Partia Kaczyńskiego chce dawać pieniądze na niektórych pracowników

Dofinansowanie przedsiębiorcom stanowisk zatrudnienia na odległość nie rozwiąże bolączek rynku pracy.

Publikacja: 13.09.2023 03:00

Wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas oświadczenia dla mediów w siedzibie Prawa i Spraw

Wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas oświadczenia dla mediów w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości

Foto: PAP/Radek Pietruszka

PiS w ostatni weekend przedstawił pomysły na powyborczą rzeczywistość. Nie zabrakło w nich propozycji dotyczących rynku pracy.

Elastyczny grant dla pracodawcy na pracę zdalną

Rządzący deklarują stworzenie elastycznego grantu dla pracodawcy na pracę zdalną, jeżeli zdecyduje się zatrudnić bezrobotnego rodzica (posiadającego co najmniej jedno dziecko w wieku do 18 lat), powracającego na rynek pracy.

Wysokość dopłaty ma być w tym wypadku nie wyższa niż trzykrotność minimalnego wynagrodzenia.

To nie wszystko. Taki grant ma też przysługiwać firmie, która przyjmie do pracy bezrobotnego opiekuna osoby niepełnosprawnej. W tym wypadku kwota przelewu ma wynieść do 12-krotności minimalnego wynagrodzenia.

W obu sytuacjach pracodawca, który otrzyma pieniądze, będzie musiał utrzymać zatrudnienie takiej osoby co najmniej 12 miesięcy (jeżeli pracowała w pełnym wymiarze czasu pracy) lub 18 miesięcy (przy zatrudnieniu na pół etatu).

– Podobny instrument już mamy. Reguluje go ustawa o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. Różnica między obowiązującymi przepisami a deklaracjami dotyczy głównie wieku dziecka oraz wysokości grantu. Być może będą jeszcze inne rozbieżności, ale na etapie obietnic nie znamy wystarczająco wielu konkretów, żeby to stwierdzić – mówi Katarzyna Siemienkiewicz z Pracodawców RP.

Czytaj więcej

PiS składa obietnicę frankowiczom. Zmiany czekają też sędziów i innych prawników

Dofinansowanie do utworzenia stanowiska dla młodej osoby

PiS proponuje też zupełnie nowe rozwiązanie.

Chodzi o przyznawanie pracodawcom zatrudniającym osobę młodą dofinansowania do utworzenia stanowiska pracy zdalnej. Ma być to zachęta do zatrudniania oraz aktywizacji takich ludzi, w szczególności pochodzących z mniejszych miejscowości i wsi.

Dofinansowanie będzie przyznawane pracodawcy za przyjęcie do firmy bezrobotnego lub poszukującego pracy do 30. roku życia. Otrzymają je również osoby, które ukończyły nie więcej niż 45 lat oraz wychowują co najmniej jedno dziecko.

Warunkiem przyznania środków będzie zadeklarowanie przez osobę zatrudnianą, że miejsce świadczenia pracy zdalnej oraz miejsce zamieszkania znajduje się na terenie zagrożonym depopulacją (głównie będą to małe miasteczka i wsie).

Dofinansowanie ma wynosić dwukrotność minimalnego wynagrodzenia za pracę. Na pracodawcy, który otrzymał pieniądze, będzie ciążył obowiązek utrzymania zatrudnienia przez 12 miesięcy (przy pełnym wymiarze czasu pracy) lub przez 18 miesięcy (przy w połowie wymiaru czasu pracy).

Zdaniem Katarzyny Siemienkiewicz powyższe rozwiązania nie będą miały jednak kluczowego znaczenia ani dla pracowników, ani dla pracodawców.

– Najpierw powinniśmy się zastanowić nad stworzeniem rozwiązań, które wyposażyłyby osoby bierne zawodowo, które z jakichś powodów wypadły z rynku, w odpowiednie kompetencje, a dopiero potem zająć się szukaniem im pracy – uważa ekspertka.

Jak wskazuje, w przeciwnym wypadku to na pracodawców przerzucony zostanie obowiązek wyposażenia ich w odpowiednią wiedzę i umiejętności.

– Mam wątpliwości, czy pracodawcy uznają takie rozwiązanie za atrakcyjne, gdy będą musieli poświęcić czas na wyszkolenie takich ludzi – komentuje.

Ekspertka zwraca też uwagę, że zaproponowane przez nią rozwiązanie byłoby z korzyścią przede wszystkim dla samych pracowników.

– Jeśli dana osoba zostanie wyposażona w odpowiednie kompetencje, to sama wybierze miejsce, w którym chce pracować. Nie będzie zależeć od decyzji firmy– dodaje.

Ekspertka ma też wątpliwości, czy dla osób, które długotrwale pozostają poza rynkiem, praca zdalna to dobre rozwiązanie.

– Taka osoba musi nauczyć się m.in. funkcjonować w organizacji. Praca poza firmą raczej jej w tym nie pomoże – komentuje Siemienkiewicz.

Podobne spostrzeżenia ma Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan.

– Pracę zdalną mogą wykonywać osoby z odpowiednimi kwalifikacjami. Co więcej, taka forma wykonywania obowiązków jest możliwa tylko w określonych branżach. Na razie jedynie kilkanaście procent pracowników może sobie na to pozwolić. Być może w przyszłości bardziej się ona upowszechni. Na ten moment obszary, w których brakuje rąk do pracy, to przede wszystkim branża usługowa, a w niej trudno o zatrudnienie na odległość – dodaje.

Ekspert sugeruje jednocześnie inne rozdysponowanie środków kierowanych na aktywizację osób z obszarów wiejskich, m.in. na inwestycje mieszkaniowe.

Czytaj więcej

Wyścig na przedwyborcze obietnice: skorzystają przedsiębiorcy i emeryci

PiS w ostatni weekend przedstawił pomysły na powyborczą rzeczywistość. Nie zabrakło w nich propozycji dotyczących rynku pracy.

Elastyczny grant dla pracodawcy na pracę zdalną

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
„Neosędziowie” muszą odejść, ale nie wszyscy. Adam Bodnar ujawnia plan reformy
Podatki
Zapowiada się kolorowa jesień w podatkach. Wiemy, co planuje rząd Tuska
Praca, Emerytury i renty
Dodatek do emerytury. Wielu seniorów nie wie, że ma do niego prawo
Sądy i trybunały
Referendarz bez taryfy ulgowej? Musi się szybko uczyć
Niepełnosprawni
Tracą ważność orzeczenia o niepełnosprawności. Ważny termin mija we wrześniu
Materiał Promocyjny
Citi Handlowy kontynuuje świetną ofertę dla tych, którzy preferują oszczędzanie na wysoki procent.