Dotychczas prawo konkurencji kojarzyło się jedynie z interwencją Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów lub innego organu antymonopolowego (np. Komisji Europejskiej). Od wielu lat była to w zasadzie jedyna znana nam forma egzekwowania przepisów prawa konkurencji, to jest realizowana w interesie publicznym. Aktywność organu antymonopolowego prowadzi bowiem do wyeliminowania niedozwolonego porozumienia z obrotu i zakończenia niedozwolonej praktyki. I choć postępowanie antymonopolowe kończy się wielokrotnie wymierzeniem kary finansowej dla członków porozumienia, to nie przekłada się w żaden bezpośredni sposób na sytuację przysłowiowego Kowalskiego, czy konkretnego przedsiębiorcy poszkodowanego takim działaniem. Do takiego przełożenia może dojść jedynie na drodze prywatno-prawnej, w wyniku zasądzenia przez sąd cywilny odszkodowania na rzecz podmiotów poszkodowanych naruszeniem prawa konkurencji od członka niedozwolonego porozumienia lub stwierdzeniem przez sąd nieważności określonej umowy (tzw. private enforcement).