LB: Tak, trochę tak. Od dawna dyskutuje się, czy design jest bliższy prawu własności przemysłowej czy prawu autorskiemu. Prawda jest taka, że jest blisko obu tych dziedzin. Mówi się, że ojcem ochrony wzorów przemysłowych jest system praw własności przemysłowej, a matką prawo autorskie.
Bardzo ładne podsumowanie! Podstawową różnicą jest to, że do wzorów przemysłowych odnosi się klasyfikacja lokarneńska. Prawo autorskie rozciąga się na wszystko, a ochrona designu dotyczy tylko określonych kategorii produktów.
LB: Tak jak klasyfikacja nicejska dla znaków towarowych.
Czy można najpierw zarejestrować krajowy wzór przemysłowy, a następnie wspólnotowy?
LB: Można chronić design na poziomie narodowym, w krajowym urzędzie patentowym, albo skorzystać z systemu ochrony na terenie całej wspólnoty europejskiej. Ale jeżeli w jakimkolwiek kraju, w Europie lub gdziekolwiek indziej, został już zarejestrowany podobny wzór przemysłowy, nie można go zgłosić jako wspólnotowego. Nie spełnia on bowiem kryterium nowości. Jeżeli zatem znak zostanie zarejestrowany już w Polsce, nie można go następnie zarejestrować jako wspólnotowego wzoru przemysłowego.
EUIPO zorganizowało też po raz pierwszy w 2016 r. konkurs Design Europe Award. Dlaczego?
JS: Wzory przemysłowe są traktowane trochę jak młodsza siostra świata własności intelektualnej. W EUIPO chcieliśmy zwrócić uwagę na wagę wzornictwa dla biznesu, ale także dla zwykłych ludzi i ich codzienności. Badania pokazują, że ponad 12 proc. zatrudnienia w Unii Europejskiej zależy od branży wzornictwa przemysłowego. Jednym z narzędzi osiągnięcia tego celu jest organizacja tego konkursu. Chcemy pokazać piękny, wyjątkowy design oraz podnieść świadomość na temat systemu ochrony wzornictwa. Chcieliśmy również uświadomić wszystkim, że ochrona designu jest bardzo ważna dla ekonomii. Widzimy także, że twórcy designu nie wiedzą, jak chronić swoje projekty. Wzornictwo ma też duży wpływ na sukces rynkowy produktu. Musi on wyróżnić się wyglądem. A firmy nie mają świadomości jego ochrony. Dzięki konkursowi nawiązaliśmy też kontakty ze środowiskiem designerów, co jest dla nas ważne.
Kto wziął udział w pierwszej edycji konkursu i jakie są jej efekty?
JS: W konkursie brali udział wielcy, uznani twórcy, ale również młodzi, nieznani projektanci. Widzimy, że finaliści zaistnieli na rynku europejskim. Dobrze jest także obserwować współpracę niezależnych projektantów i firm. Powstają piękne produkty. To właśnie chcemy uchwycić poprzez organizację tego konkursu. Przy zgłoszeniu firma musi podać dane dotyczące sprzedaży. Chcemy przez to oszacować także wpływ designu na biznes. Nie wręczamy nagród finansowych. W konkursie chodzi o promocję i prestiż. Staramy się promować finalistów i ich produkty. Jest to szczególnie ważne dla mniejszych firm.
W przyszłym roku EUIPO planuje we współpracy z Urzędem Patentowym RP organizację gali wręczenia nagród w Warszawie. Dlaczego?
LB: Nagrody w pierwszej edycji rozdano w Mediolanie. Był to naturalny wybór. Ale gdy otrzymaliśmy zgłoszenie polskiego urzędu, decyzja o wyborze Polski jako gospodarza zajęła nam chyba 30 sekund. Od razu pomyśleliśmy, że to świetny pomysł! Wzornictwo w Polsce jest bardzo rozwinięte. Uważamy, że warto promować środkowo-wschodni design. Polska jest na siódmym miejscu na liście państw rejestrujących najwięcej wspólnotowych wzorów przemysłowych, a sama Warszawa również w pierwszej dziesiątce regionów rejestrujących wzory przemysłowe w Europie. Jest jeszcze jeden powód: stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości oraz stulecie utworzenia Urzędu Patentowego Rzeczypospolitej Polskiej. Uważam, że podjęliśmy świetną decyzję i jesteśmy pełni entuzjazmu.
Jako prawnika i muzyka szczególnie interesuje mnie jeszcze jedna kwestia. Czy po zniesieniu obowiązku graficznego przedstawienia znaku, pojawiło się więcej zgłoszeń dźwiękowych znaków towarowych?
JS: Na wstępie chcę zaznaczyć, że w przeszłości również można było załączyć plik mp3, trzeba było tylko dołączyć jeszcze nuty lub sonogram. Teraz wystarczy samo nagranie. Po czterech miesiącach obowiązywania tej zmiany nie widzimy jednak większej liczby takich rejestracji..
LB: Trzeba wziąć po uwagę, że znaki towarowe muszą nadawać się do odróżniania pochodzenia towaru lub usługi. Jeżeli weźmie się pod uwagę, że niektóre utwory muzyczne trwają 50 minut, to widać, że nie będą się do tego nadawały. Jedynie krótkie melodie mogą wypełniać ten cel. Maksymalnie 5 sekundowe moim zdaniem. Jak jingle.
Tak, ale ja myślę, że dźwięki mogą mieć świetną zdolność odróżniającą. Na przykład „Nokia Tune", który jest zarejestrowany jako znak towarowy. Każdy go zna. Kilka nut może być bardzo silnym „znakiem" rozpoznawczym firmy, jako takie dźwiękowe logo. Może w przyszłości EUIPO zorganizuje zatem konkurs na najlepszy dźwiękowy znak towarowy?
LB: To dobry punkt widzenia :). Może byłby to dobry sposób, by promować ten typ znaków
Polacy też mogą zgłaszać się do konkursu
LB: Tak. Każdy może zgłosić zarejestrowany wzór przemysłowy. Nie tylko autorzy, czy właściciele wzorów, ale np. także prawnik ich reprezentujący może nominować wzór. Zachęcamy polskich projektantów i inne osoby do zgłaszania swoich wzorów, by polskie wzornictwo zaistniało w Europie. Do konkursu Europa Design Awards można przesyłać zgłoszenia aż do połowy maja. Można to zrobić on-line przez stronę internetową konkursu.
JS: Można sobie wyobrazić wdzięczność Klienta, który dzięki nominacji np. od swojego prawnika, zaistniałby w takim konkursie. Dla przykładu, jeden z zeszłorocznych finalistów został nominowany przez swojego prawnika i było to bardzo mile widziane. — Rozmawiała Aleksandra Sewerynik
Luis Berenguer jest dyrektorem Departamentu Komunikacji EUIPO a Javier Soriano -kierownikiem projektu Design Europa Awards