Sądy administracyjne podważają przepisy zawarte w jesiennych tarczach antykryzysowych, w których pod koniec zeszłego roku rząd ograniczył przyznawanie pomocy do przedsiębiorców z wybranych branż. A wielu przedsiębiorców nie dbało o to, czy ich kod PKD wpisany do rejestru przed laty odpowiada ich aktualnej działalności. Gdy rząd zamroził turystykę, galerie handlowe, siłownie i kluby fitness, nie mogli świadczyć swoich usług. W myśl przepisów antycovidowych nie mieli jednak prawa do wsparcia.
REGON to za mało
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie zajął się ostatnio sprawą takiego przedsiębiorcy, któremu ZUS odmówił przyznania wsparcia, gdyż z rejestru REGON wynikało, że prowadzi on działalność oznaczoną kodem PKD 68.31.Z – pośrednictwo w obrocie nieruchomościami. Przedsiębiorca odwołał się jednak od tej decyzji, twierdząc, że od ponad pięciu lat prowadzi działalność oznaczoną kodem PKD 56.10.B – ruchome placówki gastronomiczne.
Czytaj też:
WSA w Krakowie zakwestionował rozstrzygnięcie, uznał bowiem, że niewłaściwe jest oparcie się przez ZUS przy wydawaniu decyzji odmownej wyłącznie na danych zawartych w rejestrze REGON, bez uwzględnienia argumentów przedsiębiorcy, który dowodził, że faktycznie prowadził inną działalność gospodarczą, która uprawniała go do przyznania wsparcia.