Zwolnienie bez wizyty u lekarza. Pracodawcy nie chcą płacić za wolne dni

Pracownik nie powinien podejmować samodzielnie decyzji o skorzystaniu ze zwolnienia na czas choroby – mówi Robert Lisicki z Konfederacji Lewiatan.

Publikacja: 11.01.2023 03:00

Zwolnienie bez wizyty u lekarza. Pracodawcy nie chcą płacić za wolne dni

Foto: Adobe Stock

Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej postuluje, by pracownicy mogli korzystać z kilkudniowego zwolnienia lekarskiego bez konieczności wizyty u lekarza czy teleporady. Sami mieliby o tym decydować. W ten sposób skróciłyby się kolejki do lekarzy. Czy według pracodawców to dobry pomył?

Nie znamy szczegółów koncepcji, ale sama idea, by pracownik podejmował samodzielnie decyzje o skorzystaniu ze zwolnienia, budzi zastrzeżenia pracodawców. Nie chcemy ograniczać zwolnień z tytułu choroby, gdy jest to obiektywnie uzasadnione stanem zdrowia pracownika. W takim przypadku każdy powinien mieć prawo skorzystać ze zwolnienia chorobowego. Nasze zastrzeżenia budzi brak weryfikacji stanu zdrowia pracownika. Upoważnione osoby, tj. lekarze, powinny być zaangażowane w ten proces. Pamiętajmy, że koszty zwolnień lekarskich pokrywają przedsiębiorcy. Pracodawca wypłaca wynagrodzenie chorobowe przez 33 dni lub 14 – jeśli pracownik ma powyżej 50 lat.

Tak, ale przecież pracodawcy mają możliwość weryfikacji zwolnień lekarskich.

Niestety, zaufanie pracodawców do instytucji zwolnienia chorobowego jest obecnie często podważane. Jeśli popatrzymy na wyniki kontroli prawidłowości wykorzystywania zwolnień lekarskich, zobaczymy, że nadużycia wcale nie są rzadkością. Tylko w trzecim kwartale 2022 r. wydano sześć tysięcy decyzji wstrzymujących dalszą wypłatę zasiłków chorobowych. Kontrolą obejmują tylko niewielki odsetek zwolnień. To powoduje, że pracodawcy z dużą ostrożnością podchodzą do pomysłu samorządu lekarskiego.

Czytaj więcej

Krótkie L4 bez lekarza. Postulat prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej

Trudno obecnie dostać się do lekarza.

Kluczowe jest ułatwienie dostępu do lekarzy, a nie poszukiwanie rozwiązań poza systemem zdrowia. Także dla pracownika i jego zdrowia ważne jest, by pracownik miał kontakt z lekarzem, jasność, w jaki sposób postępować w celu bezpiecznego powrotu do zdrowia.

Podobno w innych krajach takie rozwiązanie się sprawdza.

Nie znamy szczegółów rozwiązań z innych krajów. Z pewnością przyjrzymy się tym zagadnieniom. Dla nas ważne są jednak kwestie pewnej weryfikacji i koszty postulowanego rozwiązania. Być może jest przestrzeń na pewną ewolucję systemu, ale nie dokonujmy rewolucji.

Bywa, że przy obecnych problemach z dostępem do lekarza POZ pracownicy przychodzą do pracy chorzy i zarażają innych. Może jednak krótkie zwolnienie lekarskie wypisywane samodzielnie przez pracownika wcale nie jest złym rozwiązaniem?

W naszym prawie i tak mamy kilka rodzajów zwolnień. Przyjęty właśnie przez rząd projekt nowelizacji kodeksu pracy jeszcze je rozszerza. Wprowadzając kolejne rodzaje zwolnień czy modyfikując zasady wykorzystania dotychczasowych, warto przeanalizować dotychczasowe rozwiązania. Szczególnie mikro- i mali przedsiębiorcy są nimi bardzo obciążeni. Mamy przecież zwolnienia lekarskie, płatne urlopy wypoczynkowe, dodatkowe urlopy okolicznościowe, zwolnienia z tytułu opieki nad dzieckiem do lat 14. Pojawi się dwudniowe zwolnienie z tytułu choroby innego członka rodziny. Będzie też pięciodniowy urlop opiekuńczy.

Pracodawcy, mając informację o gorszym samopoczuciu pracownika, modyfikując organizację pracy (m.in. praca zdalna, przesunięcie na inną zmianę wykonywania pracy), dają czas na wizytę u lekarza.

Nieuczciwi pracownicy i teraz sobie radzą. Dzięki teleporadom zwolnienie lekarskie da się uzyskać w internecie w pięć minut. Tak reklamują się firmy, które specjalizują się w odpłatnym wystawianiu zwolnień.

Dlatego apelujemy do ZUS, żeby weryfikował zwolnienia, szczególnie gdy jeden lekarz wystawia ich szczególnie dużo. Obecny system ma braki. Stąd obawy, że dalsze rozluźnianie warunków uzyskiwania zwolnień może doprowadzić do jeszcze większej liczby nadużyć.

Robert Lisicki jest radcą prawnym, dyrektorem departamentu pracy w Konfederacji Lewiatan

Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej postuluje, by pracownicy mogli korzystać z kilkudniowego zwolnienia lekarskiego bez konieczności wizyty u lekarza czy teleporady. Sami mieliby o tym decydować. W ten sposób skróciłyby się kolejki do lekarzy. Czy według pracodawców to dobry pomył?

Nie znamy szczegółów koncepcji, ale sama idea, by pracownik podejmował samodzielnie decyzje o skorzystaniu ze zwolnienia, budzi zastrzeżenia pracodawców. Nie chcemy ograniczać zwolnień z tytułu choroby, gdy jest to obiektywnie uzasadnione stanem zdrowia pracownika. W takim przypadku każdy powinien mieć prawo skorzystać ze zwolnienia chorobowego. Nasze zastrzeżenia budzi brak weryfikacji stanu zdrowia pracownika. Upoważnione osoby, tj. lekarze, powinny być zaangażowane w ten proces. Pamiętajmy, że koszty zwolnień lekarskich pokrywają przedsiębiorcy. Pracodawca wypłaca wynagrodzenie chorobowe przez 33 dni lub 14 – jeśli pracownik ma powyżej 50 lat.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów