Niewielu z nas zdawało sobie wówczas sprawę, że cząsteczka poza ludzkim krwioobiegiem, zdolna jest równie skutecznie zainfekować globalne rynki i wpłynąć na kondycję światowej gospodarki. Aktualnie wiemy już, że koronawirus spowolnił wymianę handlową i przerwał globalne łańcuchy dostaw. Giełdy światowe wskazują spore spadki notowań największych indeksów. Na dzień 6 marca, WiG20 zniżkował o 2,5 %. Wygląda na to, że jedynym niezmiennie szybującym w górę wskaźnikiem, obok notowań metali szlachetnych, jest tak zwany indeks strachu (Volatility Index VIX) – uznawany przez inwestorów i traderów za barometr nastrojów giełdowych.
Koszty transportu surowców z krajów starego kontynentu, w tym zarówno w strefie euro (Włochy, Austria czy Niemcy) jak i spoza niej znacznie wzrosły. Z powodu skali zastosowanych środków kwarantanny brakuje rąk do pracy. Organy celne odpowiedzialne za dopuszczenie towarów do obrotu prowadzą wzmożone i czasochłonne kontrole, stąd przestoje w dostarczaniu ładunków. Czynniki te bezpośrednio wpływają na kolejne opóźnienia w dostawach. W rezultacie, nieuniknionym scenariuszem będą masowe roszczenia finansowe pomiędzy stronami niezrealizowanych kontraktów.
Czytaj także: Konsekwencje prawne epidemii koronawirusa w międzynarodowej wymianie handlowej
Zasadnicze pytanie, które warto sobie zadać w aktualnej sytuacji, dotyczy konsekwencji przestojów w chińskich fabrykach. Wytwórnie zamknięto lub ograniczono ich produkcję. Jakie zatem rodzi to konsekwencje dla tych przedsiębiorców, którzy zaopatrują się w chińskich zakładach w podzespoły i komponenty do własnej produkcji? Innymi słowy, kto za to wszystko zapłaci? Niejako naturalne wskazuje się tu wszelkie roszczenia odszkodowawcze. Jak się jednak okazuje, istnieje ryzyko, że Chiny ich nie wypłacą. A to z uwagi na fakt, że Chińska Rada Promocji Handlu Międzynarodowego rozpoczęła już wydawanie certyfikatów „Siły Wyższej", o czym Informacje zamieszczono na oficjalnym portalu internetowym tej instytucji. O dokument ten ubiegać mogą się Chińskie firmy, które z powodu epidemii koronawirusa nie są w stanie wywiązać się ze swoich zobowiązań wobec zagranicznych partnerów.
Czy światowa epidemia to stan wyższej konieczności
W polskim systemie prawnym pojęcie siły wyższej nie doczekało się swojej legalnej definicji. W praktyce orzeczniczej wypracowano jednak szeroko akceptowane stanowisko na podstawie którego można zrekonstruować jej charakterystykę. Siła wyższa to zatem zdarzenie :