Każde święto występujące w okresie rozliczeniowym przypadające w innym dniu niż niedziela obniża wymiar czasu pracy o osiem godzin. Tak stanowi art. 130 § 2 k.p. Co więcej, podwyższa ono pulę dni wolnych, z których pracownik musi skorzystać w okresie rozliczeniowym. Niezależnie od stosowanego systemu i rozkładu czasu pracy podwładny ma bowiem prawo do liczby dni wolnych do pracy równej sumie niedziel, świąt i dni wolnych, wynikających z planowania pracy w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy, występujących w okresie rozliczeniowym.
Kiedy komplikacje
Przypadki, gdy święto wypada w zwykłym dniu pracy, nie przysparzają komplikacji. W takich okolicznościach większość zakładów pracujących w dni powszednie udziela załodze wolnego w tym terminie. Problem pojawia się natomiast, gdy święto przypada na dzień wolny w związku z planowaniem zadań w przeciętnie pięciodniowych tygodniach. Jeśli pokrywa się ono z popularną wolną sobotą, jedynym sposobem wywiązania się z tych wymogów jest udzielenie etatowcowi innego dnia wolnego w okresie rozliczeniowym. Sprawy nie rozwiąże oddanie mu ośmiu godzin, np. zwalniając go osiem razy o godzinę wcześniej z pracy. Takie działanie co prawca wyrówna wymiar przypadający do przepracowania w skali okresu rozliczeniowego, pozwalając uniknąć powstania nadgodzin średniotygodniowych. Może jednak skutkować naruszeniem zasady przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy, gdy zadania wykonuje się przez większą niż dopuszczalna liczbę dni.
W praktyce we wszystkich firmach planujących pracę na dni powszednie, tegoroczne święto 1 listopada będzie się wiązać z koniecznością wyznaczenia podwładnym innego dnia wolnego. Musi on przypadać w okresie rozliczeniowym, dlatego to jego długość decyduje o ostatecznym terminie, kiedy pracownik skorzysta ?z dnia wolnego.
Odpoczynek za rok
Największą swobodę przy wyborze daty udzielenia dnia wolnego za 1 listopada mają firmy stosujące 12-miesięczne okresy rozliczeniowe. Celem maksymalnego przedłużenia takiego okresu jest równoważenie w nim czasu pracy zatrudnionych. W tym pojęciu mieści się zarówno oddawanie czasu wolnego za nadgodziny, jak też stosowanie nierównomiernego rozkładu czasu pracy, w tym m.in. swobodne decydowanie o terminach, w których zatrudnieni będą korzystali z dni wolnych w zamian za święta. Jeśli okres rozliczeniowy rozpoczyna się od listopada i trwa do końca października kolejnego roku, odbiór wolnego za 1 listopada 2014 r. można zaplanować aż do 31 października 2015 r. włącznie.
Maksymalne wydłużenie okresu rozliczeniowego pozwala dostosować termin odbioru dnia wolnego do przewidywanego zapotrzebowania na pracę, a co za tym idzie, udzielenie go w okresie, gdy zakład ma mniej zamówień.