Wpis na listę sankcyjną to bilet w jedną stronę

Nawet jeśli spółka uznana za podmiot mający powiązania z putinowskim reżimem pozbędzie się formalnie rosyjskiego udziałowca, nie może się spodziewać szybkiego zdjęcia z niej sankcji.

Publikacja: 04.05.2022 19:41

Wpis na listę sankcyjną to bilet w jedną stronę

Foto: Adobe Stock

Zamykanie części biznesu czy wysłanie pracowników na urlopy to typowe reakcje firm z kapitałem rosyjskim po wpisaniu ich przez MSWiA na listę sankcyjną. Pojawiają się też pierwsze próby pozbywania się rosyjskiego kapitału (szerzej w „Firmy objęte sankcjami przestały działać w Polsce”) oraz pytania, czy granice prawne takich operacji nie będą nadużywane.

Czytaj więcej

Tomasz Pietryga: Żadne uniki wobec sankcji nie mogą być usprawiedliwiane

Nieskuteczne triki

– Jest ryzyko tzw. parkowania udziałów lub akcji u podstawionych osób, w tym przy wykorzystaniu stosunku powiernictwa. Obowiązek ujawniania beneficjenta rzeczywistego (a wymaga tego prawo) utrudnia, ale nie uniemożliwia parkowania udziałów i akcji – mówi prof. Michał Romanowski, Uniwersytet Warszawski, adwokat.

Dlaczego utrudnia, a nie uniemożliwia?

– Ponieważ ludzie kłamią i jak długo wiąże ich zmowa milczenia chroniąca nieformalną umowę, prawo jest bezradne. Takie transakcje ukierunkowane na obejście sankcji można kwestionować, opierając się na nieważności umowy lub jej pozorności w świetle polskiego kodeksu cywilnego. Jest to jednak kwestia zgromadzenia dowodów. W praktyce jedynym sposobem jest badanie powiązań osobowych, przepływów pieniężnych, łańcucha dostaw i innych powiązań handlowych w zależności od typu biznesu – wyjaśnia prof. Romanowski.

Czytaj więcej

Zdrajcy wedle uznania. Prawnicy i przedsiębiorcy o zamrażaniu majątków

I tak ma działać MSWiA, jak powiedział „Rz” jego wysoki urzędnik:

– Organy decydujące o wpisie na listę firm objętych sankcjami monitorują (choćby po niedawnej publikacji „Rz”) przepływy kapitału, a liczy się, kto jest ostatecznym beneficjentem udziałów, dywidendy i zapłaty za sprzedany kapitał. Jeżeli więc spółka wnuczka z Warszawy sprzeda udział spółce matce w Londynie, której matka jest w Moskwie, to niczego to nie zmienia w sytuacji warszawskiej spółki i na liście sankcji nadal ona będzie.

Ustawa dopuszcza jednak wykreślenie z listy z urzędu albo na wniosek szefa jednego z kilkunastu służb, jak ABW, CBA, Agencji Wywiadu. O wykreślenie może także wystąpić podmiot wpisany na listę. Jednak decyzję podejmuje szef MSWiA.

Kosztowne uniki

Trzeba też pamiętać o karach grożących za omijanie zakazów sankcyjnych. Na przykład za niedopełnienie obowiązku zamrożenia środków finansowych, zasobów gospodarczych lub zakazu udostępniania ich grozi kara pieniężna do 20 mln zł nakładana przez szefa Krajowej Administracji Skarbowej. Za omijanie szeregu rygorów ustawy sankcyjnej grozi ponadto kara więzienia do trzech lat. I nawet gdyby dane sankcje zostały zniesione, to do danego czynu stosować się będzie ustawę obowiązującą w czasie ich naruszenia.

– Zmiana struktury właścicielskiej w spółce będzie „uzasadnioną okolicznością” uprawniającą do złożenia wniosku o wykreślenie. Jednak raczej wątpliwe, czy MSWiA wykreśli z listy objęty sankcją podmiot, który formalnie zmienił właściciela, więc w istocie zmiana jest pozorna. Racjonalnie byłoby, aby wykreślenie z listy następowało tylko wtedy, gdy bez wątpienia zmiana właścicielska ma charakter autentyczny i trwały, a nowy właściciel nie ma powiązań osobowych, kapitałowych ani gospodarczych z rosyjskim reżimem. W praktyce wpis na listę sankcyjną może być biletem w jedną stronę – ocenia Leszek Kieliszewski z kancelarii Legality.

– Sankcje tradycyjne dotyczą państw. Te nowe, „sankcje ukierunkowane” do jednostek, organizacji, rodzą wiele wątpliwości prawnych, choć akceptujemy ich cel zmierzający do obciążenia odpowiedzialnością konkretnych podmiotów bezpośrednio lub pośrednio wspierających agresję Rosji na Ukrainę – ocenia prof. Maciej Gutowski, adwokat. – Począwszy od możliwości obejścia zakazów przy pomocy osób podstawionych lub struktur gospodarczych przez ryzyko pomyłki przy nałożeniu sankcji oraz zbyt późną reakcją na rzeczywistą zmianę beneficjenta aż po problem ochrony własności, inwestycji itp. Te kwestie będą pewnie wybrzmiewać w przyszłych postępowaniach. Warto już dziś o nich myśleć.

Opinia dla „Rzeczpospolitej”
acek Siński, radca prawny z kancelarii prawnej SK&S

Liczy się rzeczywisty cel transakcji sprzedaży akcji lub udziałów w spółce wpisanej na listę sankcyjną, czy nie ma powiązań spółki nabywającej je z osobami wymienionymi w ustawie sankcyjnej. Jeżeli zarząd i akcjonariusze celem uratowania działalności spółki znajdą rzeczywistego nowego niezależnego inwestora, który nie podpada pod ustawę sankcyjną, to po przeprowadzeniu takiej transakcji spółka może ubiegać się o wykreślenie z listy, co powinno nastąpić po zbadaniu sprawy przez MSWiA. Tak samo jak umieszczenie na liście. Natomiast jeżeli transakcja jest pozorna, ma na celu obejście ustawy sankcyjnej, to o ile stosuje się prawo polskie, może być uznana za nieważną. Decyzja MSWiA będzie podległa potem ocenie sądu administracyjnego, co z pewnością zajmie wiele miesięcy. 

Zamykanie części biznesu czy wysłanie pracowników na urlopy to typowe reakcje firm z kapitałem rosyjskim po wpisaniu ich przez MSWiA na listę sankcyjną. Pojawiają się też pierwsze próby pozbywania się rosyjskiego kapitału (szerzej w „Firmy objęte sankcjami przestały działać w Polsce”) oraz pytania, czy granice prawne takich operacji nie będą nadużywane.

Nieskuteczne triki

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów