Tak orzekł Sąd Najwyższy w wyroku II PK 76/17 z 10 maja 2018 r.
Powódka zażądała od pozwanej spółki akcyjnej odszkodowania za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia. Pozostając zatrudniona, przesyłała dokumentację zawierającą tajemnice przedsiębiorstwa i objęte tajemnicą bankową. Częściowo wykonywała swoją pracę w domu. Archiwizowała maile, planując zgłoszenie mobbingu ze strony przełożonego. Potrzebowała dowodów. Nikomu nie ujawniła przesłanych maili. W pewnym momencie powódka złożyła na przełożonego skargę o mobbing. W odpowiedzi spółka złożyła oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika. W uzasadnieniu wskazano, że przyczyną było naruszenie przez powódkę podstawowych obowiązków pracowniczych. Przesyłanie danych zagrażało interesom spółki, stanowiło naruszenie tajemnicy zawodowej i regulacji wewnętrznych. Sąd nie stwierdził jednak ujawnienia danych objętych tajemnicą zawodową przedsiębiorstwa oraz naruszenia regulacji wewnętrznych. Jego zdaniem, powódka transferowała na prywatny adres pliki jej udostępnione i związane z pracą, którą wykonywała. Pozwana nie wykazała, aby jakiekolwiek dane przesłane na prywatny adres powódki, były informacjami o których mowa w jej regulaminie.
Czytaj także: Wypowiedzenie umowy za krótkie i błędnie uzasadnione: pracownik może wnieść do sądu dwa roszczenia
Spółka wniosła apelację, którą sąd okręgowy uwzględnił. Stwierdził, iż nie udowodniono, aby powódka musiała stale wykonywać pracę w domu, ani aby przesyłane przez nią maile były niezbędne do pracy. Sąd miał wątpliwości, czy cała korespondencja zawierała informacje związane z pracą zleconą do domu, lub też miała udowodnić stosowany względem powódki mobbing. W ocenie sądu, powódka nie wykazała wykonywania w domu pracy zleconej, ani związku przesłanych maili z pracą zdalną. Dowody przedstawione przez powódkę nie pozwoliły stwierdzić obowiązywania praktyki przesyłania maili na prywatną skrzynkę poczty elektronicznej, ani że skopiowanie danych było uzasadnione bieżącymi poleceniami. Prawdziwość okoliczności podanych w oświadczeniu o rozwiązaniu stosunku pracy była dla sądu oczywista. Z ustaleń dotychczasowych wynikało, że powódka skopiowała dane bezprawnie i sprzecznie z polityką spółki. Działała dla własnych celów, co pozostawało w sprzeczności z podstawowym obowiązkiem pracownika dbałości o dobro zakładu pracy. Zagrożenie dla pracodawcy uzasadniało to rozwiązanie z pracownikiem umowy o pracę.
Powódka zaskarżyła wyrok do SN, który skargę kasacyjną uznał za zasadną, kierując sprawę do ponownego rozpoznania. W zakresie zarzutów dotyczących bezpośrednio zakończenia stosunku pracy SN podkreślił, że rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika nie może nastąpić po upływie miesiąca od uzyskania przez pracodawcę wiadomości o okoliczności uzasadniającej rozwiązanie umowy, a nie od momentu, kiedy wiedza ta była dla pracodawcy potencjalnie dostępna.