Tak uznał Sąd Najwyższy w wyroku z 4 listopada 2016 r., sygn. akt I CSK 732/15.
Powódka – spółka z ograniczoną odpowiedzialnością domagała się zapłaty blisko 300 tys. zł należności głównej wraz z odsetkami tytułem należności związanych z realizacją umowy o roboty budowlane. Sąd okręgowy oddalając powództwo wskazał, że w toku rozliczenia umowy strony wystawiały wiele faktur, które były płacone częściowo przez dłużnika. Wpłaty realizowane przez pozwaną spółkę zaliczane były przez powódkę w pierwszej kolejności na odsetki, a dalej na należność główną. Sąd apelacyjny wyrokiem zmienił w części wyrok sądu okręgowego, w ten sposób że uznał w części roszczenia powódki za zasadne, wskazując, że pozwana spółka nie spłaciła w całości wierzytelności, a milczenie wierzyciela po wpłacie dłużnika nie oznaczało zaliczenia wpłaty zgodnie z jego żądaniem. Sprawie przyjrzał się Sąd Najwyższy. —Tomasz Budrewicz
Komentarz eksperta
Tomasz Budrewicz, prawnik i doradca podatkowy w warszawskim biurze Rödl & Partner
Zaliczenie przez wierzyciela zapłaty na należności główne lub odsetki pociąga dla niego daleko idące skutki. Dłużnik może być bowiem przekonany że spłaca należność główną, a nie wyłącznie odsetki, podczas gdy faktycznie wierzytelność główna będzie cały czas wymagalna, a wierzyciel będzie naliczał od niej dalsze odsetki.
Dłużnik jednego wierzyciela, na którym ciąży kilka długów (np. z wystawionych kilka faktur VAT), może skutecznie żądać zarachowania wpłaty na określony dług. Każda z wystawionych przez stronę faktur VAT, nawet w związku z realizacją jednej umowy, jest osobnym długiem. Odmienne uregulowania mogę co prawda wynikać z umowy łączącej strony, ale zgodnie z Kodeksem cywilnym, wybór długu, który chce spłacić przysługuje dłużnikowi. Dłużnik spełniając świadczenie ma prawo wskazać, który dług chce zaspokoić. Inicjatywa w tym względzie przechodzi na wierzyciela tylko wtedy, gdy istnieją należności uboczne lub inne wymagalne świadczenia główne lub gdy dłużnik nie wskaże, który dług chce zaspokoić.