Zagrożenie koronawirusem spowodowało, że wielu przedsiębiorców musiało przenieść się z siedziby kontrahenta do własnego mieszkania. Minus: sami muszą kupować rzeczy, jakie do tej pory mieli za darmo. Plus: mają większe możliwości naliczania kosztów, dzięki czemu zmniejszą swój podatek.
– Samozatrudnieni, czyli osoby, które przeszły z etatu na własną działalność, z reguły korzystają z infrastruktury kontrahenta. W obecnej sytuacji, gdy większość biur jest pozamykana, muszą sami zainwestować w wyposażenie firmy. Począwszy od droższych zakupów, jak dobrej klasy komputer z urządzeniami peryferyjnymi, porządne oprogramowanie czy nowe biurko, skończywszy na drobiazgach, takich jak papier, tusz do drukarki czy długopisy – mówi Szymon Krawczyk, doradca podatkowy, właściciel kancelarii doradztwa podatkowego.
Czytaj także: Koronawirus: świadczenia dla samozatrudnionych, dopłaty do pensji - co będzie w tarczy antykryzysowej
Czy te wydatki mogą być podatkowym kosztem? Tak, pod warunkiem że zakupy są wykorzystywane w działalności. Nie powinno być problemów z wykazaniem tego w ewentualnej kontroli. Trudno bowiem prowadzić firmę bez komputera, biurka czy długopisu.