Coraz lepiej wykorzystujemy pieniądze z Unii Europejskiej

Do końca zeszłego roku wydaliśmy 10,5 mld zł pomocy z Brukseli. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego ogłasza sukces. Specjaliści i przedsiębiorcy są bardziej powściągliwi

Publikacja: 20.01.2007 07:00

Red

Do samorządów, przedsiębiorstw czy organizacji pozarządowych trafiła już prawie jedna trzecia przyznanej nam na lata 2004 - 2006 puli - łącznie ok. 12 mld zł. - Ambitny plan zakładał, że wydamy 40 proc. Myślę, że osiągnięty przez nas wynik jest bardzo dobry - mówi Grażyna Gęsicka, szefowa resortu rozwoju regionalnego zarządzającego pomocą w Polsce. Jak wyjaśnia Gęsicka, oznacza to wykonanie w 70 proc. prognozy zatwierdzonej jeszcze przez premiera Marcinkiewicza.

Najlepiej wygląda wykorzystanie programu regionalnego, z którego korzystają przede wszystkim samorządy. Wydatki zbliżają się w nim do 40 proc. ogólnej puli. Co ciekawe, zdaniem Gęsickiej o wiele lepiej radzi sobie także resort transportu. Na koniec 2005 roku nie wypłacono na nadzorowane przez ministerstwo projekty budowy dróg prawie nic. Dziś płatności przekraczają 15 proc. To wciąż jednak najmniej ze wszystkich programów.

- Sukcesem jest rzeczywiście to, że udało nam się uratować niewykorzystane pieniądze z 2004 roku. Mam jednak wątpliwości, czy uda się go powtórzyć, jeśli chodzi o środki z roku 2005 i 2006 - komentuje najnowsze statystyki Artur Bartoszewicz, ekspert ds. funduszy unijnych w Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan. Jego zdaniem może się bowiem okazać, że w projektach rozliczanych po dwóch latach od rozpoczęcia ich realizacji (zgodnie z unijną zasadą n+2) pojawi się sporo błędów, np. nie zostaną osiągnięte założone wskaźniki. W skrajnych przypadkach oznacza to konieczność zwrotu dotacji.

Choć w ogólnokrajowych statystykach wykorzystanie funduszy unijnych wygląda coraz lepiej, przedsiębiorcy wciąż się stykają z biurokratycznymi barierami. - Ogromnym problemem okazało się dla nas rozliczenie dotacji. Od kwietnia czekamy na zwrot kosztów zakupu jednej maszyny. Uważam, że wnioski powinny zostać uproszczone, bo przysparzają przedsiębiorcom mnóstwo żmudnej papierkowej roboty. Małych firm nie stać po prostu na wynajęcie specjalistów, którzy będą się zajmować przygotowaniem dokumentów - uważa Emilia Tekieli, właścicielka małopolskiej firmy produkującej szczotki i pędzle. Firma zdobyła prawie 200 tys. zł z programu regionalnego wspierającego mikrofirmy.

Z kolei Łukasz Osowski, współwłaściciel firmy Ivo-Software, która stworzyła wielokrotnie nagradzany elektroniczny syntezator mowy, uważa, że z unijnymi procedurami nie jest tak źle. - Rzeczywiście niektóre wymogi były wygórowane, ale myślę, że wiele elementów ma swoje uzasadnienie - mówi. Dodaje, że choć firmie nie udało się zdobyć dotacji, to i tak korzysta z unijnego wsparcia. - Nasza firma ma siedzibę w Pomorskim Parku Naukowo-Technicznym w Gdyni, a to idealne miejsce do rozwoju innowacyjnych firm, takich jak nasza. Bez dotacji z Brukseli park nie mógłby powstać - podkreśla.

Czy można było zrobić więcej? - Na pewno. Za późno jednak rozpoczęto uproszczenia systemu i zmianę regulacji prawnych, które dotyczą projektów europejskich - uważa Bartoszewicz. A właśnie te zmiany Grażyna Gęsicka, minister rozwoju regionalnego, zalicza do sukcesów swojego resortu. Przede wszystkim nowelizację prawa zamówień publicznych, które paraliżowało realizację dotowanych przedsięwzięć. - Pozostało jednak jeszcze wiele do zrobienia w uporządkowaniu prawa - podkreśla Bartoszewicz. Na początku roku Gęsicka zapowiedziała, że w ciągu dwóch miesięcy gotowe będą projekty zmian prawa budowlanego, prawa ochrony środowiska czy zagospodarowania przestrzennego. Entuzjazm studziła także ostatnio w Warszawie sama Danuta Hubner, komisarz ds. polityki regionalnej. - Polska na razie nie straci środków z unijnego budżetu. Ale trzeba pamiętać, ile ma do zagospodarowania w latach 2007 - 2013 - podkreślała.

Obawy unijnej komisarz nie są bezpodstawne. Rozliczenie pierwszych dwunastu miesięcy korzystania przez Polskę z pomocy to dopiero przedsmak tego, co nas czeka w kolejnych latach. - W tym roku musimy rozliczyć minimum 8,2 mld zł. Nasz cel jest jednak bardziej ambitny - zakładamy wydanie ponad 15 mld zł - zapowiedziała Gęsicka. Resortowi zależy bowiem na tym, by maksymalnie szybko wykorzystać pomoc przyznaną nam do roku 2006. Od 2008 roku na dobre ruszą dotacje z puli ok. 70 mld euro zagwarantowanych Polsce na lata 2007 - 2013.

Zdaniem Artura Bartoszewicza sukces uzależniony jest od solidnego i sprawnego przygotowania projektów, które będą finansowane z tych pieniędzy. - Najważniejsza jest promocja przygotowania przedsięwzięć, szczególnie infrastrukturalnych. Bez tego może się okazać, że nie mamy na co wydać tych ogromnych funduszy - podkreśla Bartoszewicz.

[ramka]

Wykorzystanie środków z funduszy unijnych w kolejnych latach będzie rosło. Przedsiębiorcy będą musieli ponieść gigantyczne nakłady na spełnienie unijnych norm ochrony środowiska. Jak szacuje Ministerstwo Środowiska, wartość tego typu inwestycji do 2014 r. może sięgnąć 128,7 mld zł z czego na fundusze unijne ma przypaść ok. 23 mld zł. Co zmusi firmy do tak wysokich nakładów? Unijne przepisy o zmniejszeniu emisji spalin, zanieczyszczeń wody i gleby, a także większego stosowania energii odnawialnej czy nadzoru nad substancjami chemicznymi (system REACH). Na razie firmy odkładają kosztowne inwestycje na ostatnią chwilę. Do października ponad 2 tys. zakładów powinno mieć zintegrowane pozwolenia zapobiegania zanieczyszczeniom, a ma je tylko połowa.

- Najwięcej prac jest prowadzonych w energetyce, trochę mniej w sektorze chemicznym. Mamy także zamówienia związane z unieszkodliwianiem odpadów i oczyszczaniem ścieków - ocenia Marcin Gessing, rzecznik Polimeksu-Mostostalu.

Za rok Polskę będą obowiązywały wymagania dyrektywy LCP w sprawie ograniczania emisji zanieczyszczeń z dużych źródeł spalania. Firmy zaczynają inwestować w instalacje do oczyszczania spalin. - W tym roku mamy szczyt, jeśli chodzi o liczbę zamówień na tego typu instalacje. Nie staramy się już o kontrakty na ten rok - tłumaczy Jerzy Mazurek, kierownik projektów instalacji odsiarczania spalin w Rafako.

[/ramka]

[ramka]

Jeszcze rok temu wyglądało na to, że stracimy pomoc z Brukseli. Po roku, choć nie udało się w pełni zrealizować planów, już wiadomo na pewno, że nie zmarnujemy unijnego wsparcia. [i]Źródło: Ministerstwo Rozwoju Regionalnego[/i]

[/ramka]

Do samorządów, przedsiębiorstw czy organizacji pozarządowych trafiła już prawie jedna trzecia przyznanej nam na lata 2004 - 2006 puli - łącznie ok. 12 mld zł. - Ambitny plan zakładał, że wydamy 40 proc. Myślę, że osiągnięty przez nas wynik jest bardzo dobry - mówi Grażyna Gęsicka, szefowa resortu rozwoju regionalnego zarządzającego pomocą w Polsce. Jak wyjaśnia Gęsicka, oznacza to wykonanie w 70 proc. prognozy zatwierdzonej jeszcze przez premiera Marcinkiewicza.

Pozostało 92% artykułu
Prawo dla Ciebie
Myśliwi nie chcą okresowych badań. A rząd szykuje ograniczenie polowań
Prawo karne
Prof. Matczak o zatrzymaniu Ryszarda Czarneckiego: Władza lubi pokazać siłę
Płace
Biznes rozczarowany po zaskakującej decyzji rządu. Związkowcy zadowoleni
Sądy i trybunały
Ostre oświadczenie I Prezes SN. Małgorzata Manowska oburzona planami rządu
Zawody prawnicze
Prezydent wręczy nominacje pozostawionym na lodzie absolwentom KSSiP
Materiał Promocyjny
Jak wygląda auto elektryczne