Zdaniem wiceministra rolnictwa Janusza Kowalskiego wszystkie instalacje OZE wytwarzające energię z wiatru, jako drogie i szkodliwe dla zdrowia ludzi i zwierząt, powinny być stawiane w odległości 1000 m od zabudowań i każdej infrastruktury na obszarach wiejskich.
Jak mówiła w Sejmie poseł Wanda Nowicka z Lewicy, cała poprawka posła Marka Suskiego o wiatrakach w odległości 700 m „zdała się psu na budę”. I wzywała posła sprawozdawcę do wycofania się z jego propozycji oraz przedstawienia analiz potwierdzających słuszność takiej właśnie odległości.
– No i nie dogadaliście się z własnym koalicjantem – grzmiała posłanka Nowicka.
Wszystkie kluby złożyły do laski marszałkowskiej swoje poprawki do projektu ustawy, wracając do proponowanych wcześniej rozwiązań.
- Marna to satysfakcja, że po 7 latach od zabicia wiatraków w Polsce przyznajecie nam racje, że 99 proc. powierzchni kraju wyłączyliście z użytkowania – mówiła posłanka KO Małgorzata Chmiel.