Po Covid-19 są już nowe wyzwania

Zdaniem ekspertów należy objąć szczególną opieką pacjentów hematoonkologicznych, m.in. zapewnić im dostęp do bezpłatnych szczepionek.

Publikacja: 17.04.2023 21:00

Jak wygląda obecna sytuacja epidemiologiczna? Czy pandemia została opanowana? Jakie są możliwe dalsze scenariusze związane z Covid-19? Jak przedstawiają się narzędzia do walki z pandemią – co udało się wypracować przez trzy lata, jak wyglądają obecne potrzeby związane z walką z koronawirusem? Kto znajduje się w grupach szczególnego ryzyka, dla kogo Covid-19 pozostaje zagrożeniem? A wreszcie wnioski z pandemii, zarówno te generalne, jak i szczegółowe, dotyczące np. profilaktyki i tego, jak chronić przed Covid-19 pacjentów szczególnie narażonych na ciężki przebieg zakażenia. O tych zagadnieniach była mowa podczas debaty „Trzy lata z Covid-19. Najważniejsze doświadczenia – stan na dziś – podstawowe wyzwania”, która odbyła się w redakcji „Rzeczpospolitej” w cyklu Przyszłość Ochrony Zdrowia.

Pandemia wygasa

Odpowiadając na pytanie prowadzącego debatę Marcina Piaseckiego z „Rzeczpospolitej” o to, czy pandemia jest pod kontrolą, Waldemar Kraska, wiceminister zdrowia, bez wahania odpowiedział: „zdecydowanie tak”. Dodał, że przewiduje, że pandemia skończy się w tym roku, choć zaznaczył, że minione trzy lata „nauczyły nas pokory wobec pandemii”. Obecne warianty omikrona, takie jak Artur, powodują wzrost zakażeń, ale nie hospitalizacji. W opinii wiceministra mniejsze zagrożenie związane jest też m.in. z tym, że przez trzy lata pandemii nasze organizmy nabrały odporności – czynnej lub biernej. Jak mówił, według wyliczeń resortu obecnie mamy siódmą falę pandemii.

Prof. Krzysztof Tomasiewicz, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego Nr 1 w Lublinie, zgodził się, że sytuacja pandemiczna zdecydowanie zaczyna się uspokajać, wiosenna fala zakażeń opada. Ale jego zdaniem koronawirus nie zniknie całkowicie. Zauważył, że ciągle zdarzają się ciężkie przypadki przechodzenia Covid-19, szczególnie wśród osób starszych. Ekspert zaznaczył, że byłby bardzo ostrożny, jeśli chodzi o prognozy, potrzebne jest monitorowanie ewolucji wirusa.

Mówiąc o wnioskach z pandemii, wiceminister Kraska wskazał, że wcześniej niemal zapomnieliśmy już o chorobach zakaźnych, co miało przełożenie m.in. na umiarkowaną skalę inwestycji w oddziały zakaźne. Pandemia to zmieniła, postępowania z chorobami zakaźnymi nauczyły się też inne oddziały – wewnętrzne czy chirurgia. Jak mówił, pandemia mocno przyspieszyła cyfryzację zarówno w medycynie, jak i innych aspektach życia, takich jak zdalna edukacja czy praca. W medycynie pokazała, że ułatwia zarządzanie nie tylko samą pandemią, ale też różnymi podmiotami leczniczymi.

Dariusz Dziełak, dyrektor Departamentu Analiz i Innowacji Narodowego Funduszu Zdrowia, powiedział, że z rachunków NFZ wynika, że pandemia się skończyła. Jak podał, tylko w zeszłym roku na świadczenia związane z Covid-19 fundusz wydał ponad 5,5 mld zł, w 2021 r. 12,5 mld zł, a w I kwartale br. zaledwie 15,5 mln zł. Podkreślił, że choć z tak ogromnej różnicy należy się cieszyć, to jednak spadek wydatków oznacza także mniejsze zainteresowanie szczepionkami, a to nie jest dobra informacja.

Dyrektor wyraził nadzieję, że pandemia zdarza się raz na 100 lat (wcześniej hiszpanka w 1918 r.) i że ewentualna kolejna nie będzie szybciej. Wśród wniosków wskazał też na zmianę naszego życia choćby poprzez pracę zdalną, której zostały stworzone możliwości techniczne i organizacyjne, a teraz także prawne. Nie tylko umożliwiła ona funkcjonowanie firm i instytucji w czasie pandemii, ale wyraził też nadzieję, że teraz pozwoli na zmniejszenie korków w miastach. Dodał, że warto opisać i zapamiętać na przyszłość dobre wzorce zachowań z pandemii.

Zdaniem Michała Kuczmierowskiego, prezesa Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS), choć pandemia mija, to należy być przygotowanym na różne kryzysy. Służy temu m.in. obowiązujący od ub.r. pięcioletni rządowy program rezerw strategicznych. Dokument wskazuje, jakie obszary ma objąć takie przygotowanie i określa m.in. potrzebne rezerwy żywnościowe, techniczne czy medyczne. Jak zauważył, oczywiście rezerwy nie rozwiążą wszystkich problemów; w razie sytuacji kryzysowej mają dać czas potrzebny na uruchomienie różnych procedur i mechanizmów, dotyczących np. zakupów czy dystrybucji. Jego zdaniem państwo musi posiadać silne i elastyczne instytucje, które umożliwiają działania wyprzedzające.

Michał Kuczmierowski zaznaczył, że już na początku kryzysu pandemicznego pojawiły się ustawy, które rozwiązywały ręce urzędnikom. Np. w RARS wiele decyzji zapadało w trybie pilnym, kryzysowym, gdzie nie było czasu na przechodzenie choćby pełnej procedury zakupowej i trzeba ją było uprościć. Ten czas przyniósł wiele rozwiązań, które zostały ustawowo wprowadzone na stałe do pracy RARS. Zmienił się także zakres działania agencji; oprócz samych rezerw zajmuje się ona także np. logistyką i dystrybucją. Prezes podał także liczby obrazujące to, jak ogromnie zwiększyła się w pandemii skala działania RARS: agencja dostarczyła m.in. 800 mln maseczek, ponad 250 mln par rękawiczek, 6 mln litrów płynu do odkażania, 7,5 tys. respiratorów, 13 tys. kardiomonitorów i ponad 57 mln dawek szczepionki.

Prezes RARS podkreślił, że dla agencji Covid-19 jeszcze się nie skończył, gdyż ciągle są zamówienia na sprzęt czy różne środki oraz szczepionki. RARS musi być także gotowa na zaspokajanie różnego rodzaju potrzeb, także międzynarodowych, i takiego wsparcia udziela, jeśli jest np. taka potrzeba ze strony MSZ.

Dariusz Dziełak zwrócił także uwagę, że w pandemii udało się skoordynować współpracę bardzo wielu podmiotów, czego nie było widać z zewnątrz. Jako przykład podał szczepionki, których zakupy, rozliczenia i dystrybucja wymagała współdziałania wielu instytucji.

Zmiana podejścia

Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich, zwrócił uwagę, że doświadczenia pandemii podniosły rangę dyskusji o ochrony zdrowia i zaakcentowały potrzebę zadbania o odpowiedni poziom finansowania, który pozwoli na odpowiednią jakość i dostępność usług. A jednocześnie pozwoli na zbudowanie zasobów, które procentują w sytuacjach kryzysowych, takich jak pandemia, tak by skutecznie sprostać tym wyzwaniom. Jego zdaniem bardzo ważne jest w tym kontekście dążenie do wydatkowania 7 proc. PKB na obszar zdrowia w miejsce planowanych wcześniej 6 proc.

Jak wskazał, w oczywisty sposób walka z pandemią spowodowała także wzrost bezpośredniego finansowania potrzeb zdrowotnych. Wśród wyzwań wymienił kwestię długu zdrowotnego. A także nadrobienie i zaspokojenie innych potrzeb, poza tymi związanymi z koronawirusem, które w obliczu pandemii schodziły na dalszy plan. Jego zdaniem pandemia „przełamała pewne paradygmaty” dotyczące planowania wydatków sektora finansów publicznych i „inaczej ustawiła priorytety”.

Prof. Iwona Hus, prezes Polskiego Towarzystwa Hematologów i Transfuzjologów, zauważyła, że pandemia, a szczególnie jej pierwszy okres, był bardzo trudny dla grup pacjentów, które są w większym stopniu niż całość populacji narażone na zagrożenia związane z różnymi infekcjami. To m.in. osoby mające nowotwory hematologiczne, szczególnie układu chłonnego, które wiążą się z istotnymi zaburzeniami w odporności, osoby po transplantacjach komórek krwiotwórczych czy chore na ostre białaczki. To przykłady schorzeń, które same w sobie, a także ich leczenie, powoduje ubytki w odporności. Covid-19 był tu szczególnym zagrożeniem, także prowadzącym do śmierci. Obecnie, zdaniem ekspertki, jest o wiele mniej zachorowań na Covid-19.

Jak mówiła prof. Hus, poważnym problemem, związanym nie tylko z pojawieniem się koronawirusa, ale choćby też z sezonowymi falami grypy, są przerwy w leczeniu wspomnianych schorzeń. Wśród pozytywnych zmian wywołanych pandemią wymieniła telemedycynę, która jest bardzo pomocna, kiedy nie jest możliwy bezpośredni kontakt ze specjalistą, np. ze względu na odległość. W takim przypadku badanie może wykonać lekarz pierwszego kontaktu, a specjaliści mogą na tej podstawie zdecydować o kierunku dalszego leczenia. Wcześniej nie było możliwe wypisanie recepty bez zobaczenia pacjenta. W pandemii istniała także możliwość wypisywania leków w programach lekowych na trzy do nawet sześciu miesięcy do przodu.

Jej zdaniem ważna jest także czujność i profilaktyka, taka jak noszenie maseczek przez osoby, które mają infekcję dróg oddechowych; wcześniej zupełnie nie było to praktykowane. Ale także to, że kiedyś osoby kaszlące czy z katarem zwyczajnie przychodziły do pracy i nie zwracaliśmy na to uwagi. Pandemia to zmieniła i zwracamy większą uwagę na to, by tak się nie działo. Jak stwierdziła, niestety niewiele zmieniło się natomiast w kwestii szczepień, choćby na grypę, która jest bardzo częstym zachorowaniem, a u części osób może mieć poważne powikłania. Ale jej zdaniem generalnie jesteśmy lepiej przygotowani, jeśli chodzi o infekcje, poprawił się cały system leczenia i zapobiegania chorobom.

Nadmierne rozluźnienie

Anna Kupiecka, założycielka i prezeska Fundacji OnkoCafe, mówiła o sytuacji osób chorych na nowotwory. Jak wskazała, w pandemii podejście tych osób bardzo się zmieniało. Na początku była ogromna niepewność, ale też duże utrudnienia związane z dostępem do leczenia szpitalnego, kiedy całe oddziały chirurgiczne czy onkologiczne były zmieniane w covidowe. Wykonywane były najpilniejsze zabiegi u najbardziej potrzebujących, ci, u których była taka możliwość, mieli przesuwane procedury chirurgiczne czy chemioterapie. Było to jednak także związane z zachorowaniami.

Obecnie sytuacja się uspokoiła. Anna Kupiecka uważa wręcz, że za bardzo, że po pandemii nastąpiło „zbyt duże rozluźnienie”. Jak wskazała, wcześniej grupa pacjentów onkologicznych miała bardzo dużą wyszczepialność, była w niej duża odpowiedzialność związana z poczuciem bezpieczeństwa, a obecnie nastąpiło mocne wyhamowanie tego typu zachowań. Dlatego jej zdaniem potrzebne są działania edukacyjne, skierowane zarówno do zdrowej części społeczeństwa, jak i budowanie świadomości u chorych, szczególnie u pacjentów hematologicznych czy onkologicznych w trakcie leczenia, co może im grozić przy obniżonej odporności. Zwróciła uwagę, że trzeba edukować także osoby towarzyszące chorym, bo wygasanie pandemii spowodowało u wszystkich ogólny spadek czujności i odpowiedzialności.

Prof. Iwona Hus zgodziła się, że szczepienia, np. na grypę, są bardzo ważne w przypadku pacjentów onkologicznych, ale także osób towarzyszących im na co dzień. Jej zdaniem potrzebne są bezpłatne szczepienia dla chorych na nowotwory, czy też wskazanych grup społecznych najbardziej narażonych na skutki infekcji. Zaapelowała o objęcie szczególną opieką pacjentów hematoonkologicznych, którzy mają Covid-19, w przypadku konieczności ich hospitalizacji poprzez m.in. stworzenie dla nich specjalnych oddziałów. Zgodziła się z tym Anna Kupiecka, dodając, że brak takiego rozwiązania skutkuje przerwaniem leczenia hematoonkologicznego przy zachorowaniu pacjenta na Covid-19 i wypisaniem go do domu. Poza skutkami zdrowotnymi powoduje to także generowanie dodatkowych kosztów, bo potem pacjenta trzeba ponownie przyjąć i podjąć leczenie. Dodała, że poza bezpłatnym dostępem do wszystkich możliwych szczepionek dla tych pacjentów i ważne jest też stosowanie profilaktyki preekspozycyjnej.

Przyszłość ochrony zdrowia
Szeroki wachlarz pomysłów na zmiany w ochronie zdrowia
Materiał Promocyjny
Gdy zapadną egipskie ciemności
Materiał partnera
Przemysł farmaceutyczny musi lepiej współpracować z systemami opieki zdrowotnej
Przyszłość ochrony zdrowia
Jak chronić nasze serca
Przyszłość ochrony zdrowia
„KOS-Zawał” ratunkiem dla serca
Przyszłość ochrony zdrowia
Są nowe, priorytetowe dziedziny medycyny. Na liście 22 priorytetowe specjalizacje
Przyszłość ochrony zdrowia
Palacze są uzależnieni nie tylko od nikotyny, ale też od ceremoniału