Sprawca seksualny bez etatu nie tylko w szkole

Do pracy z dziećmi nie wolno dopuścić osoby skazanej za przestępstwo na tle seksualnym. Kandydata musi prześwietlić tak samo placówka oświaty, jak też centrum handlowe czy szkoła językowa kierujące ofertę do niepełnoletnich.

Aktualizacja: 05.01.2019 22:00 Publikacja: 05.01.2019 06:00

Sprawca seksualny bez etatu nie tylko w szkole

Foto: 123RF

Przetwarzanie danych osobowych dotyczących skazania za przestępstwa podlega szczególnym rygorom. Informacje o wyrokach skazujących są szczególnie chronione jako dane wrażliwe. Postanowienia Rozporządzenia ogólnego o ochronie danych osobowych (znanego jako RODO) pozwalają na pozyskiwanie, gromadzenie i przetwarzanie takich danych tylko na podstawie wyraźnego przepisu prawa unijnego i krajowego. Wymagane jest też, żeby takie przetwarzanie odbywało się pod nadzorem władz publicznych.

Czytaj także: Wyższe kary dla pedofilów w sieci

Do niedawna jedynym rejestrem, w którym były gromadzone dane dotyczące wyroków skazujących za przestępstwa, przestępstwa skarbowe i niektóre wykroczenia, był Krajowy Rejestr Karny. Dostęp do niego przysługuje tylko tym osobom, które chcą sprawdzić, czy same w nim występują, a także organom władzy oraz samorządom terytorialnym. Pracodawca albo inna osoba zainteresowana „cudzą" karalnością nie może samodzielnie uzyskać odpisu z KRK. Żądać go zaś może tylko na podstawie wyraźnego przepisu prawa.

Rejestr przestępców seksualnych...

Jednak ponad rok temu, 1 października 2017 r., weszła w życie ustawa z 13 maja 2016 r. o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym (tekst jedn. DzU z 2018 r., poz. 405; dalej: ustawa). Na jej mocy utworzono Rejestr Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym (dalej: rejestr). Gromadzone są w nim dane osób skazanych za większość przestępstw przeciwko wolności seksualnej człowieka, w tym za zgwałcenie, obcowanie seksualne z małoletnim poniżej lat 15, nawiązanie z takim małoletnim kontaktu internetowego w celu skłonienia go do obcowania, prezentowanie treści pornograficznych czy zmuszanie do prostytucji.

Szczególnym celem rejestru jest ochrona małoletnich, którzy nie ukończyli 15 lat. Dlatego zamieszcza się w nim dane sprawców wszystkich przestępstw seksualnych popełnionych na ich szkodę.

... z mniejszym i większym dostępem

Rejestr składa się z dwóch baz danych – jego część jest dostępna publicznie, a część wymaga szczególnych uprawnień.

Już dane zgromadzone w bazie publicznej (dostępnej na stronie internetowej Ministerstwa Sprawiedliwości) dostarczają bardzo szerokiego zakresu danych osobowych. Informacja o konkretnej osobie zawiera jej zdjęcie, imiona i nazwisko, datę, państwo i miejscowość urodzenia oraz obywatelstwo. Przeglądając rejestr, uzyskamy także dość szczegółowe informacje o  wyroku skazującym, będącym podstawą ujawnienia danego sprawcy w rejestrze.

Uzyskując dostęp ograniczony do rejestru, poznamy dodatkowo imiona rodziców skazanego (z nazwiskiem panieńskim matki), wiek pokrzywdzonego – jeżeli był to małoletni, aktualne adresy zameldowania i miejsce faktycznego pobytu skazanego oraz dane o wykonywaniu wobec niego kary.

Na podstawie tych informacji można stwierdzić, czy dany sprawca w określonym czasie przebywa w zakładzie karnym lub w innym miejscu odosobnienia, czy też może uzyskał przepustkę albo zwolnienie od reszty kary. Co więcej, rejestr „zaciąga" do bazy danych o ograniczonym dostępie nie tylko informacje o skazaniu za przestępstwa seksualne. Mając do niej dostęp dowiemy się, czy dana osoba była skazana za inne przestępstwa, jak choćby pobicie, oszustwo lub prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości. W pewnym zakresie te informacje można pozyskać już z rejestru publicznie dostępnego. Są w nim zawarte szczegóły orzeczenia sądowego, które było podstawą wpisu danej osoby do rejestru. Jeżeli tym samym wyrokiem skazano kogoś także za inne czyny, dowiemy się o tym.

Obowiązek pracodawcy

Dostęp do szerszej bazy danych przysługuje nie tylko organom władzy publicznej czy samorządom – jak to jest w przypadku Krajowego Rejestru Karnego. Zgodnie z ustawą każdy, kto zamierza powierzyć innej osobie zadania związane z wychowaniem, edukacją, wypoczynkiem, leczeniem małoletnich lub opieką nad nimi, musi się upewnić, czy taka osoba nie widnieje w rejestrze (art. 21 ust. 1 ustawy).

O tym, że zakres tego obowiązku jest określony bardzo szeroko, świadczy wyłączenie zawarte w ust. 2 tego przepisu. Nie trzeba sprawdzać karalności za przestępstwa seksualne członków rodziny i osób znanych nam osobiście. Co to oznacza? Jeżeli chcemy powierzyć choćby chwilowo opiekę nad naszym dzieckiem niani, opiekunce albo osobie, której nie znamy osobiście (np. na placu zabaw), teoretycznie powinniśmy najpierw uzyskać dostęp do pełnej informacji zawartej w rejestrze.

Pozostawiając jednak przypadki życia codziennego, należy zadać sobie pytanie, jakie obowiązki ciążą na pracodawcach i innych organizacjach. Przywołany przepis ustawy stanowi, że przed zawarciem umowy o pracę związanej z wychowaniem, edukacją, wypoczynkiem, leczeniem małoletnich lub z opieką nad nimi albo dopuszczeniem jej do działalności związanej z tym obszarem, powierzający musi uzyskać informacje, czy dane tej osoby są zamieszczone w rejestrze z dostępem ograniczonym.

Edukacja i wychowanie

Trudno byłoby podać wyczerpujący katalog prac czy działalności związanych z dziećmi. Zacząć wypada od tego, że w braku bliższego określenia, za „małoletniego" należy uważać każdą osobę, która nie ukończyła 18 lat (wyjątek stanowią kobiety, które po ukończeniu 16 lat uzyskały sądową zgodę na zawarcie małżeństwa i tym samym uzyskały pełnoletność).

Kogo jednak dotyczy obowiązek pozyskania informacji? Funkcję wychowawczą i edukacyjną wobec dzieci pełnią niewątpliwie żłobki, przedszkola i szkoły. Warto zwrócić uwagę, że przed wejściem w życie ustawy wymóg niekaralności osób zatrudnionych w żłobkach czy szkołach publicznych był już uregulowany w odpowiednich ustawach (Karcie Nauczyciela i ustawie o opiece nad dziećmi do lat 3). Czy wobec tego, że ustawa przewiduje szerszy dostęp do informacji o danej osobie, publiczne żłobki, przedszkola i szkoły mogą „pozostać" przy swoich wcześniejszych praktykach, czy też powinny pozyskiwać informacje o opiekunach i nauczycielach na podstawie ustawy?

Na tak postawione pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Z jednej strony ogólne zasady prawa nakazują przyjąć, że przepis późniejszy uchyla stosowanie przepisu wcześniejszego. Z tego punktu widzenia to ustawa z 2017 r. wypiera działanie wcześniejszych aktów prawnych. Z drugiej jednak strony inna zasada prawna głosi, że przepis bardziej szczegółowy wyłącza zastosowanie przepisu ogólniejszego. W tym z kolei sensie to ustawa z 2017 r. jest bardziej ogólna, a np. przepisy Karty Nauczyciela mają charakter szczegółowy, bo odnoszą się tylko do niektórych osób (nauczycieli dyplomowanych i mianowanych).

Naszym zdaniem w zakresie, w jakim dochodzi do zbiegu podstaw badania karalności osób dopuszczonych do pracy z dziećmi, to pracodawca lub powierzający te zadania może dokonać wyboru, czy pozyska jedynie informacje, do których jest uprawniony na podstawie „starych przepisów", czy też skorzysta z prawa do szerszej informacji na podstawie ustawy.

Sport, kultura czy opieka

Obok żłobków, przedszkoli i szkół, za wychowanie i edukację dzieci odpowiadają kluby i drużyny sportowe, domy kultury czy świetlice. Jednak działalność związana z dziećmi nie musi być jedynym czy nawet podstawowym celem danego podmiotu.

Przykładowo, szkoła językowa prowadząca kursy dla grup wiekowych, może w większości kierować ofertę do osób pełnoletnich. Jeśli jednak prowadzi także kursy dla dzieci, to w tym zakresie podlega obowiązkowi z art. 21 ustawy.

Zwróćmy też uwagę na tak niepozorną działalność jak oferowana w centrach handlowych, kinach czy na lotniskach możliwość „pozostawienia" dziecka na placu zabaw nadzorowanym przez pracownika. Bywa, że jest to bezpłatna usługa oferowana przez samo centrum handlowe – i w takim wypadku to właśnie właściciele lub administrator centrum musi się upewnić, że powierza nadzór i opiekę nad dziećmi osobie, której dane nie są umieszczone w rejestrze.

Nie można też zapominać o wszelkiego rodzaju spółkach, stowarzyszeniach czy fundacjach, które organizują kolonie, wycieczki, obozy sportowe lub inne wydarzenia z udziałem dzieci. Działalnością związaną z wychowaniem, edukacją, leczeniem dzieci lub opieką nad nimi zajmują się, w pewnym przynajmniej zakresie, także organizacje wyznaniowe i kościoły. Wszystkie te podmioty „podpadają" pod art. 21 ustawy.

Nie sprawdzisz? Kara!

Ustawa nie pozwala na zatrudnienie przy pracy z dziećmi osób, których dane zostały umieszczone w rejestrze. Przepis ten nie pozostawia pracodawcom żadnego pola manewru, nawet jeśli na podstawie ujawnionych w rejestrze informacji można stwierdzić, że osobą pokrzywdzoną przestępstwem nie był małoletni. Nie ma też możliwości odwołania się do szczególnych okoliczności ani jakiejkolwiek klauzuli generalnej. Ten, kto dopuszcza inną osobę do wykonywania działalności związanej z wychowaniem, edukacją, leczeniem, wypoczynkiem lub opieką nad dziećmi nie upewniwszy się, czy widnieje ona w rejestrze, albo mimo, że w nim widnieje, popełnia wykroczenie. Jest ono zagrożone karą aresztu (od 5 do 30 dni), ograniczenia wolności (tzw. prace społeczne, trwa 1 miesiąc) lub grzywny (od 1 tys. do 5 tys. zł). ?

Za niespójne i nieuzasadnione należy uznać zobowiązanie podmiotów powierzających pracę z dziećmi do pozyskiwania informacji ujawnionych w rejestrze w bazie z ograniczonym dostępem. W rejestrze jawnym udostępnione są bowiem niemal wszystkie skazania za przestępstwa seksualne popełnione na szkodę małoletnich. Jedynie w niektórych przypadkach ustawa wskazuje, że nie ujawnia się informacji o wyrokach, gdy pokrzywdzonym była osoba, która ukończyła 15 lat.

Z punktu widzenia celu, w jakim mają być gromadzone dane o skazaniu osób pracujących z dziećmi (ochrona dzieci), nie ma powodu, aby powierzający taką pracę uzyskiwali informacje o wszystkich skazaniach danej osoby, za jakiekolwiek przestępstwo. Może to być zresztą źródłem nadużyć ze strony pracodawców, którzy uzyskają – niejako „przy okazji" – znacznie więcej informacji o pracowniku.

Oczywiście można stać na stanowisku, że brak jest podstaw do przetwarzania takich danych osobowych, gdyż wykracza to poza cel określony w ustawie. Nie można jednak zaprzeczyć, że na podstawie przepisów ustawy pracodawcy pozyskają, nawet jeśli nie zgromadzą, dane osobowe o skazaniach także za inne, „nieseksualne", przestępstwa. Jak to się ma do celu ustawy, nie mówiąc już o celu przetwarzania szczególnie wrażliwych danych osobowych o skazaniu?

Dodać trzeba, że uzyskanie informacji z rejestru z dostępem ograniczonym wiąże się z koniecznością założenia konta użytkownika indywidualnego lub konta użytkownika instytucjonalnego oraz posiadania kwalifikowanego podpisu elektronicznego lub podpisu zaufanego.

—dr Damian Tokarczyk jest adwokatem w kancelarii Raczkowski Paruch

Zdaniem autora

dr Damian Tokarczyk, adwokat w kancelarii Raczkowski Paruch

Za niespójne i nieuzasadnione należy uznać zobowiązanie podmiotów powierzających pracę z dziećmi do pozyskiwania informacji ujawnionych w rejestrze w bazie z ograniczonym dostępem. W rejestrze jawnym udostępnione są bowiem niemal wszystkie skazania za przestępstwa seksualne popełnione na szkodę małoletnich. Jedynie w niektórych przypadkach ustawa wskazuje, że nie ujawnia się informacji o wyrokach, gdy pokrzywdzonym była osoba, która ukończyła 15 lat.

Z punktu widzenia celu, w jakim mają być gromadzone dane o skazaniu osób pracujących z dziećmi (ochrona dzieci), nie ma powodu, aby powierzający taką pracę uzyskiwali informacje o wszystkich skazaniach danej osoby, za jakiekolwiek przestępstwo. Może to być zresztą źródłem nadużyć ze strony pracodawców, którzy uzyskają – niejako „przy okazji" – znacznie więcej informacji o pracowniku.

Oczywiście można stać na stanowisku, że brak jest podstaw do przetwarzania takich danych osobowych, gdyż wykracza to poza cel określony w ustawie. Nie można jednak zaprzeczyć, że na podstawie przepisów ustawy pracodawcy pozyskają, nawet jeśli nie zgromadzą, dane osobowe o skazaniach także za inne, „nieseksualne", przestępstwa. Jak to się ma do celu ustawy, nie mówiąc już o celu przetwarzania szczególnie wrażliwych danych osobowych o skazaniu?

Dodać trzeba, że uzyskanie informacji z rejestru z dostępem ograniczonym wiąże się z koniecznością założenia konta użytkownika indywidualnego lub konta użytkownika instytucjonalnego oraz posiadania kwalifikowanego podpisu elektronicznego lub podpisu zaufanego.

Przetwarzanie danych osobowych dotyczących skazania za przestępstwa podlega szczególnym rygorom. Informacje o wyrokach skazujących są szczególnie chronione jako dane wrażliwe. Postanowienia Rozporządzenia ogólnego o ochronie danych osobowych (znanego jako RODO) pozwalają na pozyskiwanie, gromadzenie i przetwarzanie takich danych tylko na podstawie wyraźnego przepisu prawa unijnego i krajowego. Wymagane jest też, żeby takie przetwarzanie odbywało się pod nadzorem władz publicznych.

Czytaj także: Wyższe kary dla pedofilów w sieci

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a