Ile czasu ma pracownik na posiłek w pracy

Resort pracy nie zamierza wydłużyć krótkich płatnych przerw od pracy. Nie przewiduje też rozwiązań, które zapewniałyby bardziej sprawiedliwy odpoczynek w ciągu dnia dłużej pracującym na dobę.

Publikacja: 02.06.2016 06:30

Ile czasu ma pracownik na posiłek w pracy

Foto: 123RF

To odpowiedź Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej na interpelację poselską w sprawie rozważenia nowelizacji przepisów kodeksu pracy o przerwie od pracy wliczanej do czasu pracy.

Uwzględniając skargi i pytania pracowników, poseł Łukasz Rzepecki zaproponował radykalną zmianę tych uprawnień. Nie zostaną one jednak wprowadzone, przynajmniej na razie.

Rodzime regulacje dotyczące przerw w pracy są realizacją wymogu wynikającego z art. 4 dyrektywy 2003/88/WE z 4 listopada 2003 r. w sprawie niektórych aspektów organizacji czasu pracy. Nakłada on na państwa członkowskie obowiązek zapewnienia pracownikom, których dzień roboczy jest dłuższy niż sześć godzin, przerw na odpoczynek w wymiarze i na warunkach wynikających z układów zbiorowych, porozumień z partnerami społecznymi lub – w ich braku – z przepisów krajowych. Ustawodawca wywiązał się z tej powinności, przyznając pracownikom, których dobowy czas pracy wynosi co najmniej sześć godzin, 15-minutową przerwę wliczaną do czasu pracy. Gwarantuje to art. 134 kodeksu pracy.

To za mało

Problem w tym, że te same 15 minut muszą wystarczyć zarówno pracownikom, których dobowy czas pracy wynosi sześć godzin, jak i zatrudnionym w systemach równoważnych, pozwalających przedłużyć dobową pracę do 12, 16 lub nawet 24 godzin. W ocenie takiego pracownika ta regulacja jest niesprawiedliwa. Wątpliwości przysparza też sama kontrola korzystania z przerw w pracy.

Takimi argumentami kierował się poseł Łukasz Rzepecki w interpelacji nr 511 w sprawie płatnej przerwy w wykonywaniu pracy, która wpłynęła do ministra rodziny, pracy i polityki społecznej 13 stycznia 2016 r. Poseł wskazał w niej na liczne skargi napływające zwłaszcza od pracowników zatrudnionych w handlu wielkopowierzchniowym oraz w firmach produkcyjnych. Dotyczyły one przypadków niemożności skorzystania z przerwy podczas ośmio– lub 12-godzinnych dniówek roboczych z powodu dużego ruchu klientów lub konieczności wykonania założonych norm produkcyjnych. Skarżyli się też pracownicy stacji benzynowych, dla których 15-minutowa przerwa przy 12-godzinnych dniówkach jest zdecydowanie za krótka. Poseł pochylił się także nad losem zatrudnionych poniżej sześciu godzin (w tym szczególnie osób sprzątających), które mimo wykonywania ciężkiej pracy fizycznej w ogóle nie nabywają prawa do przerw w pracy.

Propozycje posła

W interpelacji poseł wskazał, że 15 minut przerwy to za mało, aby pracownik mógł wypić herbatę lub bez pośpiechu spożyć ciepły posiłek. Co więcej, w ocenie parlamentarzysty obecne rozwiązania ustawowe, pozwalające wydłużyć przerwę do 60 minut, nie są stosowane, gdyż 45 minut z takiej pauzy nie wlicza się do czasu pracy. Dlatego zaproponował rewolucję w dotychczasowych przepisach:

- wprowadzenie 15-minutowej płatnej przerwy dla podwładnych, których dobowy czas pracy wynosi co najmniej cztery godziny,

- konsekwentne przedłużenie do 30 minut tzw. przerwy śniadaniowej przysługującej pracownikom, których dobowy czas pracy wynosi osiem godzin, oraz

- wprowadzenie dodatkowych 15 minut przerwy (łącznie 45 minut) w razie przedłużenia dobowego czasu pracy do 12 godzin.

Opowiedział się także za zwiększeniem uprawnień Państwowej Inspekcji Pracy w nakładaniu kar finansowych na pracodawców, którzy odmawiają udzielania płatnych przerw w czasie pracy.

Uwaga!

Te argumenty posła można uzupełnić. Przykładowo kierowcy, z wyjątkiem korzystających z małych aut osobowych i dostawczych oraz busów przeznaczonych dla maksymalnie dziewięciu osób licząc z szoferem, muszą korzystać z przerw przeznaczonych na odpoczynek w wymiarze 30 lub 45 minut w zależności od liczby godzin pracy w dobie. Tak stanowi art. 13 ustawy z 16 kwietnia 2004 r. o czasie pracy kierowców; tekst jedn. DzU z 2012 r., poz. 1155 ze zm.). Z tej puli 15 minut (przerwa śniadaniowa) wlicza się do czasu pracy, a pozostałe 15 lub 30 minut to dla szofera dyżur.

Resort: zbędne zmiany

W odpowiedzi z 11 lutego 2016 r. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej uznało dotychczasowe przepisy za wystarczające. Przypomniało, że oprócz 15-minutowej przerwy śniadaniowej przysługującej każdemu zatrudnionemu, gdy jego dobowy czas pracy wynosi co najmniej sześć godzin, w prawie pracy przewidziano też dodatkowe przerwy wliczane do czasu pracy. Jako przykłady wskazano pracowników młodocianych, którym przysługuje 30 minut przerwy, jeśli ich czas pracy przekracza cztery i pół godziny (art. 202 § 3 [1] k.p.). Podobnie pracownice karmiące dziecko piersią, dla których ustawodawca przewidział dodatkową przerwę w wymiarze 30 minut, gdy karmią jedno dziecko, a ich czas pracy w dobie wynosi co najmniej cztery godziny dziennie. Jeśli dobowy wymiar czasu pracy takiej pracownicy przekracza sześć godzin, ma ona roszczenie o dwie półgodzinne przerwy, a w razie karmienia piersią więcej niż jednego dziecka wymiar przerw rośnie z 30 do 45 minut (art. 187 k.p.).

Resort przywołał też pracowników niepełnosprawnych, dla których przewidziano dodatkową 15-minutową przerwę przeznaczoną na wypoczynek lub gimnastykę usprawniającą, podlegającą wliczeniu do czasu pracy (art. 17 ustawy z 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych, tekst jedn. DzU z 2011 r. nr 127, poz. 721 ze zm.).

Ostatnim rodzajem przerw wliczanych do czasu pracy, o którym wspomniało ministerstwo, są pięciominutowe przerwy, które przysługują po każdej godzinie pracy pracownikom zatrudnionym na stanowiskach wyposażonych w monitory ekranowe.

Pauzy przy pracy z monitorem ekranowym nie są przerwami w ścisłym znaczeniu, które pracownik może spędzić, np. przygotowując i spożywając posiłek. Celem tych przerw – zgodnie z § 7 rozporządzenia ministra pracy i polityki socjalnej z 1 grudnia 1998 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy na stanowiskach wyposażonych w monitory ekranowe (DzU nr 148, poz. 973; dalej: rozporządzenie) – jest zmniejszenie obciążenia narządu wzroku pracownika przez cykliczne odrywanie go od pracy z monitorem i umożliwienie mu zmiany pozycji ciała ograniczającej negatywny wpływ pracy siedzącej na zdrowie podwładnego. W praktyce oznacza to, że szef może wymagać, aby pięciominutowa przerwa przy pracy z monitorem była wykorzystywana np. na segregowanie dokumentacji, odebranie wydruków czy inne działania zawodowe, które nie wymagają korzystania z monitora.

Pracodawcy niezbyt hojni

W odpowiedzi na interpelację resort podkreślił, że przepisy wyznaczają minimalne standardy dla przerw, które każdy pracodawca może zastąpić korzystniejszymi rozwiązaniami. Tym samym poparł wariant polegający na przedłużaniu płatnych przerw w przepisach wewnątrzzakładowych lub np. obniżaniu dobowego wymiaru czasu pracy, z którego przepracowaniem wiąże się nabycie prawa do przerwy. W ocenie resortu przewagą tego rozwiązania nad regulacją ustawową jest możliwość dostosowania wewnętrznych przepisów o przerwach wliczanych do czasu pracy do sytuacji konkretnego zakładu, sposobu organizacji procesu i czasu pracy oraz sytuacji finansowej pracodawcy.

Problem w tym, że niewiele firm decyduje się przyznawać załodze dodatkowe przerwy. Na ogół takie regulacje działają w zakładach, w których obowiązują układy zbiorowe pracy, zawarte często przed wielu laty, jeśli reprezentacja związkowa była w stanie wywalczyć te dodatkowe przywileje i przez lata utrzymać przepisy bez zmian. Po sprywatyzowaniu dużych zakładów przemysłowych dawne praktyki zapewniające np. pracownikom produkcji płatną przerwę na obiad w stołówce, spożycie posiłku regeneracyjnego i powrót do stanowiska odeszły już w zapomnienie.

Dłuższe płatne przerwy nadal obowiązują w firmach zatrudniających pracowników w warunkach szczególnie uciążliwych lub szczególnie szkodliwych dla zdrowia oraz przy pracach monotonnych bądź wykonywanych w ustalonym z góry tempie. W takich okolicznościach nie jest to jednak wyraz szczególnej troski o pracownika, ale realizacja ustawowego obowiązku. Alternatywą dla niego przy pracach wykonywanych w warunkach szczególnie uciążliwych lub szczególnie szkodliwych dla zdrowia jest obniżenie norm czasu pracy (art. 145 § 1 k.p.).

Wydajność i wierność

Wbrew poglądom wyrażonym w interpelacji poselskiej maksymalnie 60-minutowe bezpłatne przerwy w pracy zyskują natomiast coraz większą popularność w firmach zatrudniających pracowników biurowych. Tak zwane przerwy na lunch, które początkowo występowały głównie w zagranicznych korporacjach, rozprzestrzeniają się wśród rodzimych pracodawców. Powodów tego zjawiska nie można jednak upatrywać w szczególnej trosce o warunki pracy, a raczej o jej wydajność i związanie pracownika z firmą. Wprowadzając dodatkową przerwę, np. 45 minut, pracodawca nic nie traci, skoro czas jej trwania podlega wyłączeniu z czasu pracy. Zyskuje natomiast większe zgranie pracowników w zespole oraz to, że po posiłku i chwili wytchnienia podwładni z nową energią powrócą do zadań. Podczas wspólnego posiłku zatrudnieni często omawiają zagadnienia, którymi zajmowali się przed przerwą. Zdarza się więc, że po przerwie wracają na stanowisko z gotowym pomysłem rozwiązania nurtującego ich problemu.

Trudności nie przysparza też wprowadzanie takich przerw. Poza zakładami, gdzie funkcjonują układy zbiorowe pracy, oraz pracodawcami zatrudniającymi do 19 osób, którzy nie wydali regulaminu pracy i muszą wprowadzać takie postanowienia w indywidualnych umowach, wystarczy zmiana regulaminu pracy. Tę zaś szef może wprowadzić w porozumieniu z zakładowymi organizacjami związkowymi lub samodzielnie, jeśli w firmie nie działają związki. Choć wprowadzenie godzinnej bezpłatnej przerwy w pracy nie jest działaniem korzystnym dla etatowca, gdyż wydłuża jego dzień pracy, nie przekładając się na wzrost zarobków, w większości zakładów może odbyć się w drodze jednostronnej decyzji pracodawcy. Po ogłoszeniu nowego regulaminu pracy i odczekaniu dwóch tygodni wolno już stosować takie rozwiązanie.

Wątpliwa kontrola

Pracodawcy naruszający przepisy o obowiązkowych, 15-minutowych przerwach w pracy popełniają wykroczenie przeciwko przepisom o czasie pracy. Mogą za to zostać ukarani, jeśli w zakładzie pojawi się kontrola PIP (art. 281 pkt 5 k.p.).

Zdaniem MRPiPS inspekcja dysponuje instrumentami pozwalającymi przeciwdziałać naruszeniom przepisów o udzielaniu przerw w pracy. Jest to prawo kontroli i wstępu do zakładu pracy, występowania w charakterze oskarżyciela publicznego w sprawach o wykroczenia czy możliwość nakładania grzywien w formie mandatów. Problem w tym, że w większości zakładów kontrola korzystania z przerw będzie musiała się opierać na zeznaniach świadków. Przerwy śniadaniowe są wliczane do czasu pracy, więc nie muszą być wyodrębniane w rozkładach czy ewidencji czasu pracy. W efekcie w dokumentacji pracowniczej inspektor nie znajdzie po nich śladu. Wyjątkiem będą firmy produkcyjne, wydobywcze i te, w których pracownik korzystający z przerwy musi odbić kartę, opuścić miejsce pracy i udać się np. do zakładowej stołówki. Tylko w takich okolicznościach fakt wybrania pauzy oraz czas jej trwania będą możliwe do odtworzenia. W pozostałych przypadkach inspektor będzie dysponował zeznaniem pracownika twierdzącego, że z przerw nie korzystał. Jednocześnie najprawdopodobniej uzyska odmienną informację pracodawcy lub osób działających w jego imieniu. Takiego sporu nie rozstrzygnie PIP, właściwy w takich sprawach jest sąd pracy. W efekcie uprawnienie do wstępu do zakładu i nakładania grzywien nie zwiększa skuteczności inspektorów w egzekwowaniu na pracodawcach udzielania podwładnym przerw w pracy.

Zdaniem autora

Karol Lankamer, prawnik, specjalista prawa pracy

Wymienione przez resort dodatkowe przerwy wliczane do czasu pracy nie mają charakteru powszechnego, lecz przysługują określonym grupom pracowników. Ich oddziaływanie na poprawę warunków pracy, np. osób zatrudnionych w handlu wielkopowierzchniowym, jest więc marginalne. Obejmie tylko matki karmiące dziecko piersią oraz pracowników niepełnosprawnych, czyli niewielką część zatrudnionych tam osób.

W placówkach handlowych, podobnie jak na stacjach benzynowych, kasjerzy nie skorzystają też z pięciominutowych przerw po każdej godzinie pracy z monitorem. Z § 3 pkt 5 rozporządzenia wynika jednoznacznie, że jego przepisów nie stosuje się m.in. do kalkulatorów, kas rejestrujących i innych urządzeń z małymi ekranami do prezentacji danych.

Te przerwy nie wpływają więc na podwyższenie komfortu pracy przedstawicieli tych grup zawodowych.

Jakie argumenty ministerstwa

Odpowiedź z 11 lutego 2016 r. Stanisława Szweda, sekretarza stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, na interpelację nr 511 w sprawie płatnej przerwy w wykonywaniu pracy

Przepisy prawa pracy regulujące czas pracy przewidują przerwę w wykonywaniu pracy wliczaną do czasu pracy w wymiarze co najmniej 15 minut, jeżeli dobowy wymiar czasu pracownika wynosi co najmniej 6 godzin (art. 134 kodeksu pracy). Poprzez wliczenie jej do czasu pracy pracownik zachowuje za czas przerwy prawo do wynagrodzenia.

Zapewnienie takiego minimalnego odpoczynku oznacza realizację wymogu przewidzianego w art. 4 dyrektywy 2003/88/WE z 4 listopada 2003 r. w sprawie niektórych aspektów organizacji czasu pracy. Na podstawie tego przepisu państwa członkowskie przyjmują niezbędne środki w celu zapewnienia, że w przypadku gdy dzień roboczy jest dłuższy niż sześć godzin, każdy pracownik jest uprawniony do przerwy na odpoczynek, której szczegóły, w tym długość i warunki przyznania, ustala się w układach zbiorowych pracy lub porozumieniach zawartych między partnerami społecznymi, lub wobec braku takich porozumień w przepisach krajowych.

Przesłanką korzystania z 15-minutowej przerwy jest praca w konkretnej dobie w wymiarze co najmniej 6 godzin niezależnie od systemu i rozkładu czasu pracy obowiązującego pracownika, a także od wymiaru zatrudnienia. Ma być ona zatem również zapewniona pracownikom zatrudnionym w niepełnym wymiarze czasu pracy, jeżeli pracują w danej dobie co najmniej 6 godzin.

Przepisy prawa pracy przewidują także dłuższe przerwy w pracy wliczane do czasu pracy, a także dodatkowe przerwy w pracy, z których mogą skorzystać określone kategorie pracowników ze względu na szczególną ochronę im przysługującą lub warunki wykonywania pracy. Dotyczy to m.in. pracowników młodocianych, dla których przerwa w pracy trwa co najmniej 30 minut, gdy ich dobowy wymiar czasu pracy jest dłuższy niż 4,5 godziny (art. 202 § 31 k.p.). Także pracownice karmiące dzieci piersią mają prawo do przerw w pracy w wymiarze 30 minut, jeżeli ich czas pracy obejmuje co najmniej 6 godzin, a jedną taką przerwę, gdy nie przekracza 6 godzin i wynosi co najmniej 4 godziny. W przypadku karmienia więcej niż jednego dziecka długość przerwy wynosi 45 minut (art. 187 k.p.).

Pracownikom niepełnosprawnym przysługuje dodatkowa przerwa w pracy na gimnastykę usprawniającą lub wypoczynek wynosząca 15 minut, wliczana do czasu pracy (art. 17 ustawy z 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych – DzU z 2011 r. nr 1127, poz. 721 ze zm.).

Na podstawie § 7 pkt 2 rozporządzenia ministra pracy i polityki socjalnej z 1 grudnia 1998 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy na stanowiskach wyposażonych w monitory ekranowe (DzU nr 148, poz. 973) pracodawca jest zobowiązany zapewnić pracownikowi co najmniej 5-minutową przerwę, wliczaną do czasu pracy, po każdej godzinie pracy przy obsłudze monitora ekranowego.

Należy wskazać, że regulacja dotycząca powszechnej 15-minutowej przerwy w pracy ma charakter gwarancyjny oraz zapewnia minimalne standardy dotyczące przerw w pracy (ich liczby i długości). Istnieje zatem możliwość wprowadzenia u danego pracodawcy w aktach wewnątrzzakładowych (układ zbiorowy pracy, regulamin pracy) czy w umowie o pracę bardziej korzystnych regulacji dotyczących płatnych przerw w pracy. Mogą one polegać np. na wydłużeniu długości przerwy do 30 minut, wprowadzeniu dodatkowej (drugiej) przerwy w pracy w wymiarze 15 minut w przypadku wykonywania pracy w przedłużonym wymiarze czasu pracy (np. od 8 do 12 godzin), obniżeniu dobowego wymiaru czasu pracy, z przepracowaniem którego wiąże się nabycie prawa do przerwy (np. 4 godzin). Możliwość korzystniejszego ukształtowania na poziomie pracodawcy spraw przerw w pracy, za które przysługuje wynagrodzenie, pozwala uwzględnić sytuację konkretnego pracodawcy i pracowników, sposób organizacji procesu i czasu pracy, sytuację finansową pracodawcy.

Nieudzielenie przez pracodawcę przewidzianej przepisami kodeksu pracy obowiązkowej 15-minutowej przerwy w pracy stanowi wykroczenie przeciwko prawom pracownika. Zgodnie bowiem z art. 281 pkt 5 k.p. kto, będąc pracodawcą lub działając w jego imieniu, narusza przepisy o czasie pracy, podlega grzywnie od 1000 do 30 000 zł. Inspektorzy pracy są także uprawnieni do nakładania grzywny w drodze mandatu, której wysokość może wynieść do 2000 zł. Ponadto, jeżeli pracodawca co najmniej dwukrotnie ukarany za wykroczenie przeciwko prawom pracownika, popełnia w ciągu dwóch lat od dnia ostatniego ukarania takie wykroczenie, grzywna może być nałożona w tym trybie w wysokości do 5000 zł (art. 96 § 1a i 1b kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia).

Przedstawiając powyższe, uprzejmie informuję, że do ministra rodziny, pracy i polityki społecznej nie wpływały dotąd postulaty dokonania zmian w przepisach kodeksu pracy dotyczących wydłużenia przerw w pracy wliczanych do czasu pracy, wprowadzenia dodatkowej przerwy w pracy dla pracowników pracujących w wymiarze ponad 8 godzin na dobę czy obniżenia wymiaru godzin pracy uprawniających do przerwy w pracy. Obecnie nie są planowane prace nad zmianą przepisów kodeksu pracy w kierunku postulowanym przez pana posła.

Ponadto istniejące przepisy oraz instrumenty prawne, którymi dysponuje Państwowa Inspekcja Pracy (prawo kontroli i wstępu do zakładu pracy, występowanie w charakterze oskarżyciela publicznego w sprawach o wykroczenia, możliwość nakładania grzywien w drodze mandatów) są wystarczające, aby przeciwdziałać naruszeniom przepisów o udzielaniu przerwy w pracy.

Odpowiedź resortu pracy na interpelację nr 511 jest dostępna na stronie: http://www.sejm.gov.pl/sejm8.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=147D4D3E

To odpowiedź Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej na interpelację poselską w sprawie rozważenia nowelizacji przepisów kodeksu pracy o przerwie od pracy wliczanej do czasu pracy.

Uwzględniając skargi i pytania pracowników, poseł Łukasz Rzepecki zaproponował radykalną zmianę tych uprawnień. Nie zostaną one jednak wprowadzone, przynajmniej na razie.

Pozostało 98% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe