Telepraca: dlaczego warto pracować w domu

Są sposoby, by załatać dziury w prywatnym budżecie. Wystarczy przejść na telepracę. Jest tylko mały problem – zgoda szefa, a o nią nie jest łatwo

Aktualizacja: 15.04.2012 09:03 Publikacja: 23.04.2011 05:00

Im dłuższa droga do pracy, tym bardziej opłacalna może być telepraca

Im dłuższa droga do pracy, tym bardziej opłacalna może być telepraca

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Droga do pracy jednego z czytelników to 60 km dziennie, 300 km tygodniowo i 1,2 tys. km miesięcznie.

– Miesięcznie zarabiam 3 tys. zł na rękę, a na same dojazdy wydaję 500 zł. Drożejąca benzyna powoduje, że pensja się kurczy. Rozważam pracę w domu. Wiem, że kodeks pracy ją dopuszcza. Jakie są zasady telepracy i czy jej wprowadzenie zależy tylko i wyłącznie od pracodawcy?

– pyta czytelnik.

Telepracownik wykonuje swoje obowiązki regularnie poza zakładem, wykorzystując środki komunikacji elektronicznej, tj. telefon czy Internet.

Tak stanowi art. 67

5

kodeksu pracy

.

Telepracę wprowadza się z chwilą zatrudnienia albo w jego trakcie, ale nigdy nie jest to możliwe bez zgody zatrudnionego. Jeżeli natomiast to on sam zabiega o taką formę współpracy z firmą, to pracodawca nie ma obowiązku się na nią godzić. W miarę możliwości powinien jednak pójść zainteresowanemu na rękę, zwłaszcza gdy wykonywana przez niego praca może być świadczona w domu bez negatywnych konsekwencji dla firmy.

Złe strony

Niestety nie wszyscy pracodawcy przystają na wirtualny kontakt z zatrudnionym. Fakt, że nie będą go mieć w godzinach pracy na wyciągnięcie ręki, bywa z psychologicznego punktu widzenia barierą nie do pokonania.

Do tego dochodzi jeszcze fakt, że telepraca przysparza przełożonym wielu dodatkowych obowiązków. Zatrudniając telepracownika, szef musi bowiem:

Ponadto w odrębnej umowie strony mogą określić dodatkowo:

Bez narzucania

Jak wspomniano wcześniej, telepracę wolno wprowadzić w trakcie zatrudnienia. Ale uwaga – nigdy w wyniku wypowiedzenia zmieniającego. Jeżeli mają ją wykonywać np. osoby już pracujące w firmie, to jest to dopuszczalne jedynie wówczas, gdy:

– A czy telepracę wolno zlecić na trzy miesiące? – pyta czytelnik. Powołuje się przy tym na art. 42 § 4 k.p., który pozwala przenieść zatrudnionego do innej pracy na trzy miesiące w roku kalendarzowym. Warunek jest tylko taki, by tymczasowe obowiązki odpowiadały kwalifikacjom zatrudnionego i nie powodowały obniżenia jego pensji. Nie dotyczy to jednak telepracowników.

Ponadto w ciągu trzech miesięcy od podjęcia telepracy zatrudniony może wystąpić o przywrócenie poprzednich warunków (dotyczy to osoby, która przeszła na telepracę w trakcie zatrudnienia).

Wówczas zaczną one obowiązywać z upływem terminu, który ustali wspólnie z pracodawcą.

Komentuje Patrycja Zawirska z kancelarii Raczkowski i Wspólnicy:

Wielu zatrudnionych może uznać telepracę za bardzo atrakcyjną formę wykonywania obowiązków. Zwłaszcza wobec rosnących kosztów dojazdu do firmy, których przecież pracownikom się nie zwraca. Co więcej, telepracownik ma takie same uprawnienia jak wszyscy inni. Nie może być dyskryminowany w zakresie warunków zatrudnienia, awansowania, dostępu do szkoleń itd. Oczywiście telepraca nie oznacza pełnej swobody i dowolności. Pracodawca jest uprawniony do kontroli wykonywania zadań. Może np. sprawdzać, czy zainteresowany pozostaje w gotowości do świadczenia pracy, czy przestrzega zasad bhp lub jaki jest stan techniczny powierzonego mu sprzętu.

Zobacz więcej w serwisie

»

Kadry

Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona