Unijne dotacje to nie droga przez mękę

Największy błąd to przekonanie o tym, że dotacja należy się każdemu wnioskodawcy. To mit, że wystarczy ładnie poukładać słowa i liczby, aby bez konsekwencji sięgnąć po unijne pieniądze

Publikacja: 31.01.2007 00:01

Red

[b]Rz: Czy z perspektywy kilkuletniej współpracy z ubiegającymi się o pieniądze z Unii Europejskiej można wyciągnąć wniosek, że Polacy są dobrze przygotowani do pozyskiwania środków unijnych? [/b]

Robert Łapacz: Porównując sytuację obecną z tą sprzed trzech lat, możemy mówić o wielkim postępie w sposobie podejścia do dotacji unijnych. Wielu wnioskodawców, nauczonych wcześniejszymi doświadczeniami, zaczęło traktować pomoc unijną jako równie realne źródło finansowania co kredyty bankowe. Wnioski przestały być postrzegane jako świstki papieru, ale jako kluczowe dokumenty opisujące projekt i jego funkcjonowanie. W wielu przypadkach wraz z dotacjami w firmach i samorządach pojawiły się nowe metody zarządzania organizacją. Jest więc już zdecydowanie lepiej, trzeba jednak wiele czasu, aby wszyscy zdali sobie sprawę, jak istotna jest i na czym polega pomoc unijna.

[b]Zaawansowanie realizacji dużych projektów infrastrukturalnych, a także długa lista wniosków na listach rezerwowych sugeruje, że samorządy zdały egzamin z umiejętności pozyskiwania środków unijnych. Czy pana zdaniem to samo można powiedzieć o menedżerach z małych i średnich przedsiębiorstw? [/b]

Oczywiście - przede wszystkim o nich. Dotacje to jeden z instrumentów, dzięki którym nasze MŚP stają się sprawnymi, wydolnymi i innowacyjnymi podmiotami. Problemem są być może kierunki interwencji niektórych programów, ale nie gotowość czy sprawność naszych przedsiębiorców do przygotowania spójnych aplikacji.

[b]W jakich dziedzinach jest największe, a w jakich najmniejsze zainteresowanie pozyskaniem środków unijnych?[/b]

W naturalny sposób największym powodzeniem cieszą się programy inwestycyjne, związane z ochroną środowiska czy branżą przetwórczą. To oczywiste, biorąc pod uwagę skalę naszych potrzeb. Na znaczeniu zyskują w błyskawicznym tempie programy związane z tzw. kapitałem ludzkim. Następnym etapem będą niewątpliwie programy bardziej zaawansowane i wymagające, stawiające na innowację, badania i rozwój (np. 7 PR), kompleksowe (np. URBAN) czy te zarządzane bezpośrednio przez Komisję Europejską.

[b]Jakie projekty mają największe szanse na dotacje? [/b]

Każdy program i projekt jest inny, trudno więc mówić o szansach w skali wszystkich projektów. Kluczem jest zrozumienie wytycznych dotyczących programu, listy kosztów kwalifikowanych itp. To daje nam odpowiedź na pytanie o szanse uzyskania dotacji.

[b]Z czym przedsiębiorcy i instytucje mają największy problem przy staraniu się o środki z Unii Europejskiej?[/b]

Z naszych obserwacji wynika, że przyczyną największych problemów jest dezorganizacja, niekompetencja i wszechwładza urzędów. W Polsce brak jednolitej wykładni problemów dotacyjnych i procedury odwoławczej. W niektórych przypadkach kryteria oceny projektów są niejawne. Muszę jednak podkreślić, że jest wiele instytucji, które mogą stanowić zaprzeczenie moich poprzednich zarzutów.

[b]Jakie błędy najczęściej popełniają zgłaszający się do was klienci? [/b]

Największy błąd to przekonanie o tym, że dotacja należy się każdemu wnioskodawcy. To mit, że wystarczy ładnie poukładać słowa i liczby, aby bez konsekwencji sięgnąć po unijne pieniądze. Takie podejście owocuje błędami merytorycznymi, często wynikającymi z braku wiedzy albo niedbalstwa. Błędne jest też myślenie, że nie ma się szans, aby na dotację zasłużyć. Nasi najlepsi klienci wiedzą, iż nie każdy projekt zostanie dotowany i korzystają z każdej okazji, aby aplikować o dofinansowanie.

[b]Czy finansowanie pomostowe to popularny rodzaj dotacji?[/b]

Sporo się tu ostatnio zmieniło. Współpracujemy z wieloma bankami, które aktywnie szukają możliwości finansowania tego typu projektów. Poza kredytami funkcjonują też inne narzędzia pomostowe, jak gwarancje. Ale w tym systemie projektu nie można zrealizować bez wkładu własnego, sam pomysł niestety nie wystarczy.

[b]Czy warto samemu porywać się na pisanie wniosków, czy lepiej wynająć specjalistów? [/b]

To kwestia wyboru. Znam przedsiębiorstwa i samorządy, które znakomicie dają sobie radę samodzielnie. Dla przedsiębiorców tańsze, skuteczniejsze, szybsze i pewniejsze rozwiązanie to wynajęcie dobrej, specjalistycznej firmy. Może upiec chleb w domu, ale jeśli pan nigdy tego nie robił, nie będzie pan pewien efektów. O wiele prościej i taniej jest kupić chleb w dobrej piekarni.

[b]Co wnioskodawcom mogą zaoferować takie firmy jak Faber Consulting?[/b]

Wnioskodawcom proponujemy cały zakres usług związanych z obsługą projektów - od ich kreacji, poprzez śledzenie możliwości pozyskania funduszy z różnych źródeł, na przygotowaniu aplikacji, zarządzaniu projektem i jego rozliczeniu kończąc. Oferujemy także usługi komplementarne, a więc promocję projektu, dodatkowe analizy, kontakt z bankiem itp. Mamy doświadczenie, które pozwala obsłużyć każdy projekt, w każdym programie i na każdym jego etapie bez względu na miejsce jego realizacji. [b]Czy niepowodzenia przy aplikowaniu o środki unijne nie zniechęcają klientów do korzystania z usług doradczych firm konsultingowych? [/b]

Mechanizm przyznawania dotacji ma wręcz zachęcać do działania. Tak przedstawiamy to w rozmowie z każdym klientem, niezależnie od jego wcześniejszych negatywnych doświadczeń. Zetknęliśmy się natomiast z problemem pseudodoradców, którzy deklarują załatwienie dotacji. W funduszach unijnych nie ma i nie powinno być miejsca na "załatwianie". Jeśli takie praktyki miały miejsce, to wcześniej czy później skończą się postępowaniem prokuratorskim. Na rynku doradczym funkcjonują też firmy słabe, które nie potrafią obsługiwać projektów i firmy małe, które nie mają wystarczającego potencjału do prowadzenia całego procesu związanego z pozyskaniem i rozliczeniem unijnych dotacji. Na szczęście nie zaliczamy się do żadnej z tych kategorii.

[b]O co pytać i czym się kierować przy wyborze firmy, aby nie wpaść w pułapkę pseudodoradców?[/b]

Decydując się na pomoc zewnętrznego konsultanta, warto brać pod uwagę, jak długo firma istnieje na rynku, a także lokalizację biura, wielkość zespołu, listę referencyjną i zasoby firmy, które powinny być większe niż tylko laptop prezesa. Zalecam unikać rozmów z telemarketerami oraz osobami gwarantującymi pozyskanie dotacji. Analizując oferty cenowe, trzeba pamiętać, że to nie cena powinna być kryterium wyboru, ale profesjonalizm i skuteczność.

[b]Rz: Czy z perspektywy kilkuletniej współpracy z ubiegającymi się o pieniądze z Unii Europejskiej można wyciągnąć wniosek, że Polacy są dobrze przygotowani do pozyskiwania środków unijnych? [/b]

Robert Łapacz: Porównując sytuację obecną z tą sprzed trzech lat, możemy mówić o wielkim postępie w sposobie podejścia do dotacji unijnych. Wielu wnioskodawców, nauczonych wcześniejszymi doświadczeniami, zaczęło traktować pomoc unijną jako równie realne źródło finansowania co kredyty bankowe. Wnioski przestały być postrzegane jako świstki papieru, ale jako kluczowe dokumenty opisujące projekt i jego funkcjonowanie. W wielu przypadkach wraz z dotacjami w firmach i samorządach pojawiły się nowe metody zarządzania organizacją. Jest więc już zdecydowanie lepiej, trzeba jednak wiele czasu, aby wszyscy zdali sobie sprawę, jak istotna jest i na czym polega pomoc unijna.

Pozostało 86% artykułu
Nieruchomości
Posiadaczy starych kominków czeka kara lub wymiana. Terminy zależą od województwa
W sądzie i w urzędzie
Prawo jazdy nie do uratowania, choć kursanci zdali egzamin
Podatki
Od 1 października nie dodzwonimy się do swojego urzędu skarbowego
Prawo dla Ciebie
Prawo na czas powodzi. Kary za odmowę ewakuacji, ale i pomoc państwa
Prawo karne
Powódź 2024. Szaber to kradzież zasługująca na szczególne potępienie