Taka zmiana znalazła się w najnowszej wersji projektu ustawy o ochronie osób zgłaszających naruszenia prawa. Ma on dostosować krajowe regulacje do unijnej dyrektywy z 23 października 2019 r., która zobowiązała państwa członkowskie do wdrożenia przepisów chroniących sygnalistów. Pod koniec ub.r. resort rodziny opublikował kolejną już wersję projektu w tej sprawie. Wydawało się, że tym razem ostateczną.
Nieoczekiwana zmiana
Okazuje się jednak, że to nie koniec modyfikacji. Właśnie ukazała się bowiem nowa odsłona przepisów (datowana na 5 stycznia br.), która zdaniem ekspertów może wysadzić w powietrze całą ideę ochrony osób zgłaszających naruszenia prawa.
Chodzi o nowe brzmienie art. 6 projektu. Zgodnie z nim zgłaszający podlega ochronie pod warunkiem, że miał uzasadnione podstawy sądzić, że będąca przedmiotem zgłoszenia (lub ujawnienia publicznego) informacja dotyczy interesu publicznego. W czym problem?
– Wprowadzona zmiana ogranicza ochronę tylko do osób, które dokonują zgłoszeń dotyczących wyłącznie interesu publicznego. Jest to istotna modyfikacja podająca w wątpliwość sens wprowadzenia przepisów chroniących sygnalistów. Oceniam ją negatywnie. Może w wielu przypadkach mieć efekt mrożący i być przyczyną nieskuteczności systemów zgłaszania nieprawidłowości – mówi radca prawny Łukasz Kuczkowski, partner w kancelarii Raczkowski.
Czytaj więcej
Pracownicy, którzy w związku z wykonywaniem obowiązków zawodowych dostrzegą naruszenia prawa, będą mogli zawiadomić o tym Państwową Inspekcję Pracy.