowości. Przeprowadzona deregulacja zawodu księgowego odbyła się z pominięciem kwestii kwalifikacji niezbędnych do świadczenia usług księgowych.