Choć nowy system tzw. rozszerzonej odpowiedzialności przedsiębiorców ma ruszyć od 2023 r., nasz rząd już teraz jest spóźniony z wdrożeniem tych przepisów. Unia Europejska przyjęła bowiem, że nowe regulacje powinny zostać przyjęte w poszczególnych państwach członkowskich do lipca tego roku, tak by przedsiębiorcy produkujący opakowania mieli czas na przygotowania. Spadnie bowiem na nich cały ciężar odzysku opakowań ze śmieci, tak by zmniejszyć ich negatywny wpływ na środowisko.
Rząd szacuje, że utworzenie nowego systemu oznacza, iż przedsiębiorcy będą musieli zapłacić 1,5 mld zł opłat na jego utrzymanie. Nikt nie ma wątpliwości, że przełoży się to na ceny produktów sprzedawanych w tych opakowaniach. I przyspieszy wzrost inflacji.
Czytaj też: Nie stracą możliwości odbierania odpadów od biznesu
W czasie poniedziałkowej debaty nad projektem w Radzie Dialogu Społecznego przedsiębiorcy nie zostawili suchej nitki na projekcie przygotowanym w Ministerstwie Klimatu i Środowiska.
Chodzi przede wszystkim o to, że biznes obawia się, iż po zmianie przepisów w kształcie proponowanym przez resort klimatu będzie podwójnie płacił za odzysk produkowanych przez siebie opakowań: najpierw opłatę opakowaniową, przy wprowadzaniu do obrotu, a później opłatę produktową, gdy gminom prowadzącym zbiórkę odpadów nie uda się odzyskać odpowiedniej ilości opakowań zdatnych do recyklingu. System nie przewiduje też potrącania z tych opłat zysków płynących z odkupu odpadów przez organizacje recyklingu.