Powiedziałam szefowi, że jestem w ciąży. Aniu, znowu? Przecież ledwie pół roku temu wróciła pani z macierzyńskiego. Jak my sobie poradzimy z ponownym, dodatkowym i tak istotnym dla nas kosztem? Przecież pani wie, że z dziewięcioosobowej załogi dwie inne pracownice są właśnie na zwolnieniach lekarskich w związku z kolejnymi ciążami. Wiedziałam, że taka będzie reakcja, przecież poprzednio, kiedy wszystkie trzy byłyśmy najpierw na „ciążowych" zwolnieniach, a później na macierzyńskich i rodzicielskich, firma prawie splajtowała.
Było mi tak bardzo przykro, przełknęłam jednak łzy, aby mu odpowiedzieć: ale ja przecież mam prawo być w ciąży, chociaż ciąża to nie choroba, to mam prawo także być na zwolnieniach i urlopach macierzyńskich. To już niemal wykrzyczałam. Czułam się jednak źle. Wiedziałam, że pozostałych sześcioro koleżanek i kolegów musi zapracować na nasze zwolnienia. A później, po macierzyńskich, także na nasze urlopy. Zarówno te należne za okresy zwolnień podczas ciąży, jak i te za okresy urlopu macierzyńskiego i rodzicielskiego.
Czułam się tak, jakbym tę ciąże wykradła.
Nie ma mowy o stabilizacji
To zaskakujące wyznanie młodej mamy obnażyło sytuację pokolenia kobiet, którym przyszło rozwijać swoje ambicje i cele życiowe we współczesnej, wolnorynkowej Polsce. W gospodarce, której rozwój jest oparty na ponad 2,5 mln przedsiębiorców, z czego 1/3 mikro- i małych firm zatrudnia ledwie kilku, kilkunastu pracowników. W warunkach silnej, wręcz drapieżnej konkurencji byt tych firm uzależniony jest tyleż od stabilizacji otoczenia zewnętrznego, co od stabilizacji wewnętrznej, a przede wszystkim – przewidywalności kosztów.
A te, wobec treści art. 94 pkt 2b kodeksu pracy uniemożliwiającego odpytywanie pracownic o planowane ciąże, są w istocie w tej części nie do oszacowania, szczególnie w obliczu zdarzeń związanych z przebiegiem ciąży. Nikt nie jest w stanie przewidzieć długotrwałych zwolnień lekarskich z powodu zagrożeń ciąży, co w ostatnim okresie występuje niezwykle często. Wystarczy więc, że jak w przypadku Ani i jej koleżanek wystąpią kłopoty z utrzymaniem ciąży i konieczność korzystania z przerywanych na krótko, wielokrotnych zwolnień lekarskich.