Garnitur w kosztach biznesu? Fiskus mówi nie

Przedsiębiorca nie odliczy wydatków na elegancki strój. Nawet jak jest na nim oznaczenie firmy.

Publikacja: 17.08.2022 20:03

Garnitur w kosztach biznesu? Fiskus mówi nie

Foto: Adobe Stock

Mamy złą wiadomość dla eleganckich przedsiębiorców. Skarbówka zmieniła zdanie w sprawie kupowanych do firmy garniturów. Nie zgadza się już na rozliczanie wydatków w podatkowych kosztach.

– Przez wiele lat fiskus akceptował garnitury w kosztach, pod warunkiem że miały firmowe oznaczenie, np. logo albo monogram. Teraz zmienił stanowisko – mówi Grzegorz Gębka, doradca podatkowy w kancelarii GTA.

Spójrzmy na najnowszą interpretację skarbówki. Wystąpił o nią przedsiębiorca zajmujący się analizami biznesowo-informatycznymi. Przygotowuje dla klientów różne aplikacje. Wymaga to częstych spotkań, na których musi się dobrze prezentować. Dlatego zainwestował w elegancki garnitur.

Każdy się musi ubrać

Przedsiębiorca podkreśla, że w jego branży odpowiedni ubiór to oznaka profesjonalizmu, zaangażowania oraz szacunku do klienta. Jest zobligowany do jego zakupu ze względu na częste spotkania z kontrahentami.

Kolejny argument: marynarka i spodnie są na stałe opatrzone monogramami w postaci inicjałów identyfikujących firmę. Dzięki temu przedsiębiorca propaguje swoją działalność i zwiększa rozpoznawalność na rynku.

Czytaj więcej

Zegarek prawnika w kosztach podatkowych jego kancelarii? To możliwe - interpretacja

Biznesmen informuje też, że garnitur nie będzie wykorzystywany do celów osobistych.

Czy może rozliczyć ubranie w podatkowych kosztach?

Nic z tego – uznał fiskus. Podkreślił, że obowiązujące zasady życia społecznego wymagają, aby osoby prowadzące swój biznes miały schludny wygląd. Marynarka, spodnie i koszula nie wpływają jednak na wysokość firmowych przychodów. Zakupy takich rzeczy są związane z funkcjonowaniem danej osoby. Niezależnie przecież od tego, co robimy zawodowo, musimy się jakoś ubierać.

Reasumując, wydatki na garnitur stanowią spełnienie zwykłych, osobistych potrzeb. Mimo że został oznaczony monogramami w postaci inicjałów identyfikujących firmę (interpretacja dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej nr 0112-KDIL2-2.4011. 483.2022.1.AA).

Kilka miesięcy wcześniej

Jeszcze kilka miesięcy temu fiskus miał inne zdanie. Pokazuje to interpretacja w sprawie przedsiębiorcy zajmującego się audytowaniem producentów żywności i opakowań. Na potrzeby działalności kupuje różnego rodzaju stroje, m.in. garnitury. Zakłada je na spotkania z władzami audytowanych firm. Ubrania są oznaczone trwałym logo przedsiębiorstwa. Przyczyniają się do propagowania jego działalności i zwiększają rozpoznawalność.

– Jeśli logo znajduje się w widocznym miejscu i zostało umieszczone na trwałe na ubraniach przedsiębiorcy wydatki na jego zakup może zaliczyć do podatkowych kosztów – uznała skarbówka (interpretacja nr 0115-KDIT3.4011.219.2022.1.JS).

Firmowe logo pozwalało też na rozliczanie w kosztach innych strojów. Tak było w sprawie przedsiębiorcy zajmującego się foliowaniem samochodów. Do klientów dojeżdża motorem. Kupił odpowiedni strój: kurtkę i spodnie. Na ubraniu ma reklamę swojej działalności. Znajduje się w widocznych miejscach, tj. na rękawach kurtki i nogawkach spodni. Skarbówka przyznała, że ubranie pełni funkcje reklamowe i przedsiębiorca może zaliczyć wydatki na jego zakup do podatkowych kosztów (interpretacja nr 0114-KDIP3-1.4011.439.2019.2.AC).

– Przepisy się nie zmieniły, widać jednak, że ewoluują poglądy urzędników – mówi Grzegorz Gębka. Jego zdaniem trudno się zgodzić z ostatnim stanowiskiem skarbówki, że zakupy eleganckiego stroju to wydatki osobiste, bo każdy przedsiębiorca musi się jakoś ubierać. – W wielu zawodach garnitur to przecież normalny strój służbowy. Nie kupujemy go po to, żeby chodzić w nim do sklepu po bułki. Jest niezbędny do prowadzenia działalności tak samo jak telefon czy komputer – tłumaczy Grzegorz Gębka.

Fiskus nie ma natomiast nic przeciwko rozliczaniu w kosztach strojów sportowych. Na przykład rugbisty czy zawodnika MMA. – Skarbówka zgadza się również, że inwestować w ubrania muszą zarabiający na swoim wyglądzie influencerzy – dodaje Grzegorz Gębka.

Maciej Kaczmarek
starszy menedżer w zespole podatkowym Deloitte

W ostatnich latach skarbówka generalnie zgadzała się na rozliczanie garniturów w kosztach. Stawiała jednak dodatkowy warunek – ubranie musi mieć widoczne i trwałe oznaczenie firmy. Taki warunek nie wynika z przepisów i budził pewne wątpliwości. Nie wiadomo bowiem było, czy logo ma być duże, rzucające się w oczy, czy też może być bardziej dyskretne. Nie wiadomo było też, w którym miejscu ma się znajdować, czy ma to być pełna nazwa firmy, czy wystarczą inicjały. Przedsiębiorcy mieli jednak pewną jasność co do stanowiska fiskusa. Ostatnia interpretacja pokazuje, że poglądy urzędników się zmieniły i oznaczenie firmy na garniturze już może nie wystarczyć. Skarbówki nie przekonuje też argumentacja, że elegancki strój jest w niektórych zawodach niezbędny. Wydaje się, że to zbyt rygorystyczne podejście. Oczywiście fiskus ma rację, że garnitur może być też używany w celach osobistych. Nie oznacza to jednak, że wydatki są automatycznie wykluczone z kosztów.

Problemów nie powinno być z rozliczeniem typowo roboczych, specjalistycznych strojów, np. lekarskiego czy budowlanego.

Mamy złą wiadomość dla eleganckich przedsiębiorców. Skarbówka zmieniła zdanie w sprawie kupowanych do firmy garniturów. Nie zgadza się już na rozliczanie wydatków w podatkowych kosztach.

– Przez wiele lat fiskus akceptował garnitury w kosztach, pod warunkiem że miały firmowe oznaczenie, np. logo albo monogram. Teraz zmienił stanowisko – mówi Grzegorz Gębka, doradca podatkowy w kancelarii GTA.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona