Zwykły e-mail wystarczy do rozwiązania umowy

Wypowiedzenie umowy przesłane przez pracownika e-mailem bez użycia podpisu elektronicznego jest wadliwe, ale skuteczne. Pracodawca nie może dochodzić żadnych roszczeń od pracownika z tego tytułu.

Aktualizacja: 12.12.2020 13:32 Publikacja: 12.12.2020 00:01

Wypowiedzenie umowy mailem

Wypowiedzenie umowy mailem

Foto: AdobeStock

Czy pracownik może wypowiedzieć umowę o pracę e-mailem, np. załączając skan podpisanego wypowiedzenia albo wskazując w treści korespondencji, że wypowiada umowę o pracę? – pyta czytelniczka.

Zgodnie z art. 30 § 3 kodeksu pracy oświadczenie o wypowiedzeniu umowy każdej ze stron – a więc także pracownika – powinno nastąpić na piśmie. Formą pisemną jest dokument podpisany własnoręcznie albo dokument w formie elektronicznej opatrzony kwalifikowanym podpisem elektronicznym. Jest to wymóg formalny, jednak niezachowanie tej formy przez pracownika nie jest obarczone sankcją. Również w literaturze podkreśla się, że „Wypowiedzenie dokonane przez pracownika bez zachowania formy pisemnej należy zgodnie z zasadami prawa pracy uznać za skuteczne stosownie do art. 60 kodeksu cywilnego w zw. z art. 300 k.p., stwierdzającym, że wola osoby dokonującej czynności prawnej może być wyrażona przez każde zachowanie tej osoby, o ile oświadczenie woli pracownika w tej mierze nie budzi wątpliwości." (Kodeks pracy. Komentarz, red. prof. dr hab. Wojciech Muszalski).

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Praca, Emerytury i renty
Płaca minimalna jeszcze wyższa. Minister pracy zapowiada rewolucję
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Sądy i trybunały
Trybunał Konstytucyjny na drodze do naprawy. Pakiet Bodnara oceniają prawnicy
Mundurowi
Kwalifikacja wojskowa 2024. Kobiety i 60-latkowie staną przed komisjami