Wojciech Tumidalski: Cień pegasusa, smak owoców z zatrutego drzewa

Sprawę poważnych zarzutów wobec prokurator Ewy Wrzosek byłoby łatwiej wyjaśniać gdyby nie wiszący nad wszystkim cień systemu Pegasus i smak owoców z zatrutego drzewa.

Publikacja: 02.12.2022 15:12

Prokurator Ewa Wrzosek

Prokurator Ewa Wrzosek

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Prokurator Ewa Wrzosek to jeden z symboli walki o prokuraturę niezależną od politycznych wpływów. To ona postanowiła wszcząć śledztwo w sprawie podejrzenia przestępstwa przy organizacji tzw. wyborów kopertowych, które już kilka godzin później, jeszcze tego samego dnia, umorzyła jej przełożona. Odwaga w prokuraturze jest w cenie, ale też swą cenę ma. Wkrótce okazało się, że pani prokurator jest wśród co najmniej kilku osób w kraju, wobec której władza postanowiła użyć szpiegowskiego systemu Pegasus. Pozwala on nie tylko przeglądnąć zawartość telefonu i innych nośników, ale też zmanipulować przechowywane tam treści, czy wręcz podrzucić takie, których nie było. Pegasus to coś więcej niż inwigilacja – to broń, a jej używanie jest w gruncie rzeczy poza sądową kontrolą.

Teraz jednak słyszymy, że podejrzewa się ją o ujawnienie informacji ze śledztwa – co, jeśli się potwierdzi – będzie poważnym ciosem w jej wizerunek. Sprawa na pewno wymaga rzetelnego i wszechstronnego wyjaśnienia, które będzie trudniejsze niż zwykle właśnie z tych powodów – że już nawet w Parlamencie Europejskim, dzięki pracy komisji śledczej, wiedzą że telefon pani prokurator, tak jak aparaty posła Krzysztofa Brejzy czy adwokata Romana Giertycha, był przez służby hakowany. I że nie ma pewności, jakie dane wtedy pozyskano oraz do czego one posłużyły władzy. Prokuraturze pod kierunkiem Zbigniewa Ziobry bardzo swego czasu zależało na tym, aby w śledztwach móc używać tzw. owoców zatrutego drzewa, czyli dowodów popełnienia przestępstwa, pozyskanych nielegalnymi metodami. Sama zainteresowana zaprzecza zarzutom.

Czytaj więcej

Niezależni prokuratorzy chcą wyjaśnień od Ewy Wrzosek

Na tym etapie sprawy trudno jest mówić, że się wie, jak było. Prokuratura żąda uchylenia immunitetu prokurator Wrzosek i innej stołecznej prokuratorki, która miała udostępnić informacje ze śledztwa, będącego w zainteresowaniu władz Warszawy. Gdyby było tak, jak twierdzą śledczy, nie przynosiłoby to chluby ani pani prokurator i jej koleżance.

Czytaj więcej

Prokuratura chce postawić zarzuty Ewie Wrzosek

Ale zarazem - nawet jeśli te zarzuty by się kiedyś potwierdziły - nie unieważnią one tego dobrego, co i prokurator Wrzosek i inne niezależne prokuratorki i prokuratorzy robią dla praworządności i zachowania twarzy przez instytucję, która nie działa tak, jak powinna.

Prokurator Ewa Wrzosek to jeden z symboli walki o prokuraturę niezależną od politycznych wpływów. To ona postanowiła wszcząć śledztwo w sprawie podejrzenia przestępstwa przy organizacji tzw. wyborów kopertowych, które już kilka godzin później, jeszcze tego samego dnia, umorzyła jej przełożona. Odwaga w prokuraturze jest w cenie, ale też swą cenę ma. Wkrótce okazało się, że pani prokurator jest wśród co najmniej kilku osób w kraju, wobec której władza postanowiła użyć szpiegowskiego systemu Pegasus. Pozwala on nie tylko przeglądnąć zawartość telefonu i innych nośników, ale też zmanipulować przechowywane tam treści, czy wręcz podrzucić takie, których nie było. Pegasus to coś więcej niż inwigilacja – to broń, a jej używanie jest w gruncie rzeczy poza sądową kontrolą.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Przywracanie, ale czego – praworządności czy władzy PO?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Bieg z przeszkodami fundacji rodzinnych
Opinie Prawne
Isański: O co sąd administracyjny pytał Trybunał Konstytucyjny?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Adam Glapiński przed Trybunałem Stanu. Jakie jest drugie dno
Opinie Prawne
Paulina Szewioła: Podwójna waloryzacja? Wiem, że nic nie wiem