Nie ma znaku, nie ma kary administracyjnej - wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego

Organ tej rangi co Inspekcja Transportu Drogowego powinien mieć świadomość, że wraz z zarządcą drogi reprezentuje państwo wobec obywatela, a państwo nie powinno zastawiać na użytkowników dróg pułapek wynikających z wadliwego funkcjonowania jego organów – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny.

Aktualizacja: 01.08.2015 12:37 Publikacja: 01.08.2015 11:15

Nie ma znaku, nie ma kary administracyjnej - wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Sprawa, jaka trafiła na wokandę Naczelnego Sądu Administracyjnego dotyczyła kierowcy, na którego Inspekcja Transportu Drogowego nałożyła karę administracyjną w wysokości 3 tys. zł za przejazd po drodze ekspresowej bez uiszczenia wymaganej opłaty elektronicznej. Kierowca Mariusz W. (imię fikcyjne) odwołał się, wskazując, iż droga którą jechał nie była oznakowana informacją o poborze takiej opłaty.

Główny Inspektor Transportu Drogowego utrzymał jednak karę, tłumacząc, iż kierujący mają obowiązek znać podstawowy zakres przepisów dotyczących dróg publicznych, a brak wiedzy, czy świadomości w zakresie obowiązującej w Polsce kategorii dróg publicznych czy też ponoszenia opłat elektronicznych nie może być usprawiedliwieniem dla naruszania przepisów.

Odnosząc się do braku oznakowania Generalny Inspektor Transportu Drogowego wyjaśnił, że za właściwe ustawienie znaków drogowych odpowiada zarządca drogi, nie zaś ITD. Skoro zaś obowiązek uiszczania opłaty elektronicznej wynika z przepisów o charakterze powszechnie obowiązującym, a znaki drogowe na które powołuje się ukarany kierowca mają jedynie charakter informacyjny, to organy Inspekcji Transportu Drogowego muszą stosować się do przepisów o charakterze powszechnie obowiązującym, ponieważ inaczej same dopuściłyby się łamania przepisów prawa.

Inaczej sprawę ocenił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (sygn. VI SA/Wa 886/13), który uchylił decyzję o ukaraniu kierowcy. W uzasadnieniu podniesiono, że w opisywanej sprawie organ uznał nieprawidłowo, że prawnie obojętna dla nałożenia kary pieniężnej jest okoliczność właściwego oznakowania drogi, po której poruszał się pojazd kierowany przez skarżącego, jako drogi płatnej, podczas gdy dla właściwego zrekonstruowania wymienionej normy konieczne jest ustalenie, czy droga ta była oznaczona zgodnie z wymogami przepisów wykonawczych.

Główny Inspektor Transportu Drogowego nie dał za wygraną, i zaskarżył wyrok WSA do Naczelnego Sądu Administracyjnego. W skardze podniósł, że uzależnienie opłaty elektronicznej od tego, czy znak drogowy informujący o obowiązku jej uiszczenia został ustawiony czy nie, całkowicie niweczyłoby ochronę kierujących pojazdami przed działaniami zarządców dróg, bowiem pomimo tego, że drogi krajowe oraz ich odcinki, za które pobiera się opłatę elektroniczną muszą być wymienione w akcie powszechnie obowiązującym, jakim jest rozporządzenie, to jednak przy tak przyjętej interpretacji znaczenia znaku drogowego z tabliczką T - 34, jak chce tego WSA, nie wiadomo by było, czy pobiera się na nich opłatę elektroniczną czy też nie. Dodatkowo kierujący pojazdami byliby często zaskakiwani ustawianymi znakami drogowymi. Taka interpretacja przepisów naruszałaby pewność obrotu prawnego w zakresie obowiązku uiszczenia opłaty elektronicznej oraz przepisów określających sankcje za ich nieuiszczenie.

Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. akt II GSK 502/14) w wyroku z 8 kwietnia 2015 r. uznał, iż co prawda niektóre podniesione zarzuty zasługują na uwagę, to decyzja o nałożeniu kary narusza wynikającą z art. 2 Konstytucji zasadę zaufania obywatela do państwa.

Zdaniem NSA, nie można uznać za wystarczające dla nakładania dość surowych kar pieniężnych za przejazd określoną drogą bez uiszczenia opłaty elektronicznej, samo określenie tych dróg w przepisach prawnych, w szczególności w sytuacji, gdy prawodawca wprowadził stosowne oznakowanie płatnych odcinków dróg.

Jak podkreślono w uzasadnieniu, NSA z dużą dezaprobatą odnosi się do wyjaśnień ITD tłumaczących, że oznakowanie dróg nie należy do niego lecz do zarządcy drogi. - Organ tej rangi powinien mieć świadomość, że wraz z zarządcą drogi reprezentuje Państwo wobec obywatela, a Państwo nie powinno zastawiać na użytkowników dróg pułapek wynikających z wadliwego funkcjonowania jego organów – wytknął sąd.

Zawody prawnicze
Korneluk uchyla polecenie Święczkowskiego ws. owoców zatrutego drzewa
Zdrowie
Mec. Daniłowicz: Zły stan zdrowia myśliwych nie jest przyczyną wypadków na polowaniach
Nieruchomości
Odszkodowanie dla Agnes Trawny za ziemię na Mazurach. Będzie apelacja
Sądy i trybunały
Wymiana prezesów sądów na Śląsku i w Zagłębiu. Nie wszędzie Bodnar dostał zgodę
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego